Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
- Redakcyjne
- Strefa NN
- Teksty poważne
- Polemiki
- Dzikie Myśli
- Meritum
- Filozofia
- Szkoła
- Poezja
- Opowiadania
- Teksty zabawne
- Animacje
- Muzyka
- Apel do Czytelników NN
- Adopcja na odległość
- Kiedy zaczyna się życie
- Jeszcze niedawno było tak...
- Co ja tu robię?!
- Trzecia Republika
- Co przynosi... co bierze...
- Ta przeklęta miłość...
- Telewizor??? Twój wróg!!!
- Sen o Ameryce
- Honor cięższy niż góra...
- Moje boje z Lufthansą.
- Matura
- WITAM!!!
- Krótki zarys szaleństwa
- Kolebka zepsucia
- Ja, ateista
- IRC
- Szkic wspólczesnego fircyka
- Nie jesteśmy swoimi ciałami
-
Obrona wiary i Kościoła Katolickiego
- Szum wokół WTC, czyli co jest szczytem odwagi...
- W XXI wieku nikt do końca nie jest przekonany
- HISTORIA SATANISTKI... czyli o braku zrozumienia ze strony ciemnej masy społeczeństwa
BezImienny - wersja online!
Czytelnia.net - lektury szkolne, debiuty literackie, poezja, cytaty... i wiele więcej!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

Nie jesteśmy swoimi ciałami


Jasna Prometea

(Spójrz na swoją dłoń. Czy dłoń jest Tobą? Oczywiście, że nie. Dłoń jest Twoja, należy do Ciebie, ale dłoń nie jest Tobą! Co zatem jest Tobą? Twój mózg? Odejmij zatem resztę ciała od mózgu - czy tak wyizolowany mózg jest Tobą? Oczywiście, że nie. Czym zatem jestem?! Na Boga! Czym zatem jestem!!!?)

Zawsze wstępuję do księgarń, gdzie napisane jest "Tania książka". We Wrocławiu, gdzie mieszka moje ciało, jest właśnie taka księgarnia przy Świdnickiej. Pewnego dnia mój umysł polecił memu ciału aby się tam udało i dokonało zakupu taniej książki za trzy złote. Na stronie czternastej tejże książki przeczytałem: "Nie jesteśmy swoimi ciałami, ani swoimi emocjami czy umysłami". No "genialne!" zakreślam na marginesie czerwonym cienkopisem... Chciałbym teraz wyjaśnić dlaczego coś, co brzmi przyznaję dość kontrowersyjnie, uważam za genialne w swym stwierdzeniu.

Nie jestem swoim ciałem...

Nie jestem, ponieważ nie zgadzam się aby coś, co się starzeje, chorzeje, niszczeje i zużywa był nazywane było mną. Ciało moje jest tylko moje, ale nie jest mną! Gdyby moje ciało było mną nie miałbym tego przeczucia, że jest coś ponad mięśniem, coś ponad skórą łuszczącą się, coś ponad trzeszczącymi kośćmi i palpitującym po wysiłku sercem.

Przekroczyć próg widzialnej materii?

Zejść pod skórę mnie samego? Ale znów krew pulsująca to nie ja, spektakl różnorodnych hormonów to też nie ja! Nie jestem bowiem tym, z czego nawet nie zdaję sobie sprawy. A więc nie jestem równowagą gdy chodzę po Ziemi, nie jestem białkiem transportowanym kanałami moich żył, nie jestem którymkolwiek z plemników (czy nie daj Boże wszystkimi naraz!), nie jestem cukrem, tłuszczem, witaminą C czy B; nie jestem neuronem ani synapsą, nie jestem wyładowaniem elektrycznym w moim mózgu. Nie jestem również moim mózgiem pofałdowanym. Jestem tworem biologicznym opartym na związkach węgla... ale przecież nie jestem żadnym związkiem węgla! Jestem sobą! SOBĄ!!!

Skoro nie jestem swoim ciałem rozpatrywanym powierzchniowo i podpowierzchniowo czymże zatem jestem?

Jestem tylko sobą...

... i niczym więcej.

A ciało?

Jest moje i nic poza tym

Jestem Sobą, który ma poza Sobą również swoje ciało, które jest jego.

Jasna Prometea
poczta: promete@wp.pl
Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł