Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
- Redakcyjne
- Strefa NN
- Teksty poważne
- Polemiki
- Dzikie Myśli
- Meritum
- Filozofia
- Szkoła
- Poezja
- Opowiadania
- Teksty zabawne
- Animacje
- Muzyka
- Apel do Czytelników NN
- Adopcja na odległość
- Kiedy zaczyna się życie
- Jeszcze niedawno było tak...
- Co ja tu robię?!
- Trzecia Republika
-
Co przynosi... co bierze...
- Ta przeklęta miłość...
- Telewizor??? Twój wróg!!!
- Sen o Ameryce
- Honor cięższy niż góra...
- Moje boje z Lufthansą.
- Matura
- WITAM!!!
- Krótki zarys szaleństwa
- Kolebka zepsucia
- Ja, ateista
- IRC
- Szkic wspólczesnego fircyka
- Nie jesteśmy swoimi ciałami
- Obrona wiary i Kościoła Katolickiego
- Szum wokół WTC, czyli co jest szczytem odwagi...
- W XXI wieku nikt do końca nie jest przekonany
- HISTORIA SATANISTKI... czyli o braku zrozumienia ze strony ciemnej masy społeczeństwa
BezImienny - wersja online!
Czytelnia.net - lektury szkolne, debiuty literackie, poezja, cytaty... i wiele więcej!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

Trzecia Republika


Arkadiusz Jaworski

Nigdy nie lubiłem uczyć się na pamięć. Może dlatego nie przepadałem w podstawówce za historią. Wszystkie te daty, miejsca, ludzie... Uważałem, że "trójka" mi wystarczy. Jedyne tematy, które mnie interesowały to: mitologia, a więc Grecja, podboje Aleksandra Wielkiego i II Wojna Światowa, przyczyny, przebieg i następstwa oraz czasy współczesne (no, ale to było głównie przerabiane na WOS'ie). Teraz jestem (prawie na końcu) szkoły średniej i lubię ten przedmiot. Może za sprawą nauczyciela, a może po prostu zrozumiałem, po co się go w ogóle uczyć.

Nadal mam problemy z zapamiętaniem dat. Jednak potrafię poukładać sobie wydarzenia po kolei i o nich opowiadać. Wyciągać z nich jakieś wnioski. Starożytną Grecją i Rzymem już się nie interesuję. Moim ulubionym okresem historii są czasy od IIRP, czyli od roku 1918 do dzisiaj. Nie są to zbyt odległe dzieje. Mają one ogromny wpływ na to, co się obecnie wyrabia w Polsce i na całym świecie. A wyrabia się wiele...

Po ostatnich wyborach parlamentarnych do władzy doszli komuniści. Tym razem nie sfałszowali wyników wyborów. Nie było cenzury. Jednak ogromna machina propagandy zrobiła swoje. Trudno się dziwić. Wszak po prawie 50 latach jej stosowania przez PZPR/SLD mamy do czynienia z fachowcami. Mistrzami tej sztuki. Sondaże były zgodne, co do wyniku: koalicja SLD-UP wygra wybory przy poparciu większości społeczeństwa. Samoobrona w ogóle nie ma co liczyć na choćby jeden mandat poselski.

Nadszedł czas ogłoszenia wyników. SLD-UP wygrywa. Jednak na doskonałej machinie propagandy pojawiła się skaza. Niewielka rysa. Rysa wolności słowa i demokracji. Samoobrona w rządzie! I to, z jakim wynikiem. Długo mógłbym się rozwodzić na temat Andrzeja Leppera i jego popisów jako wicemarszałka sejmu. Jego prymitywne zachowanie nie tylko mnie drażni. Jednak nie dlatego napisałem ten tekst. Nie do tego zmierzam. Więc zapewne drogi Czytelniku zapytasz się, po co moje wypociny czytać? Po co tracić czas? Już wyjaśniam.

Niedawno czytałem artykuł o Trzeciej Republice. Nie polskiej tylko francuskiej. Chodzi mi dokładnie o "Francja w okresie międzywojennym" w "Życiu Świata" str. 965-968 w rozdziale "Dzieje Świata". Proszę teraz o przeczytanie poniższych fragmentów ów tekstu dotyczących dokładnie Wielkiego Kryzysu i sytuacji politycznej we Francji.

"(...) Podczas gdy rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przeprowadziły dewaluację swych walut, rozgrzewając powoli koniunkturę, Francja broniła się przed inflacją. Powodowało to utratę konkurencyjności towarów francuskich na rynkach światowych oraz dalsze ograniczenie produkcji. Próbowano zrównoważyć budżet przez cięcia w wydatkach oraz podnoszenie podatków. Mimo to deficyt się zwiększał, spadały bowiem dochody podatników. Nieregularne subwencje rządowe nie ożywiły gospodarki. Odpowiedzialnością za sytuację ekonomiczną w kraju społeczeństwo obwiniało nie tylko rządy, partie i polityków, ale także cały system parlamentarny. (...) Zarówno radykalni nacjonaliści, jak i komuniści krytykowali panująca we Francji 'anarchię parlamentarną'. Szerzyła się korupcja. Z powodu rozbicia politycznego oraz płynności partyjnej kolejne rządy zmieniały się jak w kalejdoskopie. (...) Faszyzujące grupy nacjonalistyczne potępiały parlamentaryzm oraz 'partyjniactwo', skupiając się nie w partiach, ale ligach, akcjach i ruchach społecznych (...)".

Teraz jest już chyba wszystko jasne. Nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć podobieństwa pomiędzy dzisiejszą Polską, a międzywojenną Francją. Dziś rządząca koalicja również raczy nas "poprawą" poziomu życia przez podnoszenie podatków. Choć od 1989 różne prawicowe i liberalne partie mówiły o konieczności ich zmniejszenia. Dużo w mediach można usłyszeć o kolejnych cięciach w celu ratowania budżetu. O korupcji to już nie wspomnę. Cóż to przecież był za szok, gdy się okazało, że poprzednia rządząca koalicja AWS-UW nie weszła do rządu? Prawica się podzieliła. Już nie na kolejne partie, ale na ligi, platformy i tego typu podobne twory. Powoli dochodzą też wieści o wewnętrznych sporach w "jednolitej" lewicy. A i tak to jest wierzchołek wielkiej góry lodowej.

Można jedynie żałować, że Trzecia Republika zakończyła swój żywot wraz z rozpoczęciem Drugiej Wojny Światowej. Moglibyśmy zobaczyć, dokąd nas doprowadzą nasi "wspaniali politycy". Jak bardzo ich polityka i gry partyjne zrujnują gospodarkę? Jak bardzo zbiednieją ludzie? Szkoda, że pana premiera Leszka Millera nie nauczono w zawodówce przysłowia: "Historia lubi się powtarzać". Może jednak pan premier jak i pozostali politycy nie lubili po prostu historii? Szkoda. Bo może uniknęlibyśmy błędów już popełnionych we Francji i teraz żylibyśmy w krainie mlekiem i miodem płynącej? Może...

Arkadiusz Jaworski
poczta: jaworarx@wp.pl
www: www.jaworarx.prv.pl
Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł