|
|
|
IRC Arkadiusz Jaworski
Od pewnego czasu zastanawiałem się, co napisać na temat irc'a. Opisać komendy? Przedstawić programy i skrypty? Uznałem, że nie. Długo nad tym myślałem i wreszcie dostałem natchnienia. Ludzie!
Ostatnio dużo można usłyszeć o Internecie, komunikacji. Propaganda w telewizji i prasie podaje, że komputery to maszyna wymyślona przez diabła. Gry negatywnie wpływają na psychikę człowieka, itp. Do tego dochodzi odizolowanie się od społeczeństwa. Zamknięcie się w sobie. Utrata zdolności do komunikacji międzyludzkiej. "Wielcy mądrzy" uczeni doszli do wniosków, że młodzi ludzie wolą komputer od prawdziwych znajomych. Maszyna zastępuje kolegę.
Co do rozmów na irc'u, korespondencji e-mail, chat'ach opinie się dzielą. Z jednej strony stwierdzono, że zmalała liczba osób nie rozumiejących czytanego tekstu. Stało się tak za sprawą pisania listów, czytania tekstu na stronach WWW. Dzieje się tak, ponieważ informacje nie są podawane biernie (tak jak w telewizji), ale czynnie. Krótko mówiąc nikt za Ciebie Drogi Czytelniku nie przeczyta Ci e-mail'a i wytłumaczy, co adresat miał na myśli. Ktoś by mógł stwierdzić, że wszystko jest wspaniałe i idzie w dobrym kierunku. W tym momencie dochodzimy do drugiej strony medalu i głównej części artykułu.
Ludzie mają kompleksy. Niektórzy problemy z poznawaniem nowych znajomości. Są nieśmiali. Taka osoba np. na dyskotece często stoi gdzieś na uboczu. I tu "wielcy mądrzy" psychologowie stwierdzili, że taki człowiek uważa IRC'a za idealną pomoc w komunikacji. Nikt przecież nie widzi jak on wygląda. Zawsze może zmienić pseudonim i być całkowicie inną osobą. Może pisać cokolwiek bez obawy o konsekwencje. Oczywiście "wielcy mądrzy" nie popierają tego typu rozwiązań. No, bo jak taki chłopak z nadwagą ma się spotkać z dziewczyną, której na ircu opisał się jako wspaniały, szczupły sportowiec? Jedynym rozwiązanie jest po prostu mówienie prawdy. Nie wysyłanie zdjęć z stron WWW podpisując, że są to własne itd. Taka osoba nie musi się obawiać, że zostanie oceniona po wyglądzie. Na pewno znajdzie ludzi, którzy ją zaakceptują, polubią, będą mieli podobne zainteresowania. Z czasem staną się przyjaciółmi. W telewizji można było zobaczyć nawet ślub pary, która poznała się w Sieci. Każdy internauta mógł przyjechać i uczestniczyć w tej uroczystości. Przypuszczam, że tego typów związków jest więcej. Na zakończenie mogę jedynie zacytować fragment filmu "American Pie": "Boże pobłogosław Internet!".
Arkadiusz Jaworski poczta: jaworarx@wp.pl www: www.jaworarx.prv.pl
|
 
|
|