Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
- Redakcyjne
- Strefa NN
- Teksty poważne
- Polemiki
- Dzikie Myśli
- Meritum
- Filozofia
- Szkoła
- Poezja
- Opowiadania
- Teksty zabawne
- Animacje
- Muzyka
- Apel do Czytelników NN
- Adopcja na odległość
- Kiedy zaczyna się życie
- Jeszcze niedawno było tak...
- Co ja tu robię?!
-
Trzecia Republika
- Co przynosi... co bierze...
- Ta przeklęta miłość...
- Telewizor??? Twój wróg!!!
- Sen o Ameryce
- Honor cięższy niż góra...
- Moje boje z Lufthansą.
- Matura
- WITAM!!!
- Krótki zarys szaleństwa
- Kolebka zepsucia
- Ja, ateista
- IRC
- Szkic wspólczesnego fircyka
- Nie jesteśmy swoimi ciałami
- Obrona wiary i Kościoła Katolickiego
- Szum wokół WTC, czyli co jest szczytem odwagi...
- W XXI wieku nikt do końca nie jest przekonany
- HISTORIA SATANISTKI... czyli o braku zrozumienia ze strony ciemnej masy społeczeństwa
BezImienny - wersja online!
Czytelnia.net - lektury szkolne, debiuty literackie, poezja, cytaty... i wiele więcej!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

Co ja tu robię?!


ludzik

Pierwszą klasę szkoły średniej zacząłem w Państwowym L.O., a skończyłem w Prywatnym L.O. Wcześniej próbowałem swoich sił z muzyką, tańcem, matematyką, a w L.O. z humanistyką. To były moje zainteresowania. Początki zawsze były dobre. Wykładowcy chwalili mnie, że "mam talent", ale im dłużej w czymś "siedziałem", tym gorzej mi szło. Po prostu moje umiejętności zatrzymywały się na pewnym etapie i nie potrafiłem się dalej rozwijać. Miałem wtedy dość danej dziedziny. Wykładowcy powtarzali mojej mamie: "taki talent nie może się zmarnować, musi pani go przypilnować, aby więcej ćwiczył", ale ja ćwiczyłem naprawdę dużo. Problem w tym, że właściwie to ja nie miałem talentu do żadnej z wymienionych dziedzin, a przynajmniej nie do końca, bo... talent się wypalał. Nie byłem w stanie dalej ciągnąć bezsensownej nauki, która nic mi nie dawała. Tylko się męczyłem, więc rezygnowałem i... brałem się za następną dziedzinę z listy interesujących. Każdej z nich towarzyszył rysunek. Chyba od zawsze kochałem KOMIKSY, a rysowałem już jak miałem 2 latka, ale wolałem to traktować jako hobby. Jednak, gdy wszystkie wymienione wcześniej kierunki rozwoju się wyczerpały, zostało mi tylko RYSOWANIE.

Nazywam się Kamil. Mam 16 lat i obecnie jestem w II klasie Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych i... ZNOWU. Czuję się wypalony. Totalna pustka. Teraz już nie wiem, jaki jest cel mojego pokurwionego życia. Zaraz, zaraz... Jakiego znowu życia?! To nie jest ŻYCIE. To tylko marna EGZYSTENCJA!!! Istnieję, ale nie mam pojęcia po co. Niektórzy mówią: "ty masz talent", ale co to do cholery jest ten TALENT?! Ja potrafię tylko przerysowywać! Jak już wymyślę jakiś styl rysowania, to jest to połączenie już widzianych stylów, czyli nic nowego, nic oryginalnego, nic nadzwyczajnego. Z takimi rysunkami nie da się zaistnieć na scenie komiksowej, a co za tym idzie, nie da się z tego wyżyć w przyszłości. Mam czasem jakieś przebłyski w głowie rzeczy doskonałych, całkiem innych (tak mi się przynajmniej wydaje), ale nie potrafię ich przenieść na papier. Po prostu ręka porusza się po wyćwiczonych torach, które wpoiłem sobie, przerysowując z innych rysunków. Ciągle coś "ściągam". W ogóle tu nie chodzi tylko o komiks. Żadnych swoich pomysłów nie potrafię wprowadzić w życie. Wciąż tylko obserwuję i podpatruję ludzi, którzy są lubiani. Chodzi o to, że sam nigdy nie mógłbym być taki jak oni. Jestem jakimś gównem. PO CO jestem ?! Myślę sobie czasem, że mogło by mnie wcale nie być, bo i tak nie wnoszę (i najprawdopodobniej nie wniosę) nic nowego do tego świata. Czuję się niepotrzebny. Wszystko co robię to powielanie tego, co zrobili inni. Wydaje mi się nawet, że lepiej byłoby, gdyby mnie nie było, bo nie narobiłbym nikomu problemów. Chciałem się zabić, ale tego pomysłu też nie potrafiłem wprowadzić w życie (jak to śmiesznie brzmi: nie potrafiłem wprowadzić śmierci w życie, he he). Zresztą to nie był mój pomysł, aby popełniać samobójstwo, gdy się ma doła. Jak to się mówi: "za dużo filmów się naoglądałem". Nie wiem kim jestem i w jakim celu istnieję. Przepraszam ludzi, którzy mieli ze mną do czynienia.

ludzik
poczta: ludzix@poczta.onet.pl
Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł