|
|
|
Nie-Znane iced
Witam gorąco wszystkich obecnych i nieobecnych w 20 numerze NoName (jakby nie było - jubileuszowym ;) Nie przedłużając: jestem iced i dostałem bojowe zadanie prowadzenia czegoś... nowego. Nie-Znane, bo tak roboczo nazywa się ten nowy projekt, będzie czymś bardzo podobnym do Poezji, którą prowadzi Risingson. Różnica polega na tym, że znajdą się tu wiersze pisane przez wybitnych (bardziej lub mniej znanych) poetów, ale nie czytelników magazynu (chociaż... skąd mogę wiedzieć czy np. Wisława Szymborska nie czyta NoName;)? Zadanie o tyle trudne, iż z już wyśmienitej poezji, będę się starał wybrać te naj, naj. Często znajdziecie tu piękne utwory, których nie widzieliście na oczy, zdrapane z dolnych półek, wyłuskane spomiędzy posklejanych starością kartek (ale dramatycznie to określiłem:|) Mam nadzieję, że czasami tu wpadniecie, bo teksty będą naprawdę wartościowe. OK, tyle słowem wstępu.
Luty zawsze kojarzył mi się z jedną datą. 14 lutego już od dłuższego czasu dla zakochanych par (i nie tylko) jest dniem rozpoczynającym wiosnę. Miłość. Słowo, które porusza góry (ożywia ciało i umysł;), jest niczym wodospad rozkoszy - pragniemy poddać się jego miażdżącej sile. Dla Was kilka wierszy. Powiem tylko jedno - nikt nie napisałby ich lepiej niż sami autorzy...
***
"Do M" (fragment) Adam Mickiewicz
Na każdym miejscu i o każdej dobie, Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił, Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie, Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.
***
"Jeśli mi kiedy..." Zygmunt Krasiński
Jeśli mi kiedy przewodniczyć miały Na drodze ziemskiej szczęście albo chwała, Zrzekam się szczęścia i nie chcę tej chwały, Byś tylko dłużej piękną mi została.
Za każdy uśmiech, co na twojej twarzy Zostawi, mdlejąc, drobny ślad radości, Los niech mi w zamian długi smutek zdarzy, Niech mi dnie życia wytrąci z przyszłości!
Bo życie moje przeplatałem z twojem, Jak dwie złączone, niezmieszane rzeki, Co płyną zgodnie różnobarwnym zdrojem, I gdy ty zwiędniesz - ja zgasnę na wieki.
***
"A kiedy będziesz..." Kazimierz Przerwa-Tetmajer
A kiedy będziesz moją żoną, umiłowaną, poślubioną, wówczas się ogród nam otworzy, ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozwonią nam się kwietne sady, pachnąć nam będą winogrady, i róże śliczne, i powoje, całować będą włosy twoje.
Pójdziemy cisi, zamyśleni, wśród złotych przymgleń i promieni, pójdziemy wolno alejami, pomiędzy drzewa, cisi, sami.
Gałązki ku nam zwisać będą, narcyzy piąć się srebrną grzędą, i padnie biały kwiat lipowy na rozkochane nasze głowy.
Ubiorę ciebie w błękit kwiatów, niezapominek i bławatów, ustroję ciebie w paproć młodą i świat rozświetlę twą urodą.
Pójdziemy cisi, zamyśleni, wśród złotych przymgleń i promieni, pójdziemy w ogród pełen zorzy, kędy drzwi miłość nam otworzy.
***
"Rzeka" Kazimiera Iłłakowiczówna:
Rozbija mnie o kamienie każde twe westchnienie. Jam jest żywioł bieżący, płynny, a tyś - brzeg, postawiony na to, byś mnie strzegł. Polujesz na łąkach, liczne i celne twe strzały mordują na mej piersi ptactwo dzikie i kaczuszki białe: ścinasz olchy i dęby, drzewa pomne wieków, i puszczasz je na wody me, aby kłody uniosły daleko. I przychodzisz i klękasz - zziajany, brudny i spragniony - nade mną, a ja odbijam w sobie obraz twój zmącony i - gdy mnie pijesz - staję się chłodna i czysta, i lekka, a dusza ma przez skrwawione ręce twe przecieka, przecieka.
***
"Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną..." Jan Lechoń
Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną. Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno. Jednej oczu czarnych, drugiej modrych się boję. Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.
Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej. To one pędzą wicher międzyplanetarny, Ten wicher, co dął ziemię, aż ludzkość wydała, Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.
Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci. By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia - I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia. Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci.
***
"Miłość" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Nie widziałam cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza!
***
"Noc" Julian Tuwim
Przyjdziesz nocą. Zostaniesz do rana. I otulisz mnie miękko ramiony. Ja ci powiem: o, moja nieznana. Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony.
Będziesz moja. Ustami się wpiję W wargi twoje, od nocnych róż krwawsze, Obłąkany szał szczęścia przeżyję, Ale umrze coś we mnie na zawsze.
Zacałuję cię sobą! W pierścieni Splot drgający zakuję twe ciało, I uśniemy rozkoszą zmęczeni I niepomni, że wszystko się stało.
Obudzimy się. Ciężką nienawiść W głuchych duszach bez słów poczujemy. Zło nam w oczach zaświeci, jak zawiść, I jak głaz będzie smutek nasz niemy.
Ale nocą znów przyjdziesz. do rana Będziesz słodko mnie tulić ramiony. Ja ci powiem: o, moja nieznana! Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony!
***
"Łódź" Jerzy Harasymowicz
Do dzisiaj wspominam tę łódź i Ciebie leżącą w łodzi świerszcz srogi wąsaty jak zbój po piersiach Twych spiesznie chodził Wspominam trzcin wieczorny szelest i świat wspominam schowany za górą i nasze dziecko skłębione na niebie cumulus
***
"Wieża cierpliwości" Małgorzata Hillar
Przeobrażała się w wieżę cierpliwości w jej cieniu odpoczywał w bramę mądrości przez nią przechodził do ogrodu światła
Zamieniała się w miękką owcę dla jego rąk w świerszcza grającego na rzęsach w jabłko dla jego warg
Była upalnym wiatrem rozdmuchającym płomień gorącą trawą w której się zanurzał gwałtowną rzeką porywającą niebo i ziemię
Przekształcała się w drzewo ciszy rodzące sen w georginię rozjaśniającą ciemność w ptaka przynoszącego dzień
Stawała się lustrem by mógł oglądać swoją doskonałość koszykiem w nim chował samotność ziemią po której szedł na księżyc
Gdy odchodził zamieniała się w siebie okrytą szczelnie jego ciężkim cieniem
***
Halina Poświatowska
nie rzuca się kobiet bo płaczą w rogu wszechświata zwinięte gwiazdom chłodnego blasku zazdroszczą
gwiazdy za rozchwiane pociągają włosy
nie rzuca się kobiet pożądaniem ścięte jak lodem usta cisną do brunatnego pnia
i nawet księżyc może zagarnąć białą ręką fosforu tak powolne w miłość czarną owinięte szczelnie cyprysem kwietniowym rosną na grobie
***
"Przyczyny" Elżbieta Zechenter-Spławińska
Są ze sobą: z miłości z nienawiści dlatego że są niepewni dlatego że są zbyt pewni przez grzeczność przez dziesięć lat przez trzy tygodnie ze strachu z wygody z poczucia obowiązku z braku poczucia obowiązku
Zapominają tylko o sobie bez przyczyny
***
Jeszcze kilka cytatów...
Mikołaj Rej: "Póty się człowiek w pięknej rzeczy kocha, póki piękniejszej nie ujrzy."
Salomon: "Albowiem miłość mocna jest jak śmierć, a jej żar jest żarem ognistym, bezmiar wód nie ugasi ani strumienie jej nie utopią"
Blaise Pascal "W miłości milczenie lepsze niż mowa"
Wolter: "Kto kocha, ten pragnie, aby na jego pocałunki odpowiadano pocałunkami, aby jego pragnieniu, odpowiadało pragnienie, a szczęśliwy jest tylko wówczas, kiedy szczęście daje."
Eliza Orzeszkowa: "Wybuch miłości jest jak wybuch materii palnych. Im dłużej wstrzymywany, tym silniejszy."
Kornel Makuszyński: "Pierwsze westchnienie o miłości to ostatnie westchnienie rozumu."
Witold Gombrowicz: "Miłość i nienawiść są dwoma obliczami tego samego."
A z tym zdecydowanie się nie zgadzam:
Magdalena Samozwaniec: "Miłość to krótki okres, w którym jakiś bliźni odmiennej płci jest o nas tego samego zdania co my."
iced poczta: iced@o2.pl
|
 
|
|