Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
  - Redakcyjne
  - Strefa NN
  - Net
  - Teksty poważne
  - Polemiki
  - Meritum
  - Filozofia
  - Szkoła
  - Nauka
  - Poezja
  - Opowiadania
  - Komputery
  - Muzyka
  - Wstępniak
  - Wywiad z Dariuszem Majgierem
  - Biologia a komputery, czyli porównanie wirusów biologicznych z komputerowymi
  - Desktop Publishing
  - Elektrostatyka
  - FORTH. Część I
  - Takie sobie bajdurzenie o komputerowym niczym...
  - Witaj w moim... Świętym Cesarstwie czyli o e-państwach
  - Przegląd stron - Psychologia
  - Historia DOS'a
  - Tęsknota Dziadka
  - Wirus tu, wirus tam, czyli krótka historia wirusów
  - Zawodność oprogramowania komputerowego
  - XML Link Language
  - XML Pointer Language
BezImienny - wersja online!
Serwery wirtualne - MySQL, PHP, CGI, SSH...
Poprzedni artykułNastępny artykuł Komputery  

Takie sobie bajdurzenie o komputerowym niczym...


Piotr "Merlin" Krajewski

A tak sobie siedzę i zastanawiam się. Zastanawiam się w jakim to wszystko pójdzie kierunku. Tu, po jednej stronie barykady siedzi sobie Windows, z drugiej, powoli z ukrycia, ale coraz śmielej wychodzi Linux trzymając ciężki kamień w ręku. Gdzieś indziej leci jeszcze kilka malutkich kamyczków, tak malutkich, że trudno je dostrzec. Jak długo Okna wytrzymają?

Czasy zmieniają się bardzo szybko, jeszcze parę lat temu dźwięk, starego rzężącego dysku o niewielkiej pojemności budził na twarzy uśmiech radości i zadowolenia z mocy komputerów, dziś też go budzi. Tylko z innych powodów. Teraz śmieje się sam z siebie, z tego jak można było cieszyć się z czegoś takiego.


Nie wspomniałem jednak o tym starym dysku twardym całkiem przypadkiem. Pamięta on mniej więcej czasy, w których powstawał Linux. To był taki tam sobie wynalazek o którym, jeśli w pisało się, pisało się w rubryce ciekawostki. Dysk ten żył od czasów DOS, przeżył i ujrzał także triumfalny marsz Windows 95. Co ujrzy teraz?


Obecnie mamy o wiele inną sytuację. Na rynku dostępnych jest wiele, dobrych, sprawnych systemów operacyjnych takich jak choćby Linux czy BeOS. Jeśli chodzi o ten pierwszy jego historia jest dość ciekawa. Od chwili w której powstał przez kilka lat nie działo się z nim nic ciekawego. Jego sukces dokonał się w ciągu kilku ostatnich lat, kiedy to tworzenie go, wzięła się nie tylko grupa zapaleńców, ale także poważne firmy. Teraz Linux tworzony jest w dużej mierze z myślą o użytkownikach.


Linux posiada już silną pozycję wśród administratorów systemów operacyjnych, jednak aby mógł cokolwiek zwojować przeciwko Windows konieczne jest aby spełniał kilka ludzkich wymogów. Przede wszystkim powinien posiadać o wiele milszą i prostsza obsługę, a jego instalacja powinna polegać tak jak instalacja Windows na włożeniu płyty do napędu i paru kliknięciach.

Interfejs należał by zmienić w ten sposób aby był niezwykle przejrzysty, nie posiadać wielu ustawień, tak po prostu, żeby można było zmienić tylko tapetę. I po co coś więcej? Podobnie powinna wyglądać kwestia oprogramowania, wkładamy płytę, dwa kliki i już mamy wszystko co potrzebujemy. Jeszcze można by dodać tak tu i tam jakiś wodotrysk. System także powinien cechować się niską awaryjnością, a w razie takiej umożliwiać łatwe i przyjemne odzyskanie danych.

Kolejną, niezwykle ważną cechą jaką powinien posiadać aby zaskarbić sobie miłość użytkowników jest niezwykle łatwy i niezawodny sposób obsługi i dodawania nowych urządzeń. I do tego jeszcze pełna integracja z Internetem, razem z systemem zestaw oprogramowania jaki potrzebnym jest każdemu użytkownikowi. Czy nie brzmi to trochę znajomo? Tak, prawie jak Windows. Tylko dać trochę większą stabilności niezawodność. Potrzebujemy drugiego, nowego Windowsa. Tylko ten musi być darmowy. A Linux, niech tam, po co zajmować się takimi rzeczami jak duże możliwości konfiguracji, to potrzebne adminom, nie nam użytkownikom! Po co komu mnóstwo opcji i możliwości konfiguracji. Stwórzmy nowy Windows, i nazwijmy go Linux. I niech system ten będzie stabilny. A przede wszystkim darmowy. Razem z odrobiną papierów niech kosztuje kilkadziesiąt złotych. Tyle co Windows i byle jaka książka do niego.


I siedzę tak dalej i zastanawiam się, co się stać może gdy dalej będziemy tak dostosowywać Linux do zwykłych, szarych użytkowników, czy nie stworzymy kolejnej wersji Windows. A może dwie? Jedna dla serwerów, powiedzmy taki Linux NT?

A czy pani Helenka nadal będzie mogła układać wtedy pasjansa?

Piotr "Merlin" Krajewski
poczta: language@pnet.pl
Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł