Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
  - Redakcyjne
  - Strefa NN
  - Net
  - Teksty poważne
  - Polemiki
  - Meritum
  - Filozofia
  - Szkoła
  - Nauka
  - Poezja
  - Opowiadania
  - Komputery
  - Muzyka
  - "Arbeit macht frei"
  - Egoizm
  - Co i kogo kreują media?
  - Mikołaj jest, będzie i basta! Potrzebujemy go i szlus! :)
  - Dziwne czasy na miłość
  - Między bajki
  - Są ludzie, są święta...
  - O tym jak historia pojmowana jednostronnie niszczy inicjatywę społeczną obywateli
  - Pokolenie X w wersji 1.0
  - Mój rok 2001 nadzieje - rozczarowania - spełnienia
  - Samotność, pryszcze i narkotyki
BezImienny - wersja online!
Czytelnia.net - lektury szkolne, debiuty literackie, poezja, cytaty... i wiele więcej!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

Mikołaj jest, będzie i basta! Potrzebujemy go i szlus! :)


Paula

Właśnie wróciłam z Fundacji, gdzie pobawiłam się w świętego Mikołaja. Co?! Nie! Nie ze świętym Mikołajem, zboczeńcy jedni ! ;) Wieczorem skończyliśmy pakować drobiazgom z Fundacji paczki ze słodkościami i maleństwami przytulankowymi... Oczywiście nie obyło się bez przymiarki stroju świętej Mikołajki ;) No i stwierdziłam, że koniec i kropka, żaden obcy Mikołaj moim dzieciom nie będzie dawał prezentów! Przyznam się... byłam wzruszona... już od kilku lat zakładałyśmy z Siostrą takie stroje i... do dzieci... W tym roku Jej tu nie ma... osobiście... bo serduszkiem na pewno...

Ok, wracam do tematu :) Świnka podła jestem i tyle, bo będąc już u dzieci wleciałam "niechcący" ;) na parę przedmiotów i narobiłam hałasu ;) Ale musiałam, przysięgam :))) Już tyle czasu nie widziałam niektórych dzieci, że nie mogłam stamtąd wyjść, zanim się z nimi nie poprzytulałam ;) Pobudziłam hałastrę i było tyle radości... :)) Prawdziwy Mikołaj oczywiście przyjdzie w Wigilię a ja dziś tylko godnie (i niezręcznie ;)))) Go zastąpiłam :) I teraz już jestem w domku... Ogień w kominku... i wspomnienia... moja Siostra.. tęsknie za Nią... parę słów... z poprzedniego roku...

"Chyba jestem szczęśliwa... Nie straciłam ostatnio żadnej minuty, może kilka sekund, ale to wszystko...

Mój czas wykorzystuję bardzo dobrze, wiem to. I świadomość tego dostarcza mi ogromnej satysfakcji... Może jeszcze - jednak nie może, a na pewno - chciałabym poświęcić więcej czasu kilku osobom, szczególnie dla mnie ważnym... Od kilku dni szykuję Święta... jestem radosna, uśmiechnięta, widzę - to chyba śmieszne :)) - że ludzie z przyjemnością patrzą na moją radość... I chyba troszkę jej biorą dla siebie... Widzę, kupując prezenty, że sprzedający po mojej wizycie w ich sklepach są jacyś życzliwsi, zawsze dostaję jakiś rabat ;-)) Mówię, że to dla dzieci. Mówię to specjalnie... I widzę, że jeśli opuszczą na cenie lub dadzą sami z siebie jakiś prezent - to też lepiej się czują. A ja przyjmę wszystko, jeśli ma pomóc tym dzieciakom, jeśli najmniejszy choćby upominek sprawi im radość. Spędziłam wczoraj niesamowity wieczór :)) Byli u mnie Przyjaciele... było cudownie, kiedy opierałam głowę o ramię najlepszego Przyjaciela, słuchaliśmy muzyki, troszkę tańczyliśmy, rozmawialiśmy... Było wesoło, kiedy Agnieszka szalała w rocku z Adamem, a Paweł wypił za dużo piwa :) Reszta też była wspaniała...

Około drugiej w nocy Piotr grał na gitarze, a muszę przyznać, że robi to doskonale... Oni są... szczerzy, świetni i kochani... i są zawsze, kiedy się ich potrzebuje... kiedy potrzebujemy dobrego słowa, konkretnej pomocy, przytulenia i wypłakania się w ramię - jesteśmy dla siebie zawsze... Chciałabym życzyć Wam takich Przyjaciół... Ale dzisiaj działo się jeszcze coś :))) Przywieźliśmy dzieciaczki z Domu Dziecka... Są takie szczęśliwe... Pojechaliśmy po choinki... Przecież będą razem z nami wszystko robić, więc razem z nami również wybierać choinki. Kupiliśmy olbrzymią choinkę, żeby długo ubierały :)))) i żeby wszystkie prezenty się pod nią zmieściły... Chcę... tak wiele... Padał śnieg... na początku przeplatał się z deszczem... wołają mnie pieszczochy... tak je nazywam :))) Wiecie, że zapytały, jak mają do mnie mówić? Powiedziałam, że "Ciociu", albo jeśli wolą to po imieniu, a one nie chciały, chciały mówić: "Śnieżko" :)))) Bo kiedy po nie pojechałam, miałam na sobie taką miłą kurteczkę z kożuszkiem, krótką spódniczkę i wysokie buty :) I na rozpuszczonych włosach płatki śniegu i kropelki deszczu... I czapeczkę z pomponem :)))) Skojarzyłam im się z tą bajkową postacią i to był najpiękniejszy komplement, jaki mogły mi powiedzieć :))) Wyściskałam szkraby, wycałowałam :))) i są... i jest cudownie :)

Nigdy nie zapomnę ich uszczęśliwionych min, kiedy razem z Przyjaciółmi ubieraliśmy ponad 2,5-metrową choinkę... Piotrek w rozpaczy wieszał się na lampkach :) dziewczyny radziły małym chłopcom, gdzie wieszać bombki, chłopcy podnosili małe dziewczynki, żeby powiesiły coś również na górze, piszczały z radości :) Było mnóstwo hałasu, radosnego śmiechu... Dziękuję losowi, że dał mi możliwość uczestnictwa w takim wieczorze... Coś takiego już nigdy się nie powtórzy... Wiecie, jak błyszczą oczka małej dziewczynki, kiedy dostanie pożądaną od zawsze piękną sukienkę? Albo jak się uśmiecha chłopczyk, który nie marzył nawet o sterowanym samochodzie (bez kabelka ;-))? I jak bardzo smutno jest mi w tym momencie... Płakałam, kiedy odjeżdżały... a te kochane, mądre dzieciaki mnie pocieszały... przeżyliśmy razem cudowne chwile... Byliśmy w Fundacji. Okazuje się, ze "moje" dzieciaczki z Domu Dziecka nie okazywały strachu, niechęci czy innych negatywnych uczuć w stosunku do "moich" dzieci z Fundacji. Adaś momentalnie zaprzyjaźnił się z niewidomym Piotrusiem. Kasia tłumaczyła chorej na zespół Downa Lidzi, że jej lalka jest równie piękna, jak ta, którą ona dostała od Mikołaja... Pierwszy raz w życiu Święta dostarczyły mi tyle samo radości, co łez... Wiecie, że oświadczył mi się Mikołaj? :) Ale orzekłam, że o jakieś 300 lat jest za stary :) A mój Przyjaciel stwierdził, że pewnie, po co mi to, będzie się szlajał nie wiadomo gdzie nocami :)"


"Ale się pośmiałam :) Oglądałam na video stare nagranie programu z udziałem dzieci :)

Pytania i prośby do świętego Mikołaja :)

Pierwsze - Św. Mikołaju, dlaczego dajesz prezenty tylko grzecznym i posłusznym dzieciom, a nie tym prawdziwym?

Drugie - Kochany Mikołaju, na Święta chciałbym dostać kij baseballowy, tylko taki, który dobrze odbija piłki, bo ten, który przyniosłeś mi w tamtym roku gra fałszywie.

Trzecie - Kochany Mikołaju, w tamtym roku dostałem samochód na baterie, a w tym proszę o... baterie.

A, jeszcze coś - podobało mi się najbardziej, bo... sama takie pisałam:

Kochany św. Mikołaju, chciałabym, żebyś wszystkie prezenty rozdał biednym dziewczynkom i chłopcom, a jeśli coś zostanie, wtedy przynieś mi...

Moje listy do Mikołaja z reguły wyglądały w ten sposób, że prosiłam go o zdrowie dla wszystkich i dla niego i słałam mu całusy i pozdrowienia.

...co sobie teraz myślę? Że podświadomie miałam nadzieję, że jeśli zobaczy, jaka jestem grzeczna i myślę o innych, to właśnie na pewno dostanę prezent i może jakiś szczególny nawet... :)))), ale wtedy nie myślałam o tym w ten sposób... Chciałam, żeby wszyscy byli szczęśliwi, tym bardziej, że nie powodziło nam się aż tak rewelacyjnie i cieszyliśmy się z "głupiego" banana czy pomarańczy... Nieważne..."


Ech... kocham moją Siostrę.. moją Rodzinę i Przyjaciół... Wy również jesteście mi bardzo bliscy...

Moment, coś mi wleciało do oka ;)

Jeszcze się nie przebrałam ;) Zdjęłam tylko czapkę, bo dostałam kilka razy śnieżką we włosy ;)

Co Was, Chłopcy, tak ciągnie do długich rozpuszczonych włosów? I do mokrych, bo inne - niestety - nie są po obrzuceniu śniegiem. Nieważne zresztą... hmmm... jak wygląda strój... Domin byłby może zawiedziony ;) Typowy zamerykanizowany strój - krótka czerwona sukienka obszyta białym puszkiem + czapka :) O butach nie powiem, bo bardziej zboczeni mogą dziwnie kojarzyć ;) A nie wolno! :) Czuję się, jakbym miała jechać na Zimowe Mistrzostwa w piłce nożnej ubrana w narodowe barwy ;) Ale ogólnie strój jest świetny :) bardzo kobiecy i mikołajkowy :) hihi, długiej siwej brody nie mam :) to by była dopiero atrakcja, a ja tu z jakimś marnym strojem wyskakuję, co? ;)

Ktoś Miły Bardzo :) powiedział, że chciałby, żeby obudziła go pocałunkami taka Mikołajka w zimowy poranek... Tego życzę mężczyznom :) a kobietom, żeby pocałunkami budził je ich książę z bajki ;) a nie Mikołaj ;) Ale i tak niech Wam przyniesie wszystko, o czym tylko marzycie... I nie chodzi mi teraz tylko o rzeczy materialne... Wszystkiego co najlepsze, Kochani, życzy Wam w mroźną grudniową noc...

Paula
poczta: relish@skrzynka.pl
Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł