|
|
|
Ewangelia wg. Mateusza 25;14-30 ASM
Chciałbym się skupić na 14;28 - Temu, który ma jeden "odbierzcie i ten talent, i dajcie temu, który ma dziesięć talentów". Wersy od 14 do 30 są bogate w treść. Upraszczając - człowiek majętny wyjechał i swój majątek powierzył w "dobre ręce". "Jednemu dał pięć talentów, drugiemu trzy a trzeciemu jeden; każdemu według zdolności jego". Kiedy wrócił, wszyscy trzej zostali rozliczeni. Pierwszy pomnożył majątek dwukrotnie, drugi oddał panu pięć talentów a trzeci: Mówi" Panie znam cię, jesteś człowiekiem surowym: zbierasz, gdzie nie posiałeś i zbierasz, gdzieś nie sypał." Piękna mowa, trzeci sługa zakopał swój talent i oddał go w stanie nienaruszonym. Dostał jeden i oddaje jeden. Wydawało mi się, że on postąpił najlepiej. Fakt, tamci dwaj pomnożyli powierzony im majątek, ale mogli go stracić. Postąpiłbym jak trzeci sługa, zabezpieczyłbym powierzone mi dobro, tak, żeby nie wystawiać go na szwank. Co robi Pan? Karze ostrożnego i nagradza bogacza. Każdy dostaje według swoich umiejętności. Jeden mniej drugi więcej. Ważniejsze jest to, co obdarowany zrobi ze swoim darem. Każdy z nas otrzymał od Pana jakiś dar. Chrześcijaństwo nazywa to charyzmatami Ducha świętego. Nauka świecka uzdolnieniami (wrodzonymi?) Możesz dobrze podlewać kwiaty, dobrze pisać, dobrze śpiewać, dobrze porozumiewać się z ludźmi. Zawsze jest to dar, dobro duchowe jest niewymierne, nie można ocenić jego wartości, porównywać się z innymi. Każdy dostaje według swoich umiejętności. Startując w życie nie jest w stanie ocenić ile i czego dostał. Ważne jest to, jak ten dar wykorzysta. Nie bez powodu "najlepszy" dostał pięć talentów. Dlaczego najlepszy? Może najbardziej przedsiębiorczy, może myśli naj-pozytywniej, może jest najbardziej pewny swojej wartości, może jest przekonany o swoim sukcesie. On dostał najwięcej i on najlepiej potrafił to wykorzystać. Pan mu zaufał i nie bez powodu. To on się sprawdził. Korzyść - dla Pana (pomnożył majątek) i dla sługi (otrzymał dziesięć miast we władanie). Ten sługa nie bał się. Nie bał się, że Pan posądzi go o rozporządzanie swoim majątkiem jak własnym. Nie bał się porażki. Nie bez powodu "najsłabszy" dostał tylko jeden talent. Pan nie wierzył, że będzie go w stanie właściwie wykorzystać. Dlaczego on był "najsłabszy"? Może miał niskie poczucie własnej wartości? Może myślał destruktywnie? Może był przekonany o klęsce? Na pewno był bardzo ostrożny. Wolał nie "szpanować" bogactwem, dobrze je schował. Bardzo o nie dbał, był świadom tego, że wybór Pana go uhonorował. Bał się korzystać z bogactwa, które mu dano. Nie ufał sobie, dlatego nie sobie pozwolił na "zszarganie" bogactwa. Nie wykorzystał go. Nic nie zyskał mimo łaski, którą został obdarzony. Jego dar się zmarnował. Warto tu coś zauważyć. Każdy z naszych bohaterów jest jedynie sługą. Jeden z nich włada dziesięcioma miastami, ale jest pod królem. Majątek, który pomnażali (bądź nie) jest im jedynie powierzony. Tego musisz być świadomym. Dar, który posiadasz pochodzi od Boga. To on jest jego źródłem, jest źródłem siły i mocy. To nie jest twoje, chociaż ty tym rozporządzasz. Bez niego, nie masz nic. Sam nie masz nic. Mocy, bogactwa. Jezioro wysycha bez dopływów. To wskazówka - bez Niego jesteś bezsilny, tracisz wszystko. Na sobie nie możesz polegać, chociaż masz siłę, to są siły niewyobrażalnie większe, które cię zmiażdżą. Tylko wierząc Bogu przetrwasz. Co robi Pan dowiadując się o poczynaniach swoich sług? Temu, który nie ma prawie nic, zabiera wszystko, a temu, co ma najwięcej, jeszcze dodaje. Czy to jest sprawiedliwe? Gdzie ideały? Wspierać słabych, silni (bogaci - w różne dobra) winni się korzyć i umartwiać. Cóż, nie opłaca się przeprowadzać inwestycji, które przynoszą straty. Inwestycja jest wtedy, gdy wkładasz w coś jakieś dobra i otrzymujesz zysk. Ci, którzy boją się korzystać ze swojego potencjału, marnują go. Ci, którzy mają umiejętności potrafią zrobić *coś z niczego". Oni będą wynagrodzeni. To z nimi jest Pan, oni cieszą się pełnią jego łaski. Bóg obdarza każdego człowieka określonym darem. Człowiek może z niego korzystać (dla dobra swojego i innych - także dla Pana - ku jego chwale). Człowiek, który boi się korzystać z boskiego daru, traci go. Człowiek, który boi się, nie jest w stanie całkowicie uwierzyć Bogu, przegrywa. Tylko odważni wygrywają. Oni są pewni swoich umiejętności, bo wiedzą, z jakiego źródła pochodzą. Oni zostaną wynagrodzeni. Choć zyskali dużo, dostaną więcej. Człowiek jest obdarzony wolną wolą. To on decyduje, czy zaryzykować wszystko i wygrać, czy pieczołowicie zakopać swój skarb i schować go nawet przed sobą. Bóg daje taką możliwość, wspiera odważnych. Co to oznacza w praktyce? Każdy człowiek jest tu w jakimś określonym celu. Nawet, jeśli go nie znasz - na tym polega wiara. Jeśli coś robisz dobrze - RÓB TO. Jest to prawda, która powala swoją prostotą Jeśli strach będzie cię powstrzymywać przed robieniem tego, marnujesz Dar, który został ci powierzony. Tylko w pełni wykorzystując go żyjesz pełnią życia. Chcesz otrzymać we władanie dziesięć miast?
ASM poczta: hanuman@hiacynt.wimbp.lodz.pl
|
 
|
|