Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
  - Redakcyjne
  - Strefa NN
  - Net
  - Teksty poważne
  - Polemiki
  - Meritum
  - Filozofia
  - Szkoła
  - Nauka
  - Poezja
  - Opowiadania
  - Komputery
  - Muzyka
  - Astrologia. Wielkie kłamstwo - komentarz
  - Astrologia - polemika
  - Polemika do arta Jason'a Mason'a p.t."Kochana młodzieży!"
  - Znów o mp3 c.d. - odpowiedź na list Szelesta z NN16
BezImienny - wersja online!
Czytelnia.net - lektury szkolne, debiuty literackie, poezja, cytaty... i wiele więcej!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Polemiki  

Znów o mp3 c.d. - odpowiedź na list Szelesta z NN16


Kokosz

NN czytam od jakiegoś czasu i kilka razy zdarzyło się już, że trafiłem na teksty, z którymi nie bardzo mogłem się zgodzić. Zwykle jednak nie starczało czasu/chęci, by napisać coś od siebie :o) Ale tym razem mam akurat wolne popołudnie, a i tekst Szelesta tak jakoś mnie... zdenerwował? :o) Do rzeczy jednak...

Od razu zaznaczam, że nie zamierzam tu polemizować czy w jakikolwiek inny sposób nawiązywać do tematu legalności plików MP3 (choć drażni trochę nastawienie Szelesta - obcych okradać można, ale polskich hip-hopowców już nie? hm...). O tym napisano już chyba wystarczająco dużo, choć też pewnie nie zawsze mądrze :o)) Chodzi mi bardziej o stronę techniczną, bo uważam, że Szelest nie do końca orientuje się w tej materii (być może podchodzi do komputera w zdrowy, nieskażony "wgłębianiemsięwnieistotneszczegóły" sposób użytkowy :o).

Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak "kompresja" WAV. Jest to po prostu zapis muzyki w "skali 1:1", czyli bez straty jakości, jeśli można tak powiedzieć. Coś jak format bitmapy w grafice. Jakość pliku WAV zależy właściwie tylko od sposobu nagrywania (można utwór nagrać z wejścia liniowego karty dźwiękowej, z magnetofonu, wtedy rzeczywiście nie będzie najlepszej jakości, ale z drugiej strony, "zrzucając" ten utwór na dobrym czytniku CD-ROM, można uzyskać wierną kopię ścieżki CD w pamięci komputera).

Po drugie, jakość MP3 może być bardzo różna, a zależy ona od bardzo wielu czynników. Podstawą jest oczywiście plik źródłowy (najczęściej WAV właśnie), lecz równie ważne są parametry kompresji oraz... program kompresujący. Standardowo kompresowane MP3 mają na ogół 128kbit i wtedy rzeczywiście słychać wyraźną różnicę między MP3 a ścieżką audio z CD, zwłaszcza w muzyce klasycznej. Jednak tak wcale być nie musi! W dobrych programach kompresujących można ustawić wszystkie potrzebne opcje (co, przyznam, jest trochę frustrujące na początku), zwykle taki kompresor połączony jest także z tzw. ripperem, czyli modułem do "zrzucania" ścieżek audio z płyt. Ja używam bardzo dobrego (moim i nie tylko moim zdaniem) CDex-a, ustawiam kompresję na minimum 160kbit oraz włączam VBR i... jakość jest niemal bez zastrzeżeń! Wprawdzie rośnie wtedy wielkość pliku MP3, ale i tak z reguły nie przekracza 5-6MB dla utworów 3-4 minutowych. Korzystam z ośmiościeżkowego rejestratora audio (16bit, 48kHz), do odsłuchu używam nie tak znowu najgorszego wzmacniacza Diory i przy dobrym kodowaniu przeciętny (a nawet nieco ponad przeciętny) słuchacz nie jest w stanie wychwycić różnicy między MP3 a płytą CD-audio (przetestowane na kilkunastu znajomych, w tym na jednym, który zarzekał się, że zawsze taką różnicę usłyszy!). Dlatego kompresuję swoje płyty CD i trzymam na twardym dysku, bo tak jest wygodniej - nie trzeba wstawać i sięgać płyt z szafki :o))) W każdym razie jakość bardzo niewiele ustępuje tej z CD, a na pewno przewyższa tę z dowolnego magnetofonu (uzbrojonego nawet w DolbyNR i "inne takie" :o)))

A co z osobami posiadającymi "wrażliwszy" słuch, których i tak kole w uszy dobrze zrobiona "empetrójka"? Podejrzewam, że takich razi również CD-audio (wcale nie żartuję, to się może zdarzyć, wystarczy na dobrym sprzęcie, np. w salonie firmowym, posłuchać SuperCD lub DVD-audio i porównać ze zwykłym CD!)... Jeśli są bogaci, to już od dawna mają sprzęt Onkyo, Marantz lub ostatecznie Sony i na muzykę z komputera patrzą z pogardą. A jeśli nie mają pieniędzy? Cóż, biednemu zawsze wiatr w oczy, a biednemu melomanowi w dwójnasób, niestety...

PS. A karty dźwiękowe "znanej" firmy nie są takie znowu najlepsze, jeśli chodzi o JAKOŚĆ dźwięku.

Kokosz
poczta: kkokosz@go2.pl
Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł