|
|
|
Polemika na temat odporu na polemikę na artykuł o przekazie Boogi
Witam ponownie Pana Artura Nogaja i Czytelników, którzy pewnie już dawno przestali śledzić naszą gadkę.
Zacznę od tego, że pojąłem subtelną aluzją Pana, Panie Arturze. Rzeczywiście mała wpadka, proszę Pana. Chodzi mi o wielkość litery w słowie, które się najczęściej w tym akapicie pokazało. Ale Pan i takie wie o co mi chodzi, Panie Arturze.
Na począteczku chciałbym też zauważyć, że któryś z nas ma zbyt mało poczucia humoru. Albo ja - bo nie zrozumiałem dowcipnej treści Pana artykułu, albo Pan - bo nie odczytał poprawnie zestawu żartów napisanych na Pana artykuł. Ale jeśli ton oficjalny - proszę bardzo, Szanowny Panie.
Więc zacznijmy przytaczanie fragmentów Pańskiej odpowiedzi na moją polemikę: "Osoba ukrywająca się pod pseudonimem artystycznym Boogi" - nie sądzę, aby było to ukrywanie się. Wydaje mi się że w zinie kierowanym do młodzieży o wiele lepiej brzmi Boogi niż suche Bogusław Wieczorek. I tak właśnie podpisuję się pod tego typu dziełami. Obiecuję Panu, że gdyby ten dialog odbywał się na łamach choćby Wyborczej podpisywałbym się inaczej.
"Boogi zrobił dokładnie to samo, co ja trzy miesiące temu" - również nie sądzę by było to samo. Pan wypowiedział się o nurcie muzycznym, którego Pan nie zna (prawdopodobnie), a ja delikatnie ośmieszyłem Pana artykuł (nie Pana, tylko Pańską wypowiedź, Szanowny Panie). Natomiast ja miałem wrażenie, że Pana najnowszy artykuł jest tylko kopią poprzedniej wypowiedzi. Tak jakbym mówił coś Panu przez pół godziny, a potem Pan by powiedział: 'nie' z powodu braku argumentów.
"Nie widzę powodu do kpin z mojego słuchu" - i ja też nie. Zgodziłem się po prostu z osobą, która słysząc rap mówi o murzyńskich korzeniach. To jest prawda, a może mi Pan nie wierzy, Szanowny Panie?
"Porównanie do Afryki zawdzięczamy jej obecnemu zacofaniu" - albo korzeniom rapu, zależy jak na to patrzeć. A jeśli już mowa o zacofaniu Afryki:
"Co jest zbyt amerykańskie? Prawie wszystko! Nie denerwują pana stojące w każdym mieście bary szybkiej obsługi" - w Afryce nic nie jest zbyt amerykańskie, a jednak przytacza Pan ją jako niezbyt pozytywny przykład. To jest cena postępu - globalizacja (i przy okazji pogrążanie w nędzy Afryki).
"Co Pan sądzi o wspaniałych filmach amerykańskich? Naprawdę dobre zdarzają się naprawdę rzadko" - nie zmieni Pan nigdy tego poglądu, jeśli będzie oglądał tylko filmy z multikina czy Polsatu. Dobrych amerykańskich filmów jest mnóstwo, ale społeczeństwo statystycznie nie chce ich oglądać, więc oglądamy sieczkę.
"<o treści filmu> jaki ten świat jest zły, na szczęście mamy narkotyki i przyjaciół w slumsach" - bardzo subtelne nawiązanie do hip-hopu. Nie jest tak jak Pan mówi. "Świat jest zły, na szczęście mamy narkotyki, które pozwalają o tym na chwilę zapomnieć i przyjaciół w slumsach na których zawsze możemy liczyć."
"Muzyki tworzonej przez pseudo artystów patrzących raczej na profity ze sprzedanych albumów" - dlatego właśnie lubię polski rap.
"Jeżeli ja wykazuję brak kultury to, co robi Pan?" - bydlę jestem Panie Nogaj!
"Każdy z nas stara się przekonać drugą stronę do swoich racji" - nie znalazłem w mojej polemice zdania, którym chciałbym Pana do czegokolwiek przekonać. Opowiedziałem po prostu to, co siedzi mi w głowie.
"Nie wszyscy uważają hip-hop za coś wyjątkowego, co ma najlepszy przekaz" - bo nie ma najlepszego, ale czy znajdzie mi Pan inną subkulturę (albo modę, sztukę, jakkolwiek by to nazwać), która prezentuje jakieś wartości i jest powszechnie dostępna dla młodzieży? I nie chodzi mi o dostępność finansową, ale również o zrozumiałość.
"Dlaczego o gustach się nie dyskutuje? Można o nich dyskutować, ale nie wolno ich potępiać" - ja jednak będę potępiał gusta sadystycznego gwałciciela-pedofila.
"By mówić o kulturze, a tym samym o cywilizacji trzeba mieć dowód, że dany lud potrafił myśleć abstrakcyjnie i chciał coś ważnego i ponadczasowego przekazać innym" - co chciał nam przekazać członek plemienia Wiślan robiący w drewnie rzeźbę Światowida? Co chciał nam przekazać autor dzieła stworzonego na zamówienie dla swojego króla za ciężkie pieniądze?
"Klasyką nazywam muzykę poważną. Piękną i niosącą głębokie przesłanie. Oddziaływującą pozytywnie na ludzi i nie wzywającą ich do destrukcji lub beztroskiego życia. Mówiącą prawdę" - Tak, ta muzyka mówi największą prawdę jaką można sobie wyobrazić... milczy.
Boogi poczta: boogi84@wp.pl
|
 
|
|