|
|
|
Liroy: Bestseller Boogi
Co mogę napisać o tej produkcji jako prawdziwy maniak rapu? Dobra jest. Zdziwienie? Takie jest moje zdanie. Liroy nie jest ziomkiem z Pragi czy Śródmieścia - to poważny biznesmen. I poważnie brzmi jego muzyka - dopracowane podkłady, nieźle rymowane teksty i goście. Pozwolę sobie nazwać go najbardziej światowym polskim raperem. Bo tak właśnie rap wygląda na świecie - kasa. Ktoś zauważy, że to syf a ja odpowiem - "friko? pierdolić friko!". Ale teksty o kasie i muzyce to inny art. Teraz o płycie: każdy podkład jest co najmniej dobry. Po prostu na imprezę - jak się słyszy to się chce iść w tany... ;) Teksty? Takie jak u Liroya - wulgarne jak u Spawaczy, ale dobrze rymowane. Jeden tekst mi się spodobał bardzo: "Mówicie, że jestem chujem? Pewnie! Jestem chujem dla takiej bandy cip jak wy! Będę was ruchał kiedy chce, gdzie chce i jak chce! He, he, he...". Pewnie to nie jego patent, ale oddaje sytuację. Teksty mają jeszcze jedną cechę - nie są całkiem prawdziwe. Jeśli do tego się przyzwyczailiście w polskim rapie, to tego nie ma. Nie ma sytuacji, by Liroy 'spał na schodowej klatce'. A przynajmniej nie sądzę. Tak samo, jak nie sądzę by mając żonę chciał się jebać w każdym miejscu z każdą laseczką którą spotka... O gościach nie napiszę, bo i tak każdy wie...
Boogi poczta: boogi84@wp.pl
|
 
|
|