Spróbujcie zastanowić się, co mogłoby powstać z kooperacji tych dwóch panów. Bo
właśnie gdy tylko zobaczyłem creditsy - coś takiego jak ten moduł przeszło mi
przez myśl. Trudno go jednoznacznie sklasyfikować, więc chyba nie zrobię tego
(po raz pierwszy?). Ciekawy rytm, niecharakterystyczny dla żadnego stylu, do
tego znane falconowskie dzwonki i synthy. Jednocześnie całkiem zakręcony, co
jest domeną Kaina. Po przesłuchaniu po raz pierwszy (i pobieżnie) można mieć
wrażenie, że podobnego tunka już się słyszało u Falcona. Jednak nie jest to do
końca prawda - wystarczy się wsłuchać. Na zakończenie dodam, że ten duet ma dużą
przyszłość, gdyż ostatnio widać pewien zastój w polskiej muzyce trackerowej.