Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
Magazyn internetowy NNMetal - sam metal :)
Poprzedni artykułNastępny artykuł Strefa NN   

Gdzie podziała się prawdziwa sztuka?

SeleR

Pamiętam dzień, kiedy kolega pożyczył mi "Ride the Lighting" METALLICY. Słuchałem tej kasety kilkanaście razy, każdego poranka. To było coś oszałamiającego, szokującego, ale i nowego zarazem. Tak, bowiem zaczęła się moja styczność z muzyką niebanalną, inspirującą, symboliczną. Było to jakieś sześć lat temu. Kolega stwierdził, że metal nie jest prosty w odbiorze. Należy go kosztować powoli, rozkoszując się każdym dźwiękiem. Ostrzegał mnie przed tym narkotykiem. Kto raz wkroczy na tę ścieżkę, nie wydostanie się z niej tak łatwo. Ja wcale nie zamierzam rezygnować z wybranej trasy. Pamiętam dobrze audycje radiowe poświęcone tej mrocznej, wampirycznej sztuce. Były to śp.: "Czad'em all" (radio Legnica) oraz "Doom comes"- z czasem zmieniona na "Dominację" (radio Wrocław). Te dwa programy ukształtowały mój gust i określiły dokładnie drogę, którą podążam do dziś. Potrafię oddzielić komercyjną papkę dla mało wybrednych, od prawdziwego piękna. Do czego zmierzam? Otóż zarówno Czad'em all (pozdrawiam Marcina Andrzejewskiego) jak i "Dominacja" zostały zdjęte z anteny. Dlaczego? To pytanie pozostanie jak zwykle wielce interesującą zagadką. Mogę tylko przypuszczać, co skłoniło szefów rozgłośni, aby pozbyć się nieco kontrowersyjnych i odmiennych audycji. Tu wychodzi na jaw brak tolerancji ze strony dyrektorów stacji. Dlaczego nie pozwolili nam, zwolennikom ostrych, czasami palących dźwięków, swobodnie delektować się pikantnym obiadkiem, zgotowanym przez Czad'em all i Dominację? Tyle się mówi o naszym zdegradowanym świecie oraz o szerzącej się nagminnie deprawacji młodzieży. Cóż mogło być tego przyczyną, jeśli nie heavy metal? Owa "kakofonia dźwięków" doprowadziła do tylu morderstw i zbrodni - tak tłumaczą to osoby, w ogóle nie znające się na rzeczy. Znaleziono kozła ofiarnego, nad którym można się trochę poznęcać. Metal nie jest rozumiany przez większość społeczeństwa, więc należy zniszczyć tego typu rozrywkę dla ucha. Jestem tylko ciekaw, czemu ci właśnie ludzie mają decydować o NASZEJ "pożywce"? Przypomina mi to czasy średniowiecza gdzie zwykłe kobiety, zachowujące się inaczej niż nakazuje zwyczaj posądzane były o herezje i palone na stosie. I to przez mężczyzn, którzy trzymali się sztywno reguł owych czasów, nie wykazujących zrozumienia dla zgoła odmiennych zachowań. Czy muzykę brzmiącą agresywnie, odstępująca od wymogów prezentowanych w komercyjnych stacjach radiowych oraz telewizyjnych, także ma pochłonąć ogień? Jesteśmy jak starożytne plemię - boimy się tego, czego nie znamy. Więc lepiej nie wywoływać (rzekomego) wilka z lasu. Lepszym wyjściem okazuje się marnotrawienie pieniędzy na pospolite, szmirowate, produkcje, bo:
primo: są lekkostrawne
secundo: wysiłek intelektualny przy tym żaden
tertio : nie rodzą sporów i kontrowersji
Czy naprawdę musimy zachowywać się jak chimery, którym obojętnie co rzuci się pod nogi i tak zjedzą to ze smakiem? Dobry produkt broni się sam, bez kosztownej kampanii reklamowej. Muzyka złożona z kilku prostych dźwięków łatwo wpada w ucho. Nie wymaga skupienia i uwagi, bo symboliki w tym żadnej, a głębszego przesłania ta breja nie ma. Tylko, dlaczego przeciętność okrzyknięta jest hitem sezonu i ląduje na pierwszych miejscach list przebojów rozgłośni? Prawdziwej "pożywki" w stacjach radiowych jest jak na lekarstwo. Telewizję pominę milczeniem. Chociaż może chwilkę się przy niej zatrzymam. Jak wiadomo wszystkie programy przechodzą przez sito cenzury. Więc wytłumaczcie mi pewną rzecz. W komercyjnej stacji muzycznej, gdzie szefostwo dba, aby każdy skrawek nagości bądź makabry, w prezentowanych teledyskach był zasłonięty odpowiednim kwadracikiem, proponuje swoim widzom, w godzinach wieczornych, bajkę, w której dwie osoby na ringu bokserskim wyrywają sobie ręce, odcinają nogi, przejeżdżają samochodami (nie mam ochoty wymieniać drastyczniejszych przykładów) i to bez żadnej cenzury. A w wywiadach opowiadają, jaki to zgubny wpływ, na pociechy rodziców, mają teledyski heavy-metalowe, rzekomo zachęcające do picia krwi, oddania się w ręce szatana, dewastacji grobów itp. brednie. Toż to hipokryzja do kwadratu.
Więc pytam. Dlaczego mam tolerować stacje mało ambitne, skoro nie prezentują sobą nic oryginalnego? Ludzie, miejcie swój rozum. Nie pozwólcie, aby TV wami manipulowała. Być może w przyszłości, społeczeństwo okaże więcej zrozumienia dla muzyki heavy-metalowej.
Teraz pozostaje mi (nam-słuchaczom wampirycznej sztuki) tylko moja własna płytoteka, ukształtowany gust i ludzie, którzy potrafią odszukać duszę w muzyce.

SeleR
poczta: pelzak1@interia.pl
P.S. Tekst nie odnosi się wyłącznie do muzyki metalowej. Można go odebrać w sposób symboliczny, poruszający szerszy aspekt Sztuki przez duże S, ale interpretację pozostawiam wam. Wszelkie pytania, odezwy kierujcie na adres pelzak1@interia.pl (jest to adres mojego kumpla) z dopiskiem Polemika. .