|
|
|
Biblia satanistyczna cz. I
Anton Szandor LaVey
Bożki prawej strony ścieżki sprzeczały się i kłóciły przez cały okres trwania Ziemi. Każde z tych bóstw, i wierzący w nich kapłani próbowali znaleźć mądrość w swych własnych kłamstwach. W tym wielkim systemie ludzkiej egzystencji epoka lodowcowa myśli religijnej może trwać tylko określony czas. Bóstwa plugawiące mądrość posiadają swą sagę, a jej milenium zaczęło się jakby urzeczywistniać. Ich zwariowani księża wykonywali diabelskie sztuczki, aby napełnić tabernakula i opłacić długi swych świątyń. Niestety, zbyt długo studiowali cnoty i sprawiedliwość tworząc bzdurne i niekompetentne demony. Tak wiec, pewnego dnia spletli swe dłonie w braterskiej jedności i z desperacją udali się do Valhalli, na swe ostatnie wspólne zgromadzenie ekumeniczne. W ponurym nastroju ciemności stał się zmierzch bogów. Kruki nocy pofrunęły w kierunku wezwania Lokiego, który otoczył Valhalla płomiennym trójzębem z piekła. Dokonał się świt*.
Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz, zamiast abstynencji.
Szatan reprezentuje witalną egzystencję zamiast duchowych złudzeń.
Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość, zamiast hipokryzji.
Szatan reprezentuje szacunek dla tych, którzy na niego zasłużyli, zamiast miłości traconej dla niewdzięczników.
Szatan reprezentuje zemstę, zamiast nadstawiania drugiego policzka.
Szatan reprezentuje odpowiedzialność za odpowiedzialnych, zamiast troski okazywanej dla psychicznych krwiopijców.
Szatan traktuje człowieka, jako po prostu jeszcze jedno zwierzę, czasem lepsze, znacznie częściej jednak gorsze od tych, które chodzą na czworakach. Albowiem poprzez swoją duchowa boskość i rozwój intelektualny, stał się najbardziej przewrotnym i najpodlejszym ze wszystkich zwierząt.
Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, jako że to one prowadzą do psychicznego lub emocjonalnego zadowolenia.
Szatan zawsze był najlepszym przyjacielem kościoła, ponieważ utrzymywał ten interes przez wszystkie te lata.
Księga Szatana emanuje bluźnierstwami, jednak nie przekraczają one granicy jaką stanowi deklaracja wyrażająca diabelskie oburzenie. Diabeł bezwzględnie i bezlitośnie atakowany, nigdy nie miał okazji wypowiadać się w taki sposób jaki czynili to głosiciele Pana Sprawiedliwego. Wśród nocy czasów kaznodzieje definiowali dobro i zło wedle swych własnych wygód i chętnie druzgotali tych, którzy nie zgadzali się z uświęconymi kłamstwami. Ich gawędy o miłosierdziu skierowanym do Piekielnego Majestatu okazały się prymitywnym mydleniem oczu, a przecież bez szatańskiego przeciwnika ich religia upadłaby. Jakże smutno, gdy ta alegoryczna postać, najbardziej odpowiedzialna za sukcesy duchowych religii, była przedstawiana tak rzadko; znamienne, ze zawsze zgodnie przeklinana przez tych właśnie, którzy najbardziej obłudnie głosili prawa uczciwej gry. Przez wieki cale Diabeł był bezwzględnie wygwizdywany. Mimo to, nie starał się odpowiadać na tego rodzaju prowokacje. Przypominał dżentelmena, podczas gdy przeciwnicy, notabene korzystający z jego pomocy, odchodzili od zmysłów, wygłaszając tyrady. W sumie, dał się poznać jako posiadacz dobrych manier. Lecz nadszedł kres... Zdecydował, ze to najwyższa pora, aby przyjąć wyzwanie swych wrogów. Otwórzcie swe oczy, jeżeli możecie patrzeć, och ludzie, o spleśniałych umysłach. I słuchajcie mnie zdezorientowane miliony. Zrywam z wszystkimi konwencjami które nie doprowadza mnie do ziemskiego sukcesu i szczęścia. Zbyt długo śmierci pozwalano na wyjałowienie żywej myśli, zbyt długo pojęcie racji, błędu, dobra i zła było odwracane przez fałszywych proroków. Patrzę na krucyfiks. Co on symbolizuje? Blada niekompetencje wisząca na drzewie. Żadna wiara nie może być zaakceptowana na podstawie autorytetu boskiej natury. Religiom muszą być zadane pytania. Żaden dogmat moralny nie może być z góry zaakceptowany. Nie ma wzorca na zmierzenie boskości, nie ma wrodzonego strachu przed kodeksem moralnym. Tak, jak pogańskie bożki dawnych wieków, tak i prawa moralne są dziełem człowieka. Co człowiek zrobił, może zniszczyć. Teorie i idee, żywe nadzieje wolności, które miały znaczenie dla naszych przodków, dla nas mogą oznaczać destrukcję, niewolnictwo i dyshonor. Tak, jak zmieniało się środowisko, tak zmieniały się ludzkie ideały. Gdziekolwiek kłamstwo zbudowało dla siebie tron, tam pozwól, by je atakowano, bez uczucia żalu i litości. Pod dominacja fałszu nikt nie może się pomyślnie rozwijać. Najniebezpieczniejszym ze wszystkich zdetronizowanych kłamstw jest święte, uświęcone, uprzywilejowane kłamstwo. Kłamstwo, w które każdy wierzy, że istnieje wzorzec prawdy. To pełna owocu matka wszystkich omyłek i złudzeń generacji ludzkich. Rozpoznawalne kłamstwo możemy uznać na wpół wyrwane z korzeniami. Lecz to kłamstwo, które nawet inteligentne osoby przyjmują za fakt, gdyż było wpajane od dziecka wraz z mlekiem matki, staje się kłamstwem trudniejszym do wyplenienia aniżeli pełzająca zaraza.
"Miłujcie się nawzajem" - powiedziane jest w największym prawie. Lecz jaką to daje siłę, jaki racjonalny autorytet przedstawia Ewangelia w sprawie miłości? Czy jest naturalnym dla wrogów wzajemnie obdzielać się dobrem? A cóż jest dobrem? "Kochaj swoich wrogów i czyn im dobrze", podczas gdy oni nienawidzą cię i pastwią się nad tobą. Czy nie jest to zasługująca na pogardę filozofia spaniela, który przewraca się na grzbiet, gdy się go kopie? Nienawidź swych wrogów całym sercem. Gdy ktoś uderzy cię w jeden policzek, pogruchotaj mu drugi; wal go w biodro i golenie. Dla własnej obrony. To jest najwyższe prawo. W ten sposób wyrobisz sobie respekt we wszystkich podróżach życia i ducha.
Nie ma nieba, wielkiej jasności, i piekła w którym smażą się grzesznicy. Tu i teraz jest nasz dzień panowania. Tu i teraz jest dzień naszej radości. Tu i teraz jest nasza okazja.
Błogosławieni ci, którzy są zbuntowani przeciw śmierci, albowiem ich dni będą długie.
Przeklęci oczekujący na lepsze życie po tamtej stronie grobu, albowiem przepadną między wieloma.
Błogosławieni śmiali, albowiem oni zostaną panami świata.
Przeklęci cnotliwi i pokorni, albowiem będą rozdeptani pod kopytami.
Błogosławieni potężni, albowiem będą szanowani wśród ludzi.
Przeklęci słabowici, albowiem będą odsunięci.
KSIĘGA LUCYFERA
Lucyfer starożytnych Rzymian był zwiastunem światła, duchem powietrza, uosobieniem oświecenia**. W mitologii chrześcijańskiej stał się uosobieniem zła. Nadszedł czas, aby dać właściwe świadectwo historycznych dziejów.
Zostało powiedziane, że prawda uczyni człowieka wolnym. Otóż sama prawda nigdy nie ustanowiła wolnym żadnego człowieka. Tylko wątpliwość przynosi umysłowa emancypację. Bez cudownego elementu wątpliwości dostęp do ścieżki, przez którą przechodzi prawda, będzie szczelnie zamknięty.
Pojecie Boga diametralnie różniło się w uzależnieniu od wieku, w którym przyszło go interpretować. Oraz ludzkiej wyobraźni. Albowiem to człowiek zawsze tworzył bogów, a nie bogowie człowieka. Bóg jednym jawił się jako życzliwy i dobrotliwy, innym zaś zdawał się być przerażający. Dla satanisty natomiast Bóg, bez względu na to jakie by miął imię, lub bez imienia, kojarzy się z czynnikiem wyważenia w naturze, a nie kimś troszczącym się o cierpiących lub zainteresowany karaniem. Ta pełna mocy siła, która przenika i zachowuje równowagę wszechświata jest zbyt daleko bardziej bezosobowa, aby troszczyć się o szczęście lub nieszczęście stworzeń z krwi i kości mieszkających na tej brudnej kuli. Każdy, kto myśli o Szatanie jako uosobieniu zła, niech weźmie pod uwagę, że wszyscy: kobiety, mężczyźni, dzieci i zwierzęta musiały umrzeć i musza umrzeć, bo taka jest wola boża. Często słyszycie te słowa pocieszenia z ust księży, aby usprawiedliwić niemiłosierdzie boże. Jeśli Bóg ma całkowita kontrole nad wszystkim i jest tak miłosierny, jak się tego powszechnie oczekuje, to w imię czegoż to pozwala, aby na świecie działy się okropności? Satanista rozumie, że człowiek i przemiany zachodzące we wszechświecie, akcja i reakcja odpowiedzialni są za wszystko, i twierdzenie, że ktokolwiek troszczy się o świat nie zmyli go.
Ludzie wierzący modlą się długo w kościołach, aby spełniły się im jakieś życzenia, podczas gdyby przedsięwzięli nawet mało skomplikowane kroki ku ich ziszczeniu, pobożne życzenia spełniły by się bez ingerencji z zewnątrz. Satanista szukając pomocy nie modli się do Boga, a także nie blaga o przebaczenie swych złych uczynków, jak to dzieje się w innych religiach, gdzie oprócz bezpośrednich próśb do Boga wykorzystuje się tak zwanych pośredników w celu odpuszczenia grzechów. Sataniści wiedza, że jeśli modlitwa nie jest tym o co chodzi, to spowiadanie się jednego człowieka przed drugim też nie spełnia swego celu, a co gorsza prowadzi do degradacji. Czymś naturalnie ludzkim jest pomyłka, i jeśli ktoś uczciwie żałuje tego co zrobił, to szczególnie pilnuje, aby się to nie powtórzyło. Ludzie często spowiadają się z grzechów dla oczyszczenia swego sumienia, aby móc grzeszyć dalej, zwykle w ten sam sposób.
Różnorodność interpretacji Boga jest rzeczywiście ogromna. Niektóre religie posuwają się tak daleko, że prorokom innych sekt religijnych przyczepia się etykietę: heretyk; nawet wówczas, gdy wszystkie inne doktryny i istota charakteru bóstwa pozostaje taka sama. Jeśli było tak wiele rozbieżności co do właściwej formy czczenia Boga, to ileż może być interpretacji tego Boga? I kto ma rację? Jezilis, sekta wyznawców Diabła wierzy, że wszechpotężny, lecz i wszechmiłosierny Bóg - to właśnie Diabeł. Wielu ludzi zaczyna wątpić w egzystencję Boga w świetle słowa ustanowionego w chrześcijaństwie. Zaczęli więc poczuwać się chrześcijańskimi ateistami. Nie ma większej sprzeczności niż termin "chrześcijański ateista".
Wszystkie religie duchowej natury są wynalazkiem człowieka. To on, przy pomocy swego jak najbardziej cielesnego mózgu stworzył cały system bogów i bóstw dla uzewnętrznienia swego ego, które nie mogło być zaakceptowane w całości. Bóg mógł czynić te rzeczy, które były zakazane człowiekowi: zabijać, robić cuda i tak dalej.
Czy nie jest bezsensownym czcić siebie za pośrednictwem ludzi, którzy wymyślili Boga? Jeśli człowiek dąży do uzewnętrznienia swej prawdziwej osobowości w formie Boga, dlaczego później boi się swego Ja bojąc się Boga? Dlaczego wychwalając swą prawdziwą osobowość, wychwala Boga? Dlaczego powstaje uzewnętrzniony rytuał i ceremonia w imieniu Boga? Czy jest możliwe, że gdy człowiek zmniejsza przepaść dzielącą go od Boga, zauważa w sobie demona pychy, czy uosobienie Lucyfera, którzy nie pozwalają mu już dalej utrzymywać w sobie podziału na część cielesną i duchową i widzi je, połączone w jedno. A później z przerażeniem stwierdza, że one są tylko cielesne i zawsze takie były. Jeżeli cała religijna wiara w kłamstwo zmalała, to dzięki temu, że człowiek zbliżył się do siebie i oddalił od Boga, zbliżając się tym samym do Diabła.
Siedem śmiertelnych grzechów w Kościele Katolickim to: chciwość, duma, zazdrość, gniew, żarłoczność, pożądliwość, lenistwo. Satanizm pobłaża tym grzechom, jako że to one prowadza do fizycznego, umysłowego czy emocjonalnego usatysfakcjonowania. Chciwość oznacza potrzebę posiadania więcej, niż już się ma; natomiast zazdrość to pragnienie posiadania podobnych rzeczy, jakie maja inni. Zazdrość i chciwość są siłami napędzającymi ambicję. A bez ambicji nic nie można dokonać. Żarłoczność jest po prostu jedzeniem większej ilości pożywienia, niż wynika to z potrzeby utrzymania życia. A gdy przejadasz się tak, że stajesz się otyłym, to duma będzie motywowała cię do odzyskania miłej ci powierzchowności. Sataniści często spotykają kpiarzy, którzy utrzymują, iż ozdoby są niepotrzebne. Musi być wiadomym tym niszczycielom zdobnictwa, że prawie żaden z tych artykułów, które noszą na sobie w porze letniej, nie jest im potrzebny do utrzymania ciepła. Niechęć do wstawania rano świadczy o lenistwie. A gdy leżysz w łóżku wystarczająco długo, masz szanse popełnić następny grzech: lubieżność. Aby zabezpieczyć przetrwanie gatunku ludzkiego, natura uczyniła pożądliwość drugim najmocniejszym instynktem. Kościół chrześcijański uczynił pożądliwość grzechem pierworodnym. Mial on pewnosc, ze nikt nie uniknie grzechu. Najsilniejszym instynktem każdego żywego organizmu jest instynkt samozachowawczy, który budzi się, gdy na przykład ktoś nas krzywdzi; gdy zaczynamy być tak wściekli, że zaczynamy bronić się przed dalszym atakiem. Człowieku, nie pozwól, aby krzywda wyrządzona tobie nie została zwrócona. Bądź jak lew na ścieżce. Bądź niebezpieczny nawet wówczas, gdy uciekasz. Od kiedy naturalne instynkty prowadza człowieka do grzechu, wszyscy ludzie są grzesznikami, a wszyscy grzesznicy idą do piekła. Niebo musi być zapełnione jakimiś dziwnymi stworami. Dzisiejsi przywódcy religijni głoszą, że wszystkie naturalne odruchy są grzeszne. Seks już nie jest brudny, bycie dumnym nie jest hańbiące i tak dalej. Jeżeli świat zmienił się tak bardzo, to dlaczego trzymamy się wątków umierającej wiary? Jeżeli wiele religii zaprzecza swym własnym bibliom, ponieważ są już nieaktualne i głoszą filozofie satanizmu, dlaczego by nie nazwać tego właściwym imieniem: Satanizm? Z pewnością byłoby to mniej obłudne i kłamliwe. Wiele księży i wiernych twierdzi, że muszą się podporządkować nowym czasom. Zapominają o tym, że czynniki limitujące i raz ustanowione prawa religii białego światła nie zmieniają się na tyle, aby wyjść naprzeciw potrzebom człowieka. Przeto stało się koniecznym powstanie nowej religii, opierającej swe podstawy na naturalnych instynktach człowieka. Imię jej już nadali. To satanizm. Dziwne to czasy. Kapłani i duchowni z jednej strony stoją w pierwszych szeregach demonstracji pokojowych, a z drugiej jako kapelani wojskowi leżą na platformach wagonów, na przedzie pociągów wiozących materiały wojenne, błogosławiąc pociski walczących ludzi. Ktoś gdzieś musi się mylić. Czy to możliwe, że Szatan jest jedynym kwalifikującym się do roli oskarżonego? Gdy szczenię osiągnie dojrzałość, staje się psem. Gdy lód się topi, staje się woda. Gdy przeminie dwanaście miesięcy, kupujemy nowy kalendarz. Gdy zdarzenie magiczne staje się faktem naukowym, odwołujemy się wówczas do medycyny, astronomii i tak dalej. Dlaczego nie podążamy tą drogą na arenie religijnej? Nie macie racji narzekając na sytuację polityczną, gdy rządzi partia którą wybraliście, albowiem głosując na nią w jakiś sposób poparliście ją. Nawet jeżeli nie możecie otwarcie wyrażać swej opinii z powodu obaw przed konsekwencjami nieprzychylnych temu np. pracodawców, to można pozostać uczciwym wobec siebie samego, w domu, w gronie swoich bliskich. Nowo przekonany do argumentów zdrowej filozofii satanizmu często pyta się, dlaczego nazywa się to satanizmem? Dlaczego nie nazwać tego humanizmem, lub opatrzyć innym imieniem, nie związanym z grupami czarnej magii? Trochę więcej ezoterycznie, trochę mniej rażąco. Jest tylko jedno uzasadnienie aby tego nie uczynić. Humanizm nie jest religia. To prosty sposób życia, bez ceremonii i dogmatów. Satanizm posiada jedno i drugie.
Filozofia satanistyczna wiąże podstawy filozofii i Boga., emocji i dogmatów. Owe dogmaty nie są już tak krzywdzące jak dogmaty przodków, które stoją w sprzeczności z ludzką naturą. Czasy się zmieniły, lecz człowiek nie. Podstawy satanizmu zawsze istniały. Jedynie nowa rzeczą jest to, ze powszechne cechy ludzkie wykorzystano dla zbudowania formalnej organizacji religijnej. Od stuleci budowano kamienna konstrukcje człowieczej abstynencji. Najwyższy czas, by zbudować świątynię człowieczej pożądliwości.
Szatan z pewnością był najlepszym przyjacielem Kościoła. Bez Diabla kapłani nie mieliby czym grozić swoim wiernym. "Szatan wiedzie was na pokuszenie, jest księciem zła, jest przewrotny, okrutny, brutalny" - ostrzegali. Szatan reprezentuje opozycje w stosunku do wszystkich religii, które potępiają człowieka za jego naturalne instynkty. Otrzymał on piętno zła, albowiem reprezentuje ciało, ziemskość i ziemskie aspekty życia. Szatan, główny diabeł świata zachodniego był początkowo aniołem, którego rola było niesienie raportów do Boga o ludzkich przestępstwach. Nie wcześniej, niż w XIV stuleciu zaczęto go opisywać jako złe bóstwo, pół człowiek i pół zwierze z koźlimi rogami i kopytami***. Przed chrześcijanami cielesna strona ludzkiej natury rządził bóg zwany Dionizosem lub Panem. Pan był dobrym facetem. Symbolizował płodność ciała, żyzność ziemi. Za każdym razem, kiedy jakiś naród wejdzie pod nowe formy rządów, niedawni bohaterowie stają się czarnymi charakterami, łajdakami i nikczemnikami****. Tak samo jest z religia. Najwcześniejsi chrześcijanie wierzyli, że pogańskie bóstwa były diabłami i wykorzystanie ich oznaczało zastosowanie czarnej magii; zaś cudowne niebiańskie wydarzenia określali białą magią. Starzy bogowie nie umarli, lecz dostali się do piekła, stając się diabłami.
c.d.n
Anton Szandor LaVey
--------------------------------------------------
* Valhalla, Loki, zmierzch bogów - mitologia skandynawska, autor opisuje mit o Ragnarok - ostatecznej bitwie i końcu świata
** łac. Lucifer, dosłownie "nosiciel światła", "niosący światło" itp.
*** postać Szatana pojawia się w Księdze Hioba jako wroga człowieka i jego oskarżyciela wobec Jahwe, Szatan znaczy: upadły anioł, kusiciel i nieprzyjaciel ludzi, podobną rolę pełni w przypowieściach Jezusa; jest zatem dość dyskusyjne, żeby przed XIV wiekiem wykształceni ludzie znający Ewangelie myśleli wręcz odwrotnie
**** utożsamianie Dionizosa z wcieleniem chrześcijańskiego zła nie jest zbyt trafną analogią, Dionizos był jedynie bożkiem wina i zabawy, zaś kult płodności to pozostałość religii pierwotnych, które charakteryzowało prymitywne wyobrażenie ludzkich funkcji etycznych
|
 
|
|