Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
CyTaT on-line - zbiór aforyzmów i cytatów
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne   

Realność myśli

prometeo

(Zrozumienie faktu realności myśli przywraca człowiekowi jego magiczne możliwości stwórcze.)

Myśl ludzka jest tak samo realna jak czyn. Nie trzeba być jednak ezoterykiem, aby to stwierdzić - wystarczy popatrzeć w głąb siebie, we własne odczucia i za pomocą nich odkryć to jako prawdę. Myśl na poziomie mózgowym jest jego aktywnością elektrochemiczną. Nie jesteśmy jednak w stanie wykryć procesu jej formowania i określić, która część mózgu ściśle odpowiada za aktywność myślenia (patrz J. Trąbka "Mózg a jego jaźń"). Myśl jest jakby nieuchwytna laboratoryjnie a to co rejestrujemy to skutki jej pojawienia się. Wielka pomyłką byłoby brać skutek za przyczynę, tzn. przyjąć, że najpierw występuje pewna aktywność elektrochemiczna w mózgu, której następstwem z kolei jest myśl. Jest to nielogiczne, ponieważ rodzi pytanie "co miałoby wywoływać tą aktywność elektrochemiczną?".
Jeżeli popatrzymy na świat wokół nas pierwszą wyraźną konstatacją będzie rozróżnienie na to, co żyje, od tego, co nie żyje. Takie rozróżnienie może przeprowadzić każdy; jest ono doświadczeniem ściśle naukowym ponieważ jest weryfikowalne oraz powtarzalne. Aparatem naukowym jest tu nasze wnętrze, nasza wrażliwość - im bardziej wrażliwe mamy te instrumenty, tym wnikliwsze osiągniemy wyniki naszych badań. "Świat żywy", w odróżnieniu od "świata martwego", posiada różne cechy - jedną z nich jest świadomość, zdolność do przeżywania. Instrumentem świadomości oraz każdego postrzegania i odczuwania jest mózg. Mózg jest narzędziem dla myślenia, dla procesów świadomościowych, dla odczuwania oraz percepcji. Myślenie, czucie, wola - oto trzy siły duszy, które były choćby dla Platona czymś oczywistym. Dzisiaj zupełnie nie posługujemy się w nauce pojęciem duszy, badamy jednak jej trzy siły składowe - czyli myślenie, czucie i wolę. Czucie wiążemy z aktywnością naszych zmysłów, wolę postrzegamy w połączeniu z pojęciem świadomości, natomiast myśleniem "obarczamy" sam mózg. W istocie każda z tych sił duszy jest powiązana w większym lub mniejszym stopniu z mózgiem, który jest jego niezbędnym narzędziem. Niezbędnym, ponieważ bez mózgu nie można wyobrazić sobie żadnej świadomości, żadnego czucia a już zupełnie, żadnego myślenia. Co do czucia sprawa wygląda nieco inaczej - przy pewnej wadzie rozwojowej zwanej bezmózgowie (anencephalia - brak półkul mózgowych) człowiek dotkniętym tym schorzeniem posiada jednak pewne ograniczone możliwości czucia, odczuwania i przeżywania (H. von Ditfurth "Duch nie spadł z nieba"). Wynika to z faktu, że organem czucia człowieka jest jego cały organizm a nie tylko sam mózg. Myślenie i wola jest już jednak zespolona ściśle z mózgiem. Prof. Trąbka trafnie sugeruje, że słowa świadomość i umysł wyparły, jak pisze, "nieoperatywne pojęcie duszy". Nieoperatywne, ponieważ wyparła się go oficjalna nauka, i jej używanie nie jest już "naukowo poprawne". Jednak faktu nie da się tak łatwo wyprzeć - powstało zatem semantycznie zbliżone pojęcie umysłu, świadomości, a takie dziedziny aktywności jak myślenie, czucie i wola uważamy za oczywiste, a nawet staramy się je badać (Platon zapewne powiedziałby, że w istocie badamy duszę człowieka).
Mózg jawi się nam więc jako narzędzie myślenia oraz wszelkich procesów świadomościowych. A myśli? Są pochodną świadomości, pochodną duszy. Oczywiście powstaje pytanie czym jest dusza? Wszystkich których interesuje odpowiedź zachęcam do studiowanie wszystkiego, co w tytule ma świadomość - od psychologii, poprzez medycynę aż po biologię; oczywiście będzie się tam używać słowa świadomość, ale w istocie czytać będziecie o duszy. Tak na marginesie ciekawym i zabawnym jest fakt, że często najpilniejszymi "tropicielami" duszy są materialistycznie nastawieni naukowcy.
Myśl jest "psychicznym" prototypem każdego czynu. Jak to sprawdzić - znów proponuję sięgnąć do nas samych, do naszego doświadczenia i przemyśleń w tej kwestii. Schematycznie zakreślił bym to tak: ŚWIADOMOŚĆ (DUSZA) >>> MÓZG >>> MYŚL >>> AKTYWNOŚĆ CZŁOWIEKA. Mamy tutaj przeplatankę - najpierw dusza, która impregnuje neuralnie fizyczny mózg produkując "niefizyczną" myśl objawiającą się aktywnością elektrochemiczną, która z kolei wydaje się mieć wpływ i steruje całym człowiekiem powodując jego aktywność. Tak jakby myśl cały czas objawiała się na zewnątrz aktywnością fizyczną. Znaczy to, że zanim coś zrobimy, poprzedzone zostaje to naszą myślą. Innymi słowy, mięśnie człowieka nie są w stanie funkcjonować bez myśli - albo inaczej: jeżeli chodzimy czynimy to z świadomością tego bliską zeru; natomiast jeżeli mówimy czy piszemy nasza świadomość jest w pełni życia. Różnica pomiędzy chodzeniem a mówieniem (tu i tu mamy do czynienia z aktywnością mięśniową) leży w uaktywnianiu różnych sił duszy (świadomości) - jeżeli idę uruchamiam głównie wolę, jeżeli piszę czy mówię uruchamiam oprócz woli przede wszystkim myślenie i czucie. Wola, jako nasza aktywność, byłaby zatem mniej "uświadamiana" przez nas samych, i aby ją bardziej oświetlić światłem świadomości, należało by ją zanurzyć w myśleniu - wolę zrozumieć to ująć ją w myśl, przepoić światłem myślenia. Wystarczy zastanowić się nad tym chwilę, by samemu przyjąć to za oczywisty fakt. W psychoterapii uzdrawianie człowieka oparte jest na uświadamianiu mu jego motywów, szukanie przyczyn takich a nie innych zachowań - w istocie jest to oświetlanie ocienionej woli światłem myśli. Myśl ludzka, refleksja, ma zdolności oświetlania mroków panujących często w naszej woli, która zazwyczaj jest nie do końca przez nas uświadamiana. Wola pozostaje również bierna, podczas gdy myśl wydaje się być raczej dynamiczna. Ona w końcu ma zdolność impregnowania neuralnego mózgu! Nie można tego bagatelizować ponieważ w istocie myśl kształtuje na poziomie neuralnym strukturę fizyczną naszego organizmu! Można teraz dedukować jaki to może mieć wpływ na cały nasz ustrój, kiedy impregnujemy się dobrymi myślami, a kiedy poddajemy się impregnacji czarnych, depresyjnych myśli. Należy przywrócić cześć starym powiedzeniom, że wiara (a więc mocna myśl o określonym wektorze zdarzeń) czyni cuda. W istocie myśli takie wywierają olbrzymi wpływ najpierw na neurony i mózg człowieka, potem dzięki sterującym funkcjom mózgu "rozlewają się" na cały organizm powodując parcie całego człowieka w kierunku wyznaczonym myślą (wiarą). W istocie pomocnym będzie tu idea software i hardware - myśl należy zestawić funkcyjnie z programem komputerowym sterującym maszyną. Maszyna "słucha" poleceń software'owych i podług nich funkcjonuje. Program (myśl) zawsze jest rzeczywistością, która jeszcze nie zaistniała, ale zaistnieje, jeżeli komputer (mózg) zostanie poddany jej wpływowi. Różnica pomiędzy mózgiem a komputerem to różnica możliwości, a nie jakości: oczywiście człowiek prezentuje tu nieporównywalnie większe możliwości.
Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że dobre myśli, a więc "uruchamianie programów" generujących pozytywne nastawienie do świata i ludzi będzie zewnętrznie objawiać się nie tylko uśmiechem na twarzy czy pogodnością ruchów - myśli takie kształtować będą cały ustrój człowieka zmieniając go w to, czym są owe myśli. W NN15 Anna Michna w swoim artykule "Optymizm - czy naprawdę nie warto?" powołuje się wprost na własne odczucia (co bardzo mi się podoba) mówiąc, że ludzie pozytywnie nastawieni do życia funkcjonują po prostu lepiej, a dodatkowo mają skłonność do "zarażania" takim optymizmem innych - naprawdę zachęcam do lektury tego artykułu, bo macie tam prawdę na temat czym jest magia dobrej myśli. Ja mogę tylko dodać, że wynika to z faktu, że myśl ludzka, odpowiednio wzmocniona (np. wiarą, czy medytacją) potrafi kształtować całego człowieka właśnie za sprawą mózgu zaimpregnowanego myślą. Faktem jest, że pozytywne nastawienie sprzyja leczeniu. Jest to fakt, który możemy sami sprawdzić, nawet na przykładzie zwykłego przeziębienia. Lepiej nam się przebywa w otoczeniu ludzi pogodnych, szukamy przyjaźni a nie wrogości (oczywiście mam na uwadze normalnych ludzi, a nie patologicznych). W istocie czy ktoś jest pogodny i pozytywny nie zależy od niczego innego jak od myśli. Realność myśli jest faktem, ponieważ nic bez myśli nie dzieje się w świecie człowieka.
Czasami przyznajemy się, że zrobiliśmy coś "bezmyślnie", ale przecież nie znaczy to, że czyn ten nie był poprzedzony psychicznym prototypem myśli. W zasadzie jeżeli zastanowimy się nad własnym funkcjonowaniem, to trzeba przyjąć, że cokolwiek robimy, robimy to jakby "z mocy" wcześniejszych myśli. Myśl jest impregnatem każdego naszego działania, każdej naszej aktywności. Zdając sobie z tego sprawę możemy dzielnie i pewnie wziąć los we własne ręce. Uczynić z myśli potężną siłę oddziałującą nie tylko na nas samych, ale na cały nasz świat otaczający.
Takie są bowiem możliwości człowieka. Takie są fakty!


prometeo
poczta: basze@wp.pl