|
|
|
Człowiek to nie maszyna
prometeo
(Krótka próba dania odporu wszystkim bezkrytycznym wyznawcom cybernetycznej wizji maszyny, która staje się lepsza od człowieka.)
Oczywiście, istnieje taka wiedza i nauka jak cybernetyka, ale jej zastosowanie do opisywania człowieka jest ograniczona, aczkolwiek bardzo twórcza i inspirująca (np. książki prof. Jana Trąbki). To co mnie zastanawia w porównywaniu człowieka do maszyny, albo (tu nawiązuję do artykułu "Człowiek kontra maszyna" Limaka z NN#15) maszyny do człowieka, to pewne nieporozumienie, które oparte jest na braku rozróżnienia pomiędzy tym, co żywe, a tym, co martwe - podstawowa różnica miedzy maszyną a człowiekiem to taka, że człowiek żyje, a maszyna nie. I na nic głosy, że jest inaczej - jeżeli mamy coś pojąć ze świata musimy trzymać się faktów, a mity, choćby najbardziej fantastyczne i piękne, należy odrzucać właśnie w imię prawdy. Mitem jest uważać że maszyna jest bardziej sprawna od człowieka - no rzeczywiście młotek jest lepszy do wbijania gwoździ niż najtwardszy palec, ale czy to znaczy że młotek jest lepszy od człowieka? Znów trzeba trzymać się faktów, a znaczy to tyle, że młotkiem lepiej się gwoździe wbija niż jakąkolwiek częścią ciała człowieka. Podobnie kalkulator: to że rachuje od nas szybciej znaczy... że rachuje od nas szybciej... i tylko tyle; budowanie retorycznych tyrad nad jego rzekomą większą wydolnością intelektualną jest nieporozumieniem. Samolot wojskowy "Herkules" wynosi w powietrze wiele ton - czy znaczy to, że jest lepszy niż każdy ptak? Podstawą jakiegokolwiek zrozumienia jest trzymanie się faktów i odrzucanie jakichkolwiek mitów! Bez takiego nastawienia popadamy w ideologizację - czyli świat zaczynamy wyjaśniać nie za pomocą prawdy o nim samym, ale za pomocą naszego mniemania o świecie.
Kolejnym mitem jest jakoby maszyny były lepsze "konstrukcyjnie" od człowieka - zapominamy jednak że funkcjonowanie człowieka, właśnie mechanizmy (w przenośni i dosłownie), nie są jeszcze do końca poznane, a ciało człowieka to wciąż nierozwiązana zagadka (choćby funkcjonowanie mózgu, pojęcie świadomości). Tego samego o maszynach powiedzieć się nie da - jest ona niezrozumiała i może wydawać się "lepsza" niż biologiczny organizm tylko dla laika. Dla konstruktora maszyna nie ma w zasadzie tajemnic, bo cały sens funkcjonowania maszyny polega na znajomości jej mechanizmów, nawet jeżeli będzie to maszyna samoprogramująca się - wciąż mechanizm i funkcjonowanie takiej maszyny będzie uchwytne.
Zagadnienie cyborgów, czyli maszyn skonstruowanych na wzór i podobieństwo człowieka, można znów postrzegać jako nieporozumienie, jako pomieszanie idei martwej maszyny z żywym człowiekiem. Żaden martwy mechanizm nie zasymuluje życia! Mamy oczywiście samolot który jest szybszy od każdego ptaka - jednak obserwując ptaka w locie, a obserwując samolot, będziemy mieli zupełnie różne odczucia wewnątrz nas. Wystarczy skupić uwagę na tych jakościowo różnych doświadczeniach, aby zrozumieć na czym się ta różnica zasadza - różnica pomiędzy ptakiem (każdym) a samolotem (każdym). Bardzo podobają mi się stare maszyny dwupłatowe z okresu I wojny światowej - jest tu coś z magii, coś z poezji... Jednak kiedy oglądam klucz dzikich gęsi na horyzoncie przy zachodzie Słońca w moim wnętrzu rozbrzmiewa inna nuta. To jest właśnie postrzeganie świata, dostrzeganie różnic pomiędzy tym co martwe, a tym co żyje. W istocie panuje wielka, nieprzebyta przepaść pomiędzy dajmy na to kurczakiem, a najlepszym skonstruowanym obecnie robotem - kurczak w przeciwieństwie do robota żyje!
Można stworzyć chodzące roboty, ale chyba każdy, kto widział choć raz taniec flamenco będzie wątpił w możliwość stworzenia tańczącego flamenco robota! Czy jest to możliwe? Oczywiście wielu powie że jest to możliwe, ale jestem pewny, że może tak powiedzieć tylko człowiek, który nigdy takim tańcem się nie zachwycił. Bo i po cóż tworzyć tańczącego flamenco robota skoro jak dotąd niektórzy ludzie wykonują to całkiem nieźle. Zawsze zachodzi to pomieszanie przeznaczeń - maszyna jest tylko, i zawsze będzie, narzędziem człowieka, wytworem jego rąk i umysłu, wytworem jego geniuszu; i jeżeli mamy się zachwycać maszyną należy w pierwszym rzędzie oddać cześć jego twórcy - człowiekowi. A czy maszyna, twór człowieczego geniuszu, może prześcignąć człowieka? Tylko w jednym przypadku - jeżeli maszyna zacznie żyć. Żyć własnym życiem przepojonym świadomością własnego istnienia, oraz posiądzie... wolność. Pojęcie wolności zakłada istnienie nie tylko wolnej woli, ale także świadomości własnej wolności! Tego żadna maszyna jak na razie nie posiada! To wolność człowieka sprawia, że potrafi on tworzyć takie "cuda" jak samoloty czy superkomputery. Bez świadomości naszego istnienia oraz wolności, jako atmosfery naszego życia, bylibyśmy tylko zwierzętami - zespoleni z naturą instynktem, niczym smyczą, nie potrafilibyśmy marzyć, czyli zatapiać się myślą w abstrakcyjnych dywagacjach "czy to jest możliwe?" - a takie pytania to nieodzowny składnik ludzkiego postępu. Możliwości maszyny są zawsze skończone; człowieka również, w szczególności nasze możliwości biologiczne, jednak oprócz biologii, oprócz ciała, naszej przygniatającej nas materii ulegającej ciągłemu rozpadowi, posiadamy również siłę wznoszącą - fantazję, żywą fantazję, i to ona sprawia, że możemy powiedzieć, że w istocie możliwości człowieka są nieograniczone!
prometeo
poczta: basze@wp.pl
|
 
|
|