Magazyn internetowy NoName - zobacz nas on-line!
Teksty poważne    
Poprzedni artykuł Następny artykuł

Z cyklu "Zaspane poranki": Dół społeczno psychologiczny

Jakub "Jointjames" Palica

      Kaszlnąłem... Raz... Dwa razy... Trzy... Kolejna seria wstrząsnęła moimi płucami, to też usiadłem na łóżku i jeszcze raz to zrobiłem!! Otworzyłem powieki po czym wciągnąłem głęboko powietrze...

- O kurwa!! - zakląłem głośno, po chwili jednak zatkałem ręką usta ponieważ zorientowałem się iż słowo, które tak beztrosko wypłynęło z moich spieczonych warg, nie nadaje się raczej na poletko "domowego ogniska".

Począłem wsłuchiwać się w ciszę, która wypełniała pokój... Po chwili wstrzymałem oddech aby jeszcze lepiej się wsłuchać czy w domu nie ma jeszcze kogoś. Jednak bicie serca, które głośnym i donośnym echem odbijało się we wnętrzu mojej czaszki uniemożliwiało tą czynność. Ziewnąłem, po czym po odkaszlnięciu zeskoczyłem ciężko z mojego łóżka piętrowego...

- Chryste Panie... Moja głowa - wydusiłem łapiąc się za czaszkę, ból przypominał koncert "Metalowy" na który kiedyś wyciągnęła mnie koleżanka... Tyle że w tym przypadku kapela na miejsce swojego show wynajęła sobie wnętrze mojej biednej, obolałej głowy.

Otworzyłem drzwi... W kuchni nie zastałem nikogo, tylko słońce, które prześwitywało niepewnie przez zaciągnięte żaluzje. W drugim pokoju zastałem złożone łóżko, a łazienka i reszta domu była zajęta jedynie przez kota, który pojawiał się co chwilę gdzie indziej próbując złapać muchę... Ziewnąłem po raz kolejny, po czym ruszyłem chwiejnym krokiem do toalety. Obok pralki zastałem wczorajsze rzeczy i począłem zastanawiać się "jak ja je właściwie zdjąłem" i "kiedy"! Miałem bowiem totalnie "białą, nie zapisaną kartkę" z wczorajszej nocy i w żaden sposób nie mogłem sobie przypomnieć co ja tak właściwie robiłem!! Siadając na klozecie sięgnąłem po wywalone na lewą stronę spodnie, wyjąłem z nich papierosy po czym odpaliłem jednego... Gdy jednak ten zaczął zbliżać się ku połowie poczułem skurcze w żołądku i wrzuciłem go do muszli. Chwilę potem, po zawartości "wyrzucanych z siebie w połowie przetrawionych składników", przekonałem się że wczoraj jadłem kanapki z (chyba) papryką oraz piłem wódkę... Potworne ilości wódki gdyż ból głowy był nie do wyobrażenia sobie przez nikogo. Podniosłem się ciężko po czym niemal na czworaka ruszyłem w stronę prysznica, odkręciłem go po czym zdejmując z siebie bokserki wgramoliłem się do brodzika... Tak siedząc w strugach spływającej po mnie wody poczułem się lepiej. Ból głowy znikł gdzieś, czy raczej zasnął na moment by za chwilkę uderzyć ze zdwojoną siłą, a i ja poczułem że czuje się... Dobrze! Dobrze?! Z zadumy wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu.

- Szlag!!! - to jedyne co powiedziałem w pośpiechy wychodząc i wycierając się ręcznikiem...

Widocznie mojej głowie nie spodobało się to, bo znowu dała znać o sobie tępym bólem, który chyba zmówił się przeciwko mnie razem z żołądkiem!! Kolejny sygnał... Kolejny... W końcu po przejściu kilku metrów podniosłem słuchawkę po czym zapytałem jakoś w stylu "co", czy coś w tym guście... Dalsza rozmowa wyglądała mniej więcej tak.

- Cześć JJ, mówi Grzesiek!! Ale się wczoraj skułeś ty świnio!!!
- Nawet mi nie mów, łeb to mam chyba wielki jak dupa słonia...
- Ale trzeba przyznać że wato było, nie???
- Co, warto było??
- Nic nie pamiętasz???
- A co niby kurwa mam pamiętać???
- Przestań się na mnie wkurwiać, zrobiłem ci coś??
- Przepraszam... Nie jestem dzisiaj w sosie!!
- Rozumiem!! Ale noc miałeś co najmniej ciekawą!
- To znaczy??
- Na serio nic sobie nie przypominasz z piątkowej imprezy u Krzycha?
- Nie... Pamiętam że przyniosłem 6-cio pak piwa i "połówkę" Żołądkowej, ale co potem...
- A Martę pamiętasz??
- No... Pamiętam!!
- A pamiętasz co z nią wyprawiałeś ty zbereźniku pieprzony...

Po tych słowach zaniemówiłem... Co koleś miał na myśli??? Powiedział "zbereźniku"...

- Kuba? Jesteś??
- Jestem...
- Co jest??
- A co z nią konkretnie robiłem??
- Mnie pytasz zboczeńcu???
- To dlaczego nazywasz mnie zboczeńcem???
- Bo mówiła że jesteś "prawdziwym facetem z TAKIMI jajami"!!! Dobra, kończę bo mi się impulsy kończą, do jutra!!!

Rozłączyłem się... Miałem dosyć... Telefonów, kaca... A najbardziej miałem dosyć... Zaraz?? Ja? Ona?? Pijany??! Po chwili sterczałem już nad klozetem "żaląc mu się" (tyle że moje łzy nie pochodziły z oczu)... Po umyciu zębów nalałem sobie kubek zimnej wody i wyjąłem z kieszeni ostatnią "fajkę". Odpalając ją spojrzałem w stronę żaluzji, słońce świeciło teraz jeszcze mocniej i jakoś weselej tyle że mi jakoś wcale do śmiechu nie było... Wypiłem wodę, po czym rozłożyłem się na łóżku czując jak w mojej obolałej głowie, niczym rozszalałe fale wzburzonego oceanu, piętrzą się myśli... Pierwsze i najważniejsze jakie każdemu z Nas przychodzi "czy zabezpieczyliśmy się". Drugie pytanie nasunęło mi się zaraz po pierwszym "czy jej nie skrzywdziłem". Kolejnych pytań nie było, gdyż te dwa urosły do takiego stopnia że musiałem wstać i przejść cały dom w celu zatelefonowania... Do kogo?? Odpowiedzi chyba każdy by się domyślił!!! Podniosłem słuchawkę i... Odłożyłem ją!! "Jak skończę papierosa to zadzwonię, na razie luz" pomyślałem i tak też zrobiłem... Tyle że piętnaście minut po zgaszeniu niedopałka siedziałem nadal na sofie wpatrując się w czarny aparat telefoniczny, który miał za moment stać się wyrocznią i katem w jednym!! W mojej mniej bolącej już "dyni" pojawiało się kilka pytań...

1. Co zrobię jeśli zaszła w ciążę?
2. Co jeśli ją w jakikolwiek sposób skrzywdziłem?
3. Co jeśli to był gwałt i powie swoim rodzicom?
4. Czy będę umiał z nią jeszcze kiedyś porozmawiać?

Nie jestem facetem jakich wiele - powiem wam to szczerze, od serca!! Jestem raczej nieśmiały w stosunku do kobiet i jeśli zdarzy się że zdołam coś do jakiejś wykrztusić (tzn.: rozmawiam z Nimi cały czas ale... Nie potrafię znaleźć sobie kobiety!) to ta i tak nie jest mną zainteresowana, albo ma już kogoś - posłucha i zapomni!! Taki już widać mój los! Mam mnóstwo kompleksów na punkcie własnej persony i chyba to, czym mogę się pochwalić to fakt iż potrafię nawet nieźle pisać oraz co za tym idzie - potrafię pobajerować!! ;) Jest co prawda kilka kobiet, które mówią mi wprost iż świetny ze mnie facet - ale to moje dobre Koleżanki więc wiecie sami... W każdym razie znaleźć sobie partnerkę to dla JJa problem nie lada jaki i biedaczek za dobrze na podłożu On/Kobiety nie żyje!! :(

Cóż??? Sprawy damsko męskie miałem już za sobą to też wiedziałem jak się zabezpieczyć - lecz co najgorsze - nie wiedziałem czy to zrobiłem... Po prostu miałem wielką dziurę w głowie i tyle!!! Zero faktów!!!! Żadnych skojarzeń... Przepaść kompletna której dna, na której kryła się odpowiedź, dojrzeć nie dało rady!!! Bałem się jak jasna cholera tego, co powie moja koleżanka... Piękna koleżanka... Seksowna... "O czym ty myślisz stary"... Jeśli okaże się iż ona jest w ciąży to... Mam delikatnie mówiąc... NIE!!! Jestem dorosły i wezmę to na swoje barki! Nie będzie wykręcania czy innych bzdetów! Wiem, iż zawsze mogę liczyć na pomoc Rodziców, a że jestem już dorosły może i uda mi się na razie dorwać jakąś robotę... Ale właściwie to...

- Kurwa mać! O czym ja myślę!! To jest ciąża... Nie jakaś pieprzona śliwa pod okiem, z którą będę wstydził się pokazać w szkole!!! TO JEST CIĄŻA!!!

Sprawa była poważna, a ja coraz bardziej przestraszony... Przestraszony??? Dobre sobie... Przerażony jak jasna cholera!! Wciąż zadawałem sobie pytania "co będzie", "jak będzie"...

Przystawiając słuchawkę do ucha już wyobrażałem sobie jak odbiera jej ojciec, a gdy ja się przedstawiam ten zaczyna bluzgać na mnie niczym bohaterowie filmów Pasikowskiego...

3-5-3-5... Kolejne cyfry wstukałem z drżeniem w dłoniach i za chwilę wszystko się wyjaśni... "Boże, pomóż mi"...

DZIEŃ DOBRY WIECZÓR PAŃSTWU! ZACZYNAMY KOLEJNY PRGRAM Z CYKLU "WYGRANE MARZENIA"!!! DZISIAJ W NASZYM TELETURNIEJU STARTUJE PAN JAKUB PALICA, KTÓRY ZATRZYMAŁ SIĘ NA PYTANIU ZA MILION...


- Dzień dobry, mówi Kuba, zastałem Martę?
- Tak, już proszę!!! MARTA!!! / to jej rozwrzeszczany braciszek... /


...PANIE JAKUBIE, PAŃSKIE PYTANIE BRZMI...


- Tak słucham?? / ten słodki, niemal jedwabisty ton głosu... /
- Cześć!!
- Cześć??
- Poznajesz mnie?
- Jasne że cię poznaję, jak można cię zapomnieć... / śmiech, ale raczej przyjacielski, nie drwiący /
- Słuchaj, ja w pewnej sprawie... Tylko że...
- No, wal śmiało nie krępuj się!!! Jestem Twoją przyjaciółką i już to przerabialiśmy... Masz problem, mówisz o nim mnie!! No...


...ILE ZĘBÓW MA ŚWINIA...


- No więc... Czy my??? No wiesz, czy my wczoraj...
- O co ci chodzi??


CZY MAM POWTÓRZYĆ PYTANIE???
TAK WIĘC - ILE ZĘBÓW MA ŚWINIA??


- Chodzi mi o to że wczoraj strasznie się skułem i potem zadzwonił Grzesiek, mówił że Ty i ja...
- Co TY i JA???
- Że Ty i...
- Wyduś to z siebie w końcu...


44
PAŃSKA ODPOWIEDŹ TO "44"??? MAM ZAZNACZYĆ?
TAK...
ZAZNACZMY WIĘC ODPOWIEDŹ "F" - "44"


- Że spaliśmy wczoraj ze sobą!


CZY JEST PAN PEWIEN?? PRZYPOMINAM ŻE NIE MA PAN JUŻ KÓŁ RATUNKOWYCH!!!
TAK, PROSZĘ ZAZNACZYĆ...


- Że co robiliśmy???
- Spaliśmy... Tak powiedział... Ja...
- Nie! Zapewniam cię że nie.
- Nie??


PANIE JAKUBIE, MUSZĘ PANU POWIEDZIEĆ ŻE...


- Nie i to wyszło z Twojej strony... Widzisz, ja również trochę wypiłam razem z Karoliną i potem tak się złożyło że to ja chciałam... Ale ty powiedziałeś że nie powinniśmy robić czegoś, co możemy zrobić kiedy indziej "na trzeźwo" i kiedy oboje będziemy pewni tej decyzji a poza tym iż to może zniszczyć to, co nas łączy... Okazałeś się prawdziwym facetem, nie tak jak ten frajer Grzesiek i muszę Cię przeprosić za...
- Nie ma za co!!!
- Co??
- Nie ma za co Marta... Jesteś najlepszą przyjaciółką... Słuchaj, kończę, pogadamy jutro OK???


TO JEST PRAWIDŁOWA ODPOWIEDŹ, WYGRYWA PAN GŁÓWNĄ NAGRODĘ!!!!!!!!


- Nie ma sprawy Kubuś, trzymaj się!!!
- Cześć...


Po odłożeniu słuchawki poczułem się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie!!!! I... Co mogę Wam powiedzieć więcej??? Niektórzy pomyślą pewnie że frajer ze mnie, w końcu nie wykorzystałem sytuacji, a ja powiem takim: "mam dwóch kolesi, którzy postąpili inaczej niż ja i teraz możecie wpaść do nich i pogadać z... Ich synami"!!!


Na koniec apeluję do WAS - RÓBCIE TO, ALE DO CHOLERY RÓBCIE TO Z GŁOWĄ!!! Bo ta jedna noc może kosztować WAS potem całe życie... A wierzcie mi że w "sprawach łóżkowych" alkohol czy narkotyki nie są dobrym doradcą, z resztą jest to tak piękne i niesamowite że nie trzeba tego jeszcze chyba "upiększać", czyż nie???


Jakub "Jointjames" Palica
e-mail: jointjames@poczta.fm
RED. NACZ. DZIAŁU "nn_film" W NONAME

Poprzedni artykuł Następny artykuł


Stare Gry - chcesz pograc w gry sprzed lat?


Copyright 1999-2001 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone