MegaMagaBoom!
Tomasz Karwatka
Jesteśmy od około roku świadkami niesamowitej wręcz aktywności magazynów internetowych. Dosłownie co tydzień otrzymuję informację o nowym magazynie, który właśnie powstał lub który ma powstać.
Jeszcze półtora-dwa lata temu sprawa identycznie wyglądała na demoscenie. Wtedy tam też powstawała masa magazynów. Jak zareagowali wtedy scenowcy? Ostra krytyka. Nie szczędzili epitetów pod adresem tych magazynów których poziom był niski, a było tak z większością początkujących pism. Nawet w czasopismach typu CD Action pojawiały się teksty scenowców apelujące do begginerów by nie zaczynali swej przygody ze sceną od tworzenia maga. Skutki? Skutki były łatwe do przewidzenia. Większość osób wchodzących na scenę zrezygnowała z wydawania magów. Dziś na scenie, po upadku największych starych magazynów odczuwa się wręcz brak czytadeł. Prężnie rozwijający się Legend i całkiem dobrze wyglądający po wskrzeszeniu Budyń to zdecydowanie za mało. Niestety nie ma już chętnych do tworzenia magazynów, nikt z nowych nie ośmieli się na tak ryzykowny krok, pamiętając sytuację sprzed półtora roku.
Czy adekwatna sytuacja zajdzie na arenie Internetu? Na razie żaden z większych magazynów nie odniósł się do swych młodszych konkurentów. Nikt nie podniósł jak na scenie uzasadnionego lub nie głosu krytyki. Zresztą scena zawsze była bardziej krytyczna wobec swych produkcji niż inne subkultury, sytuacja w Internecie nie powinna, więc budzić zdziwienia. Duże magazyny nie dostrzegają w małych konkurencji dla siebie, nie widzą jej tak samo jak gazety papierowe (przynajmniej większość) nie dostrzega swych internetowych pobratymców.
Pisząc ten tekst mówię niejako w imieniu magazynu NoName, więc postaram się przedstawić jak my w redakcji widzimy ten cały magazynowy boom. Po pierwsze uważam, że nie ma nic lepszego niż konkurencja. To ona zmusza do ciągłego ulepszania swych prac, do posuwania się naprzód. To, że małych magazynów jest tak dużo z pewnością wyjdzie im na dobre. Po roku zostaną tylko najlepsze. Przynajmniej tak wynikałoby z praw doboru naturalnego. Nie chcąc faworyzować niektórych magazynów zrezygnowaliśmy z reklamy mniejszych pism w NoName. Reklama ta, choć daje początkującemu magazynowi sporo prenumeratorów już na początku, to jednak zmniejsza konieczność ciągłego rozwoju dla pozyskania prenumeratorów. Uważam, że pierwsze 5 numerów jest dla każdego magazynu próbą. Próbą nie tylko pomysłu i jego realizacji, ale i próbą samych ludzi, którzy magazyn tworzą. Nie oszukujmy się ogromna część nowych magazynów nie przetrwa do piątego numeru. Główną przyczyną tego będzie niesolidność, brak zapału i chęci do autentycznej pracy. Sami zainwestowaliśmy sporo pracy w magazyny, które okazały się niewypałem. Chlubnym wyjątkiem jest tutaj "@t".
Nasza decyzja nie ma uderzać w magazyny, ma jedynie sprawić, że magazyn internetowy nie będzie utożsamiany ze zlepkiem tekstów w HTML'u złożonych w Wordzie. Dobrze, że powstają nowe magazyny i dobrze, że te najgorsze szybko zakończą swój żywot. W Internecie nie zabraknie elektronicznych pism i jeśli pozwolimy prawom rynku działać, nie zabraknie też dobrych elektronicznych pism.
NoName traktuje poważnie każdy nowy magazyn elektroniczny, nie ma w nas agresji, a konkurencja jest dla nas równoważna z ciągłym ulepszaniem siebie, nie zaś podkopywaniem innych. Jest wiele nisz, kręgów odbiorców, którzy tylko czekają na pojawienie się magazynu przeznaczonego dla nich. Moją radą dla tych, którzy przymierzają się do założenia nowego magazynu brzmi: stwórz coś, czego jeszcze nie ma. Zapotrzebowanie na wąsko wyspecjalizowane magazyny będzie rosło tak samo jak obecnie rośnie zapotrzebowanie na wortale tematyczne, względem kończącego się boomu na skupiające w sobie wszystko co się da, portale.
Życzę wszystkim nowym magazynom jak najlepiej. Sami niedawno byliśmy początkującym magiem, nadal nie uważamy siebie za profesjonalistów, ciągle uczymy się i pracujemy nad magazynem. Życzę beginnerom w imieniu całej redakcji wspaniałych pomysłów i samej przyjemności w pracy nad magazynem.
Tomasz Karwatka
e-mail: tomek@noname.zum.pl naczelny NoName
|