Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
Serwis internetowy netmax.pl
Poprzedni artykułNastępny artykuł Opowiadania   

Historia Harry'ego Poindextera
Odcinek 1

DreameR

od redakcji: DreameR - Masz od całej redakcji NoName gorące pozdrowienia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia!
Jesteśmy z Tobą !


Harry mając pięć lat dostał swój pierwszy komputer "Atari 65XE". Jednak już po miesiącu, przekroczył możliwości programowania, jakie dawała mu jego maszynka. Rozbudował maleństwo do 2 MB pamięci i 25 MB dysku twardego. Tak zaczął swoją hackingową karierę.
Dom był tak cichy jak księżyc, który oświetlał niebezpieczną, grudniową noc. Mierząc wzrokiem korytarz wiodący na piętro powinniśmy zobaczyć ukryty wśród otaczającej go ciemności wąski promyk światła, uciekający spod drzwi. Gdybyśmy wsłuchali się w ciszę, moglibyśmy usłyszeć nikłe odgłosy stukania...
Za tymi szczególnymi drzwiami znajduje się sypialnia nastoletniego chłopca. Mieszkaniec pokoju, Harry Poindexter, jest obecny. Siedzi właśnie w swoim "własnoręcznie stylizowanym tronie, stukając nieprzerwanie w klawiaturę. Zobaczmy co robi... klik klik klik...
"Holender!". . .klik klik klik...
Harry, znakomity hacker, ku pamięci swego największego bohatera, nazwał siebie "Bandyta Awokado". Właśnie używał swojego Apple'a IIe, próbując włamać się do jednego z lokalnych systemów, który niedawno odkrył. Złamał hasło po sześciu godzinach.
Zaczął od zaprowadzenia nowych porządków na serwerze i wyciągnięciu kilku informacji, którymi mógłby się pochwalić na walnym zgromadzeniu hakerskim. W chwili gdy przejrzał ostatni plik, pierwsze promienie słońca zaczęły wpadać przez wielkie okna...
Chłopiec nigdy nie wyjawiał, co robi nocami. Wiedział, że jak zdradzi ten sekret, może w jednej chwili stać się czarną owcą w swoim otoczeniu. Stać się czymś gorszym od złodzieja, bandyty czy nawet zabójcy. Ciągle tłumił w sobie chęć podzielenia się tajemnicą z matką i bratem. Gdy nadchodził dzień, zmieniał się w zupełnie formalnego nastolatka.
Jest piękny poranek. Harry powolnymi krokami zmierza do szkoły, której od jakiegoś czasu nie znosi. Tuż przy wejściu spotyka pierwszych kolegów i koleżanki. Chwila, kiedy jeszcze nie myśli o swoich zajęciach. Żarty, wygłupy i docinki. Taka rozrywka dobrze wpływa na rozluźnienie zbyt napiętej atmosfery. Jako "stary" uczeń zdaje sobie sprawę, iż niedobrze dzieje się w jego dzienniku. Zawieszenia i skreślenia z listy uczniów, które dotknęły jego klasę, nie są najlepszym atutem do pracy. Wiele osób wyrzucono, a on sam nie jest bezpieczny. Pomimo tego Harry nie czuje strachu. Jest przygotowany na wszystko.
Nadszedł czas, Harry zasiadł przy stanowisku pracy. Pierwsze polecenia, pierwsze oceny i pierwsza złość. Marzy tylko, by czas zleciał jak najszybciej, by mógł zająć się tym, co lubi najbardziej. Godziny lecą i nim się spostrzegł, nadszedł upragniony ostatni dzwonek. Odetchnął, dzień ma z głowy. Teraz, nastawiony pozytywną energią, nie myśli o nauce. Z prędkością światła wraca do domu, zjada obiad. Uruchamia swojego Apple'a. I znów od początku. Tej nocy ciszę zakłóciła jego matka. Rozczarowana ocenami synka wpadła do pokoju.
- Ile razy ci mówiłam, że nauka jest najważniejsza - krzyknęła
- No... ale to nie moja wina - odrzekł Harry
- Jak nie twoja, no to czyja!?
Chłopiec nic nie odrzekł. Dostał szlaban na kompa do poprawienia ocen z chemii, gegry, polskiego, historii. Problemy narastały, gdy nastolatek zarywał każdą noc, a na lekcjach był obecny tylko ciałem. Musiał coś z tym zrobić. Zaliczenie materiału z tylu przedmiotów nie wchodziło w grę. Był zbyt leniwy. Postanowił włamać się do SS (Szkolnego Serwera), na którym znajdowały się wszystkie dane dotyczące uczniów. Stanął przed poważnym problemem, jak ominąć nadzór komputera przez rodziców.

Czy Harry ominie nadzór i włamie się na serwer? Dowiecie się o tym w następnym odcinku.

DreameR
poczta: dreamer@poczta.onet.pl