NoName Story - interaktywne opowiadanie sf!

 Teksty poważne    
Poprzedni artykuł Następny artykuł

Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień

      W czasie wakacji zdarzyło mi się rozmawiać z dwojgiem bardzo mi bliskich ludzi na temat celibatu. Tak naprawdę trudno to nazwać rozmową, bo ja milczałam wówczas, a oni się spierali. Jedno było za a drugie przeciw. Właśnie ta osoba przeciwna mówiła najwięcej. Twierdziła, że księża lepiej znaliby życie, gdyby mogli mieć rodzinę. Wysuwała też argument, że księża mają kochanki i dzieci. Później, w domu przemyślałam sprawę i swoje przemyślenia zawarłam w liście do jednej z tych osób. Teraz zaś pomyślałam, że może warto poruszyć ten temat w Noname. Osobistą refleksję na temat celibatu księży.

      Księża mają kochanki. Owszem, zgadza się (choć są to przypadki marginalne, nieraz przesadnie nagłaśniane). Ale czy to znaczy, że należy znieść celibat? W takim razie trzeba też znieść przykazania, bo przecież ludzie ich nie przestrzegają. Człowiek (a kapłan też jest człowiekiem) ma słabą naturę, owszem. Ale czy kiedy upada należy mówić: "upadłeś, więc widać nie umiesz chodzić. Nie wstawaj, idź na czworakach"? Człowiekowi trzeba stawiać wymagania. Papież mówi: "Wymagajcie od siebie, nawet jeśli inni od was nie wymagają". Kapłan pierwszy powinien być wzorem. Celibat to duże wymaganie. Jezus jednak zachęca (Mk 10,29-30): "Jezus odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu mnie i Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym". Jednocześnie mówi mocne słowa (Mt 10,37): "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien". Św. Paweł zaś doradza (l Kor 7,1): "Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą", (lKor7,7-8): "Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie jeśli pozostaną jak i ja". I wyjaśnia (IKor 7,32-33): "Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie".

      Teraz wyobraźmy sobie, że księża mogą mieć żony. Taki właśnie ksiądz siedzi w konfesjonale i spowiada. Nagle dowiaduje się, że jego żona i dzieci miały wypadek. Co zrobi?
a) zostawia penitenta i pędzi do szpitala
b) spowiada byle jak, szybko kończy i pędzi do szpitala

      A penitent idzie się powiesić, bo akurat ma poważny problem, z którym nie może sobie poradzić, a ksiądz go zlekceważył.

      A żona księdza. Czy spowiadałaby się u męża? Czy umiałaby dostrzec w nim kapłana? Czy nie lekceważyłaby jego słów, kiedy mówiłby o Bogu, ponieważ zna go dobrze i widzi na co dzień?

      Ostatnia sprawa, bardzo przyziemna, ale istotna: z czego utrzymać rodzinę księdza? Z tacy? A może ksiądz powinien iść do pracy i mieć z godzinę dziennie czasu na posługę kapłańską? Powstałaby wtedy jeszcze jedna kwestia: kwestia ubóstwa. Ksiądz złożył ślub ubóstwa, ale jego żona ani dzieci nie. Mogłoby to stać się sposobem na łamanie tego ślubu... Ale pieniądze i bogacenie się to już osobny temat.


sliweczka_
http://www.republika.pl/sliweczka_
e-mail: sliweczka_@hotmail.com

Poprzedni artykuł Następny artykuł



NoName

 


Copyright 1999-2001 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone