Czy jestem piratem?!
Ryan
Problem piractwa komputerowego w chwili obecnej jest po prostu modny i na czasie (integracja, dostosowywanie prawa itp.), dlatego nie chcę nikogo zanudzać.
Pracuję w dosyć bogatej firmie (Branża energetyczna) i jednym z podstawowych narzędzi pracy jest dla mnie komputer, oczywiście z jedynie słusznym systemem operacyjnym, podpięty do lokalnej sieci oraz do Internetu. Wszystkie programy na moim komputerze są legalne, bo stać na to moją firmę. A cóż to za programy?!
System: Win 98, Word i Excel 2000, IE5.0, Adaptec Easy Creator 4.0, Color Page Vivid Pro, Adobe Premiere, oprogramowanie do skanera oraz drukarek atramentowej i laserowej. Wszystkie dostarczone razem z sprzętem tzn. z nagrywarką, kartą video, skanerem i drukarkami. Do tego Windows Commander.
Jak widać zajmuję się wieloma sprawami: umowy, faktury, archiwizacja danych, schematy organizacyjne, itp.
Oto całe bogactwo softu na moim firmowym komputerze.
Co to ma wspólnego z piractwem? Bardzo dużo!
Gdyż bogata firma kupuje dla swojego pracownika podstawowe oprogramowanie plus programy darmowe dostarczone z sprzętem.
A dlaczego? Bo bogatej Firmy nie stać na nic innego.
Nie mam nawet freeware'owej przeglądarki obrazków, gdyż administrator odpowiedzialny za legalność boi się że może to być nielegalne i każdorazowo kasuje ją z mojego kompa. Dzięki panowie i panie z BSA!!!
Wasza działalność jest nieodzowna, proponuję ustawę, w której BSA (Business Software Alliance) będzie mogła nocą wkraczać do domów i zamykać za nielegalne oprogramowanie na domowym kompie, zalegalizować tortury, aby mogli z biednego domowego pirata wyciągnąć skąd wziął nielegalny program, a potem najlepiej - obóz pracy!!!!
Kogo dziwi piractwo!? Każdego kto nie ma pojęcia o oprogramowaniu komputerowym. Dla kogo są najnowsze wersje Win XP, Office XP, Adobe Photoshop itd. jeśli nawet firm na to nie stać.
Porównajmy sobie cenę komputera z ceną programów jakie powinny na nim zagościć. Komputer około 3 tys. soft około 7-8 tys. Nic dodać, nic ująć. Oczywiście pozostaje nam wspaniały Linux za darmo. Tylko skąd go ściągnąć gdy nie mamy systemu i przeglądarki internetowej. Aha, już wiem, kumpel podpowiada mi że z gazetki np. Chip Linux.
Śmieszy mnie jeszcze pewna sprawa, a mianowicie naklejka (certyfikat) legalności oprogramowania Microsoftu, na obudowie komputera.
Proponuję aby inne firmy parające się oprogramowaniem wystąpiły z podobną inicjatywą Np. Adobe, Corel, Macromedia, itd. itp. Okleimy sobie komputerki jak choinki byle starczyło miejsca na tackę CDROM'u i szparkę na dyskietkę.
Aha! i odpowiedź na tytułowe pytanie - piratem nie jestem bo nie mam w domu komputera. Ale gdybym miał.... oj! Boję się ludzi z BSA.
p.s. do napisania tego artykułu wykorzystano "Notatnik" z Windows 98 z certyfikatem, kartą gwarancyjną, rachunkiem itd. Wszystko legalnie. Bo na legalnego Worda, mojego kumpla który użyczył mi kompa i dostępu do Internetu, po prostu nie stać!!!!
p.s.2 Niech wybaczy każdy kto poczuł się urażony. :)
Ryan
e-mail: nastyshort@poczta.onet.pl
|