Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
- Redakcyjne
- Strefa NN
- Teksty poważne
- Polemiki
- Dzikie Myśli
- Meritum
- Filozofia
- Szkoła
- Poezja
- Opowiadania
- Teksty zabawne
- Animacje
- Muzyka
- Apel do Czytelników NN
- Adopcja na odległość
- Kiedy zaczyna się życie
- Jeszcze niedawno było tak...
- Co ja tu robię?!
- Trzecia Republika
- Co przynosi... co bierze...
- Ta przeklęta miłość...
- Telewizor??? Twój wróg!!!
- Sen o Ameryce
- Honor cięższy niż góra...
- Moje boje z Lufthansą.
- Matura
- WITAM!!!
-
Krótki zarys szaleństwa
- Kolebka zepsucia
- Ja, ateista
- IRC
- Szkic wspólczesnego fircyka
- Nie jesteśmy swoimi ciałami
- Obrona wiary i Kościoła Katolickiego
- Szum wokół WTC, czyli co jest szczytem odwagi...
- W XXI wieku nikt do końca nie jest przekonany
- HISTORIA SATANISTKI... czyli o braku zrozumienia ze strony ciemnej masy społeczeństwa
BezImienny - wersja online!
Czytelnia.net - lektury szkolne, debiuty literackie, poezja, cytaty... i wiele więcej!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

WITAM!!!

Wysłałem swój któryś tam z rzędu text do NoName. Oto on. Muszę jednak zaznaczyć, że nie chcę nikogo obrazić, ani w jakichś sposób podirytować. Dotyczy on niektórych polskich rodzin. Nie znam rodzin czytelników, wiec powtarzam: NIE MÓWIĘ O KONKRETNEJ RODZINIE!!!, nie podaję nazwisk i imion.


Wyobraźcie sobie, że są na świecie matki-tyranki? Znałem kilka takich kobiet. Opiszę więc dwie sytuację.

Jedna matka to była taka **. Była to koleżanka mojej mamy. Z pozoru bardzo przyjemna i miła dziewczyna. Miała dwie córki. Pewnego razu, jak mama moja poszła ją odwiedzić wraz z moimi braćmi, ta przemiła ** zaczęła ganiać swoje dwie córki po mieszkaniu z patykiem od zmiotki i krzyczeć w ich stronę słowa, wyzywając je od gówniarzy, kretynek i takich innych. Nie zgadniecie pewnie nawet za co? Powiem Wam. Otóż okazało się, że jedna z dziewczynek przesunęła doniczkę z kwiatkiem o jakieś 50 cm. Podobno to nie jedyny przypadek. Zazwyczaj tym dziewczynkom się dostaje przed spaniem kilka batów na gołą skórę w dupę. Tak bez powodu. Za ojczyznę. Na przyszłość. Żebyście widzieli choćby plecy tych dziewczynek. Całe posiniaczone i pocięte. Jedna miała dopiero 7 latek, a druga 4. Teraz już są chyba trochę starsze. Jak dobrze liczę, to jedna ma 10, a druga 7. I codziennie dostają w dupę, za byle co. Bez powodu. Widać już, że mają głęboki uraz psychiczny. Mało tego. Ta ** pozwala im np. na 3 pomarańcze dziennie. Dziewczynki jak zjedzą te trzy pomarańcze, czy cukierki, to mają zakaz ruszania pozostałych. Ona nawet ich potem nie schowa. Leżą na stole. Dziewczynki, oczywiście chodzą w kółko. Jak któraś choćby dotknie, to się zaczyna. Bicie to mało. Zaczyna terroryzować, że jak będą grzeczne, to może jutro dostaną trochę.

      Inna historia. Mój dobry (niestety już były) kolega, *. Jego mama *** była dobrą koleżanka mamy. Podczas jednej z wizyt mamy u niej dało się zaobserwować taką oto sytuację: Pani *** wysłała * do sklepu naprzeciwko po mleko. Dała mu 15 minut. Powiedziała, że jak nie przyniesie mleka, to nie ma po co wracać do domu. Chłopak miał dopiero 8 lat. Poszedł. Okazało się, że w sklepie nie było mleka. Bojąc się, chłopak poszedł do innego sklepu po zakup. To spowodowało, że się spóźnił pięć minut. Już od progu dostał plaskacza w twarz. Gdy upadł, *** zaczęła go kopać krzycząc: "Gdzieś Ty był, sqrwielu?!". Moja mama musiała zareagować. Powiedziała: "Zostaw tego chłopaka. Przecież nic się nie stało! Zabijesz go!". W odpowiedzi usłyszała: "Odczep się. To nie twoja sprawa!". Mama siłą odciągnęła mścicielkę od dzieciaka. Chłopak zaraz pobiegł do swojego pokoju popłakać, a *** wyżywała się na mojej mamie, mówiąc: "Widzisz, co on najlepszego zrobił?! Jestem tak zdenerwowana, że aż się trzęsę!". Jeszcze tego samego wieczoru do pani *** przyszedł kochanek. I to było przegięcie. Tyranka nagle założyła maskę. Do pobitego wcześniej chłopaka powiedziała: "Kochania, idź do babci i zobacz, czy nie trzeba jej coś pomóc. Tylko wracaj prędko. Nie chcę, abyś wracał po nocach, bo może Ci się coś stać." Jej kochanek przychodzi do niej do dziś. Chyba nadal nie wie, jaka to kobieta. Na szczęście chłopak już z nią nie mieszka, tylko gdzieś w internacie.

      Nieprawdopodobne? A jednak tacy ludzie istnieją. Obie powyższe historie są autentyczne.

LUDZIE!!! OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!! "Dziecko to nie przedmiot, czy pieprzona zabawka. To nie jakiś tam robot, czy plastikowa lalka. Ma duszę jak Wy, czuje i rozumie..." To cytat z Liroy'a. Jednak godny uwagi. Muszę wam powiedzieć, że te dwie dziewczynki gdy dorosną pewnie odwdzięczą się swojej mamie. Pewnie na dzień dobry mamusia straci zęby na pobliskiej ścianie. I bardzo dobrze. Jestem za. Nigdy nie byłem świadkiem tyranii na dzieciach. Wydaje mi się więc to nieprawdopodobne. Jednak ja znałem tych ludzi wcześniej. Mogę potwierdzić z całą świadomością, że to prawda. Ktoś w końcu musi zrobić z tym porządek. Rodzice tego nie zrobią. Państwo już nie daje sobie rady. Więc kto? Kto znajdzie lekarstwo na chore rodzicielstwo? W końcu ktoś się musi znaleźć. Nie wiem tylko, skąd się bierze taka tyrania w domach. Czy tacy ludzie są psychiczni? Na pewno nie są normalni. Podałem na górze jedynie dwa przykłady. Znam ich trochę więcej, bo coś się tu i tam słyszało. Nie chcę opisywać więcej, bo nie o to chodzi. Zastanawiam się tylko, czy ludzie nie mają dość przemocy na ulicach, czy nie mają dość masek na twarzach innych ludzi? Muszą to jeszcze wprowadzać do domów? Czy nie męczy ich sumienie? Ja tego w ogóle nie rozumiem...

Poprzedni artykułWstępNastępny artykuł