|
| |

k44
IKSiOR
"Wróg rymów wpadł... czyli opowieść o tym jak zacząłem słuchać Kalibra 44, mimo iż myślałem, że nigdy tego nie zrobię"
Witam serdecznie wszystkich czytelników w miejmy nadzieję nie pechowym 13-tym numerze Magazynu NoName. Muszę wyjaśnić, że moje artykułowe milczenie trwające 2 numery było spowodowane pracami nad scenariuszem do "Apokaliptycznego filmu".
Drogi Czytelniku, jeżeli czytasz ten tekst a nigdy nie napisałeś nic od siebie - powiedz mi jak to robisz, bo ja tak nie mogę. Zaczynam czuć głód piśmienniczy.
Wstęp mam za już sobą i muszę przejść do części głównej arta, gdyż inaczej zrobić nie mogę, jeżeli chcę by miał on szanse dostać się do NN...
Kaliber 44 - zapewne większość z Was słyszała o tym zespole. Od razu wyjaśniam, że nie jestem hip-hopowcem - po prostu k44 mnie wciągnął... Domyślam się, że Ci, którym na same słowo "hiphop" włosy stają dęba, zamierzają właśnie przejść do następnego artykułu. Nie róbcie tego. Chcę powiedzieć co mnie w 'dwóch czwórkach' urzekło.
Z Kalibrem zetknąłem się przypadkowo, kiedy to słuchał tego mój starszy brat. Zaraz po usłyszeniu wychodziłem z pokoju z przekonaniem, że większego wariactwa nie ma - nie mogłem na początku tego znieść. Potem do mych rąk trafił singiel z najnowszej płyty 3:44, który bardzo mi się spodobał - tak bardzo, że postanowiłem wysłuchać innych albumów. Uwierzcie - naprawdę początkowo mnie to trochę kosztowało. Bywa, że k44 nie od razu wpada w ucho. Co mnie spotkało? Miła niespodzianka - m o i m zdaniem inne polskie zespoły hh są nędzne i słabe. Słuchanie ich nie sprawia mi żadnej przyjemności. Inaczej jest z k44, co zaraz postaram się udowodnić.
Pierwsza płyta: nawet nie wiedziałem, że taki gatunek (psychohiphop) w ogóle istnieje. Bardzo oryginalne podejście... To właśnie z tej płyty pochodzi słynny niegdyś kawałek "+ i -" w wykonaniu ś.p. Magika. Polecam 'lekturę' albumu w okolicach północy w ciemnym pomieszczeniu ze słuchawkami na głowie i maksymalnej głośności - wyśmienite wrażenia. Dobre gdy jesteśmy zdenerwowani na trudy codziennej egzystencji.
Druga płyta: 180-cio stopniowa zmiana. Zamiast mrocznych klimatów średniowiecza mamy do czynienia znowu z oryginalnym podejściem do tematu. Teksty są bardzo sympatyczne i za każdym razem jak je słyszę uśmiecham się - polecam na poprawę nastroju.
Trzecia płyta: klasyczna i bardzo dobra kompozycja klamrowa - płyta zaczyna się i kończy bardzo podobnie. Bardzo fajne teksty, można powiedzieć bardziej normalne, ale bynajmniej, nie pospolite i nudzące. Znakomita do słuchania podczas jazdy samochodem...
Mam nadzieję, że tych, którzy nie zetknęli się z tym zespołem zachęciłem do tego. W artykule zawarłem krytyczny pogląd o polskiej scenie hiphopowej - proszę - nie przysyłajcie listów typu: "mylisz się ty **#$#%%** polski hh jest super, tylko tego nie wiesz bo nie słuchasz prawdziwych kawałków tylko samą komercję". Jak widać na moim i paru moich znajomych przykładzie - można być zagorzałym wrogiem rymów, jednak gdy na horyzoncie pojawiają się dwie czwórki musisz ustąpić i posłuchać tego - satysfakcja gwarantowana.
Na koniec dla zmienienia klimatu cytat z praw Murphy'ego "Kiedy wszystko inne zawiedzie, przeczytaj instrukcję"
IKSiOR
e-mail: janisz9@wp.pl


| |