|
| |

Die
Imrahil
Czy ja o czymś chciałem pisać? Kurna nie pamiętam... Ahhh zapomniałem o polskich literach... o już są Wiecie IRC i te sprawy - człowiek się odzwyczaja. Jeszcze trochę i w zeszycie będę tak pisał. Bez ogonków. Rozumiecie? No jakże by inaczej, jasne że rozumiecie sami macie takie problemy. Ale bezsens przecież już nie będę pisał w zeszycie, ten problem już mnie nie dotyczy. O właśnie z głośnika zaczął się sączyć Unforgiven. Trochę spokoju w tym burdelu nie zawadzi. Unforgiven jest dosyć spokojny. Aaaa już sobie przypominam... Czytałem NN i postanowiłem napisać list pożegnalny. Bo kurna jak sobie tak pomyślałem nad alternatywami to mnie ciarki przeszły. A więc kur**sko brzydko pisze i taki na papierze byłby określmy to brzydki, a nawet nieczytelny. I kurna jakby to wyglądało?
Gościu się żegna a tu nikt nie może go rozczytać. Tak sobie myślę to może by go na kompie... o to jest myśl... tylko jak go wydrukować... musiałbym przenieść i podłączyć drukarkę. To ale mam pomysł... wyśle list do NN... O spox, teraz leci Wherever I May Roam. Patrzcie jakie to głupie zanim skończę to pewnie cała płyta przeleci, a wy czytając to nie wiem czy spędzicie nad tym tyle czasu aby przeleciał jeden zasrany utwór. Pisanie to ciężka sprawa... Mówię wam... I wiecie co mnie najbardziej wkurza aby nie powiedzieć wkurwia? A powiedziałem... Ciągłe wracanie kursorem do jakiegoś błędu. Jakaś literówka... Jakiś ogonek i trza poprawiać. Ale teraz o tym pomyśle co tak na niego wpadłem. Prawda że dobry? Od razu do kilku tysięcy czytelników... I kto miał takie pożegnanie? Chyba niewiele osób. Werter. Ale jak go ten Goethe napisał to strzelano sobie w łeb podobno na jakieś wyścigi. Ten sobie palnął w łeb, tamten. Co było kurna? Tak im się powiastka nie podobała, że musieli się zabijać?
Ja kurna to przetrzymałem. Nie było przecież takie złe. Facet się żali, bo mu babka się puściła z innym, a to był jeszcze jego przyjaciel. A zresztą co on sobie wyobrażał? Ta, Lotta chyba miała, mu mówi że jest po słowie, czy jak tam to kurna powiedziała, a ten z nią romansuje. Debil jakiś. Ale kurna nie będę się tu żalił nad jakimiś utworami. O Nothing Else Matters... Zawsze przy tym wysiadam.. Właśnie przy tym utworze powiedziała NIE. A przecież nie miała nikogo poza mną. Nie to co Lotta. Lottę można było zrozumieć. A tej mojej, przepraszam... ona nigdy nie była moja... Nigdy nie chciała być. Źle się wyraziłem. To tylko ja chciałem by była moja. Jak ja kur**sko tego pragnąłem. Chciałem co dzień słyszeć ten słodki głos. Widzieć tą twarz. Całować te usta. O kurna ale się zagalopowałem zaraz napiszę tu jakiś durny romans. Jakiegoś Harlequina popełnię. Ehh a tak w ogóle czytał ktoś jakiegoś romansa? Czy one zazwyczaj kończą się dobrze? Bo wiecie ja nie czytałem ale ten mój został z jakimś durnym zakończeniem. Bez happy end'u. Lipnie jakoś facet na końcu skacze z mostu. Czaicie?
Dla jakieś zdziry skacze z mostu. A po co? Przecież są tysiące innych. Ale on chce tylko ją... Ją jedna i reszta go nie obchodzi. Też debil jak ten Werter. Ale nadal myślę, że Werter był większym debilem.
Wiecie co? W ankiecie na grupce NoName IKSIOR zapytał: Czym się różni miłość od pożądania?
A ja odpowiedziałem że pożądanie da się zrozumieć. Bo kurna nie rozumiem o co w tej miłości biega. Znaczy kapuje może, o co w niej biega, ale skąd się bierze? Nie, jednak nie kapuje, o co w niej biega. Bo kurna miłość powinna być piękna. Oglądam TV, więc wiem. A tu kurna przychodzi Ci taka wali w głowę, czy też godzi Cię strzała Amora w pierś, mi tam zali jedno. I kurna to boli, nie jest ani słodkie, ani przyjemne. Cholera mam już dość Metallic'i. Posłucham czegoś spokojniejszego. The Sins of The Beloved płytki "Lake of sorrow". Tam gościu śpiewa "I'm standing on the edge. The edge of sadness". Tak samo jak ja. Albo "My eyes can see no bright, my eyes can see no light". Dobre... Mi w każdym razie się podoba. Nie wiem jak wam. Ale dla mnie spoko. Dobra qrcze koniec tego pisania. Chciałem powiedzieć cześć a się rozpisałem... 3majcie się. Jak kiedyś odwiedzicie moje okolice to zapalcie świeczkę. Chociaż jedna rzecz chciałbym mieć utrzymana i nie zaniedbaną. Niech to kurna chociaż grób będzie.
Imrahil
e-mail: pkazj@poczta.onet.pl


| |