|
| |

Samobójca
Marcin z Rzeszowa
Czytuje magazyn NoName od dawna i widzę, że ludzie poruszają tu bardzo ciekawe tematy. Ja osobiście poruszyłem większość z nich już kawał czasu temu. Dzisiaj chciałem podzielić się z wami moim największym problemem, a mianowicie samym sobą.
Zacznę od tego, że jestem samobójcą. To znaczy będę... a raczej chciałbym być. Przyznaje się do tego całym... ze wszystkich sił. Dziwne, prawda? Mam zaledwie 15 lat, a już kilkadziesiąt razy próbowałem się zabić. Nie chodzi o to, że mam jakieś ogromne problemy w domu czy w szkole. Nie. Ja jestem prawie przeciętnym chłopakiem ubierającym się na czarno i słuchającym Mansona. Mam takie same problemy jak inni... może nawet mniejsze. Zadałem sobie już tyle pytań... Niestety, dopiero na końcu zorientowałem się, że niewiedza to błogosławieństwo. Widzę teraz rzeczy o których inni nie mają pojęcia. To straszne. To mnie tak cholernie boli. Zastanawiam się teraz po co niszczyłem sobie życie tymi pytaniami. Nie ma odpowiedzi...
Jedyne co mi pozostało to umrzeć. Samobójstwa spróbowałem po raz pierwszy w wieku 9 lat. Poszło o to, że miałem tróje na świadectwie. Niby głupia sprawa, co? Ale ja się naprawdę przejąłem, co mi zrobią rodzice itp. Położyłem się spać przy otwartym oknie przy 10 stopniowym mrozie. Nie udało się. Rodzice powiedzieli po prostu, że za dobrze nie jest, ale ujdzie. Jestem szczęśliwy, że mam takich rodziców. Tamten dzień zapamiętam do końca życia (to już wkrótce ;). Potem co chwilę próbowałem. To podcinałem sobie żyły, to rzucałem się pod samochód, ale zawsze mi się udawało... czy raczej nie udawało. Nieraz trzymałem nóż przy własnej piersi, czy gardle. Nie mogłem pchnąć... Proponowałem ludziom żeby mnie zabili w zamian za wszystko co mam. Nic. Cóż, trochę się rozpisałem o rzeczach nieistotnych. Pewnie wydaje się wam teraz, że jestem nienormalny, albo coś takiego. To prawda jestem nienormalny. Bo kto jest normalny? Wszyscy ludzie się od siebie różnią. Wszyscy są nienormalni w stosunku do siebie. I tak na przykład jedni uciekają w alkoholizm, inni w narkotyki, a jeszcze inni w utopijny świat gier komputerowych. Każdy w coś ucieka. Nie każdy o tym wie, ale tak właśnie jest. Ja uciekam w śmierć. Cóż... mam nadzieję, że wyjaśniłem wam tok myślenia ludzi takich jak ja.
Marcin z Rzeszowa
e-mail: rumcajs123@go2.pl


| |