|
| |

Kara śmierci
Nawigator
Zwlekając się rano z łóżka włączyłem radio. Miałem pecha, bo właśnie spiker podawał liczbę zabitych na Zachodnim Brzegu Jordanu. Zmieniając stację usłyszałem dwóch kłócących się polityków - "czy nie można było zaprosić ich do studia osobno, tak aby każdy mógł wygłosić swój pogląd spokojnie" - pomyślałem. "Prowadzący debatę" redaktor nie interweniował oczywiście i grzecznie czekał aż obaj panowie pozabijają się gołymi rękoma. Po tym Sajgonie z głośnika popłynął słodki głos jakiejś do bólu POP - Britnej śpiewającej o tym, że świat jest romantyczny i piękny (SHIT !!!!).
Taka pełna kontrastu mieszanka w połączeniu z wizją ośmiu lekcji w szkole może naprawdę zdołować człowieka. Nic tylko "podłączyć się" do sieci 220 następnego dnia powiedzieliby o tym w wiadomościach - to by była dopiero "elektryzująca" wiadomość dla szarego obywatela, który przełączyłby zaraz na MTV (Bojzbend-weekend - SHIT!!!) i zapomniał o takiej drobnostce - dlaczego ?
"Giery są brutalne, Internet to siedlisko zła, a połowę polskiej młodzieży należałoby pozamykać w więzieniach !" (QPA!!!) krzyczą mass-media, które bombardują nas coraz większą dawką brutalnych doniesień, aby tylko zszokować opinię społeczną i utrzymać pierwsze miejsce na listach POP-ularności. Z mojego punktu widzenia promowane obecnie POP-SHIT prowadzi to do społecznej znieczulicy. Serwisy informacyjne, które zamieniają się w kroniki policyjne przestały wywierać na nas wrażenie, a stopień brutalności przestępstw zaczyna być postrzegany jedynie jako stopień "pomysłowości" sprawców.
Wokół słychać nieustający głos - "trzeba coś z tym koniecznie zrobić!". Kiedy jednak przychodzi do konkretów, każdy umywa ręce. Władza sądownicza znajduje wtedy jakiegoś kozła ofiarnego i skazuje go na wyrok w zawieszeniu oczekując od społeczeństwa zadowolenia z takiego rozwiązania, gdy w tym samym czasie chłopaki z Pruszkowa robią swoje.
Według mnie rozwiązania są dwa. Obydwa cofają nas one w pewnym sensie w rozwoju cywilizowanego świata, ale śmiem twierdzić, iż jest to nieuniknione. Pierwszym rozwiązaniem byłoby odcięcie ludzi od rzetelnej informacji - trzymania ich pod kloszem i wychowywania na POP-społeczeństwo karmione świadomością, że świat jest doskonały, SHIT !!! - To rozwiązanie już jakby kiedyś było i jest gówniane - to, że nie będziemy mówić o przestępczości nie znaczy, że jej nie będzie. Drugie rozwiązanie opieram na mniemaniu, że jeżeli to przestępczość zmaleje, wtedy nie będzie trzeba o niej mówić. Jak to osiągnąć, jeżeli świadomość bezkarności przestępców sięga zenitu?
Tu dochodzę do wniosku, iż jedynym wyjściem dla społeczeństwa reagującego jedynie na potężny szok jest przywrócenie kary śmierci. Ilość kar śmierci powinna być przy tym utrzymana na jedynie niezbędnym poziomie - należy znaleźć złoty środek, który nie doprowadzi do ilości i jakości orzekanych wyroków na poziomie średniowiecza, czy stalinizmu, ale też co pewien czas przypominać przestępcom o tym, że to oni są w Polsce niemile widziani!
Nie twierdzę, że to uzdrowi sytuację całkowicie, ale na pewno zaobserwować będzie można jakąś poprawę, a wychodząc z domu wieczorem będę miał większą szansę wrócić bez noża w plecach.
P.S. Felieton o prawie tej samej treści oddałem, jako wypracowanie z polskiego w budzie - jestem bardzo ciekaw jak zareagujecie Wy, a jak babsko od polskiego. Chętnie odpowiem na każdą Waszą krytykę i podejmę dyskusję na ten lub inny sensowny temat.
Nawigator
e-mail: bofors@poczta.onet.pl


| |