Twój ulubiony magazyn on-line

 Teksty poważne    

Wojsko

W życiu każdego młodego mężczyzny przychodzi taki moment, kiedy to dostaje wezwanie na Wojskową Komisję Uzupełnień. Każdy niby wie, jak tam jest i nie chce tam iść, swoje jednak dla Ojczyzny trzeba zrobić. Czy jednak jest sens w tym całym zamieszaniu, Wojskiem zwanym? Czy warto przez rok męczyć się, aby reszta obywateli miała to złudne poczucie bezpieczeństwa w obliczu zagrożenia z zewnątrz? Na te pytania nie potrafię obecnie odpowiedzieć, ale wiem, jak można służby wojskowej uniknąć.

W wieku osiemnastu lat należy podjąć decyzję czy chce się do wojska iść, czy też nie. Uważam, że mamy wpływ na to, czy ostatecznie do wojska pójdziemy. Może się mylę? Nie sądzę. Do komisji należy się odpowiednio przygotować. Co też należy zrobić, aby służby wojskowej osiągnąć? Wiadomo, że każdy w miarę zdrowy mężczyzna (czy osiemnastolatek jest już mężczyzną?) zostaje uznany za zdolnego do służby wojskowej. Jednak po podjęciu odpowiednich kroków może tego koszmaru uniknąć. Jest kilka możliwości.

Po pierwsze najlepiej odpowiednio wcześniej zgłosić się do lekarza internisty, czy to szkolnego czy to rejonowego. I tu trzeba trafić na odpowiednią osobę. Lekarz ten musi być, jeśli nie przeciwnikiem wojska, to przynajmniej nie jego sympatykiem. Po przeprowadzeniu odpowiedniej rozmowy lekarz ten jest w stanie nam pomóc. Na podstawie naszych wszystkich dolegliwości (w dzisiejszych czasach trudno znaleźć osobnika, któremu nic nie dolega) lekarz może tak nami pokierować, że dostaniemy odpowiednie papiery, dzięki którym można otrzymać kategorię "D", czyli niezdolność do służby w czasie pokoju. Co zrobić, jeśli jednak jesteśmy na tyle zdrowi, że lekarz ten nie jest nam w stanie legalnie pomóc? Tu osobnicy niezbyt uczciwi mogą się uciec do przekupstwa. Przyznawanie ludziom kategorii "D" to całkiem dochodowy interes (niestety), więc nietrudno będzie znaleźć lekarza, który za odpowiednią opłatą jest w stanie załatwić "lewe" papiery. Jednak wiąże się to z dosyć poważnym wydatkiem. W przypadku nie posiadania odpowiednich znajomości trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu trzech i więcej tysięcy złotych oraz ryzykiem zostania oszukanym. Nie każdego na to stać, z drugiej strony niektórym będzie się opłacało zebrać taką ilość pieniędzy i zapłacić. Istnieje wszakże niebezpieczeństwo wpadki lub i tak odrzucenia takich papierów, a w efekcie przyznanie kategorii "A".

Czy istnieje jeszcze jakaś szansa? W dzisiejszych czasach mamy napływ różnego rodzaju religii do naszego kraju. Dla młodego człowieka, który jest podatny na wpływy, istnieje duża pokusa w ucieczce w inną religię. Nie chcę się zagłębiać w ten temat, żeby za bardzo nie namieszać w obecnym. Jednak osoby w pełni świadome mogą się dać specjalnie wciągnąć i na podstawie przekonań religijnych uzyskać kategorię "D". Tu najpopularniejsze jest wyznanie Hare Kriszny. Sam mam kolegów, którzy dzięki temu uniknęli służby wojskowej. Nie można jednak się tam "zapisać" i po tygodniu iść na WKU z wnioskiem o przyznanie kategorii "D" ze względu na przekonania religijne. Także tutaj potrzeba odpowiedniej cierpliwości i samozaparcia. Problemy natury moralnej pozostawiam już samym zainteresowanym.
Istnieje też możliwość otrzymania służby zastępczej, np. w Policji. Dzisiaj o nią niezwykle łatwo, ponieważ w całym kraju brakuje policjantów. Z tej możliwości mogą skorzystać osoby, które nie ukończyły 23 lat i przeszły pomyślnie policyjne testy. Jednak nie każdy się na nią zdecyduje. Aby dostać służbę zastępczą też trzeba mieć ważny powód. Tu jednak pomocą służą osoby, które trudnią się załatwianiem służby zastępczej. Często robią to za darmo i każdy jak trochę poszuka, to wśród swoich znajomych taką osobę znajdzie.

Pozostaje jeszcze możliwość kontynuowania nauki, co w efekcie daje odroczenie na kilka lat. Jednak i po studiach brani są ludzie do wojska. Może i nie jest to taka sama służba, bo i krótsza i podobno w lepszych warunkach, ale zawsze to wojsko. Przepisy mówią, że aby dostać odroczenie za naukę, należy ukończyć tę szkołę przed końcem wieku poborowego (28 lat) w przypadku studiów, a szkoła średnia odracza bodajże do 25 roku życia. W tym czasie można skorzystać z jednej z pozostałych możliwości.

Z powyższego rozważania płynie jeden prosty wniosek. Trzeba do wszystkiego wziąć się odpowiednio wcześnie, najlepiej w wieku 16/17 lat. Jednak człowiek w tym wieku do bardzo dojrzałych psychicznie nie należy (ukłon w stronę tych dojrzałych i dziewczyn, które jak wiadomo dojrzewają wcześniej). Nie należy wszystkiego zostawiać na ostatnią chwilę i liczyć później na łut szczęścia.

Wszystko ma jednak swoje dobre i złe strony. Z jednej strony możemy otrzymać kategorię "D", ale z drugiej posiadanie takiej kategorii może nam w życiu nieźle zamieszać. Pracodawcy często pytają się za co otrzymaliśmy kategorię. My możemy się powołać na tajemnice lekarską i nie powiedzieć, ale i tak wszystko wyjdzie na badaniach lekarskich. Tu problem może się pojawić osobom, które przekupiły jakiegoś lekarza. Niektóre schorzenia pozbawiają nas możliwości wykonywania niektórych zawodów. Studiowanie też kosztuje, a często aby uniknąć wojska wybieramy się na studia zaoczne. Należy wtedy posiadać jakieś źródło utrzymania, nie możemy przecież całe życie liczyć na rodziców. Do byle jakiej pracy zawsze można się przyjąć, ale zarobione pieniądze nie zawsze starczają na studenckie życie. Dlatego trzeba się poważnie nad tym zastanowić, czy też czasem najlepszym rozwiązaniem nie będzie oddanie krajowi co mu się należy i dopiero wtedy, bez żadnym obciążeń, wstąpić w dorosłe życie. Podjęcia właściwej decyzji życzy


Przemysław "Korball" Korpysz
e-mail: korpysz@poczta.fm



Warez on-line - www.warezpl.com - First Warez Portal

 


Copyright 1999-2000 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone