Twój ulubiony magazyn on-line

 Teksty zabawne    

Diabelskie Wrota

Stuk... Stuk... Stuk... STUK- STUK- STUK- STUK

- Któż to mnie nawiedza o tak wczesnej porze?- Dziadek Victor nie był przyzwyczajony do odwiedzin o trzeciej nad ranem. Zwykle ktoś przychodził dopiero o czwartej. Powoli zsunął się z łóżka. Można było usłyszeć głośny zgrzyt sfatygowanych sprężyn( głośny w tym wypadku znaczy, że ludzie na drugiej półkuli również go słyszeli). Nie wiedział kogo się spodziewać, ale coś mówiło mu, że nie będzie to jego żona. Umarła dwa tygodnie temu. Od tego czasu Victor zaczął cieszyć się życiem. Codziennie odwiedzał pobliską tawernę "Pod zdechłym turem", gdzie podawano najlepsze zdechłe tury w okolicy( ponieważ nigdzie indziej ich nie serwowano). Czasami zaglądał do przebieralni w miejscowym teatrze, nie martwiąc się, że zostanie spoliczkowany. Jednym słowem był człowiekiem w sile wieku, który bez ograniczeń korzystał z życia. Ale ta noc miała być dla niego czymś wyjątkowym, czymś, czego nie zapomni aż do śmierci. I była...

- Jestem potężnym czarnoksiężnikiem. Chcę zawładnąć światem! Przybyłem tu by Cię zabić, a następnie uczynić przejście do dziesiątego wymiaru otwartym! Dom ten stanie się legowiskiem najstraszniejszych potworów na świecie!- głos, który wypowiedział te słowa nie wydawał się groźny. Był raczej śmieszny... i bardzo piskliwy. Właściwie to brzmiał, jak głos małej myszki skrzyżowanej z chomikiem( oczywiście umiejącej mówić).

- Jeśli potrzebujesz schronienia na noc, to trzeba było mówić otwarcie, a nie owijać w bawełnę. Na szczęście cię rozszyfrowałem. Jesteś nieśmiały i nie umiesz zapytać się wprost o nocleg- dziadek zaczynał się rozkręcać. Znany był z tego, że lubił dużo mówić- Przy mnie nie musisz się krępować. Możesz wszystko mi powiedzieć. Na pewno zrozumiem. Pamiętam, jak kiedyś przyszła do mnie pewna kobieta, powabna zresztą z niej niewiasta była, i mówić mi zaczyna o nowej linii kosmetyków z krowich odchodów. Ale ja wiedziałem swoje. Jej dusza krzyczała, że jest zagubiona na tym świecie. Potrzebowała pomocy. "Dziewczyno"- mówię...

- Zamknij się!- głos zza drzwi wydawał się bardziej złowieszczy, niż wcześniej. "Czarnoksiężnik" musiał to osiągnąć w wielkim skupieniu, po latach ćwiczeń. Trudno nakłonić taki głos by mówił choć trochę złowieszczo.

- Nie możliwe. Skąd wiedziałeś, że ona też to powiedziała? Nieważne. A teraz wejdź do środka, bo na dworze na pewno marzniesz. Drzwi są otwarte. Stare, drewniane drzwi zaczęły powoli się uchylać. Postać posiadająca głos jak myszka skrzyżowana z chomikiem słyszała, że to dobrze wpływa na atmosferę grozy. Ktoś mówił jej, że ludzi ogarnia panika, gdy jakiekolwiek wrota są powoli otwierane, a zza nich wynurza się cień złowrogiej sylwetki. Tak było i w tym przypadku.

- Do diabła! Ty masz chyba ze dwa metry wzrostu, prawda?!

- Buhahahahahaaha! Właśnie wpuściłeś do swojego domu najpotężniejszego czarnoksiężnika w naszej krainie.

- Zawsze zastanawiałem się jaka jest różnica pomiędzy czarnoksiężnikiem, a czarnym księciem- zaczął dziadek Victor w nadziei rozwinięcia nowego wątku w rozmowie. Poprzedni nie za bardzo mu się podobał. A do tego ten dziwny śmiech.

- No więc czarnoksiężnik, jest to osoba, która...- zaczął- ZARAZ!.A CO TO MA DO RZECZY? PRZYCHODZĘ CIĘ ZABIĆ, A TY MNIE WPUSZCZASZ JAKBY NIGDY NIC I ZADAJESZ GŁUPIE PYTANIA! CO Z CIEBIE ZA STRAŻNIK WRÓT DO XX WYMIARU?!?!- "dwumetrowiec" troszeczkę się zdenerwował

- Eeeee...- dziadek wydał odgłos, jakby wymyślał coś na poczekaniu- To nie ja. Tamten ma na imię Victor.

- Aha. No to trudno. Do widzenia. Przepraszam, że przeszkadzałem. Przyjdę, gdy Victor będzie w domu- czarnoksiężnik zrezygnowany zamykał drzwi, gdy nagle zauważył, że na ubrani dziadka znajduje się etykietka "Victor- zawodowy strażnik wrót do XX wymiaru"- To ty jesteś Strażnikiem! Stary oszuście, popamiętasz mnie!

Siu- z rąk maga wyleciała kula ognia. Aaa- dziadek się przestraszył

Auć- starzec zaczął się palić

Łup- zwłoki opadły na ziemię Victor miał rację- ten dzień był w jego życiu czymś przełomowym...

- Nareszcie opanuję świat! Wystarczy otworzyć przejście i miliony stworów piekielnych zaleje całą Ziemię. Nikt mnie nie powstrzyjma! Czarnoksiężnik zbliżył się do portalu.

- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!TYLKO NIE TO!- nie wytrzymał napięcia i dokonał samozapłonu. Na przejściu wisiała karteczka z napisem " Nieczynne z powodu remontu"...


Brakuje autora
e-mail: maila@brakuje.pl



Warez on-line - www.warezpl.com - First Warez Portal

 


Copyright 1999-2000 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone