|
| |

Wiersze Kłamcy
To coś Dzień w którym się poznaliśmy To dzień w którym po raz pierwszy marzyłem o samobójstwie To coś chciało mnie zniszczyć
czasem było rzeczami, czasem przyjaciółmi to podąża za mną czasem było meżczyzną, czasem kobietą to podąża za mną
przyszedł czas i usłyszałem głos WZYWAJĄCY MNIE DO ŚMIERCI JEŚLI PRZEŻYJESZ, ZDOBĘDZIESZ TARCZE przeciw temu
Czasem było moją matką, czasem siostrą To podąża za mną czasem było nienawiścią, czasem miłością To podąża za mną
czasem było rzeczami, czasem przyjaciółmi to podąża za mną czasem było mężczyzną, czasem kobietą to podąża za mną
AŻ DO GROBU
Kruki dobrze wiedziały ze szykuje się uczta Coloseum wrzało, dziś miała się odbyć egzekucja skazanego za brak wiary. Wszyscy o tym mówili, tylko sam skazany nic nie wiedział. To coś tkwiło w ludziach, żądza krwi.
Skazany wyszedł bez oporów, na arene. Przecież był jednym z gości. Ktoś wyżej podejmował decyzje. Ale skazany na razie nic nie wiedział.
Gdy karty zostały odkryte, nie miał nic do powiedzenia. Ten Poker odsłaniał wszystko. Przegrałeś.
Goście zjedzą ciało, każdy z nich potrzebuje tej krwi. I niech mi nikt nie mówi, że nie smakowało.
BESTIE.
Kłamca
e-mail: klamca1@poczta.wp.pl


| |