Twój ulubiony magazyn on-line

 Teksty zabawne    

The Booktrix

Piotrek Nowy obudził się zlany zimnym potem. Znowu koszmar senny. Śniło mu się, że siedzi na jakimś ogromnym króliku, który z morderczą prędkością biegnie do nory. I jeszcze te pchły! Adekwatne swą wielkością do królika. Myślał, że nie wyjdzie stamtąd żywy. Było tam z dwadzieścia pcheł, każda wielkości sporej kobyły. Na szczęście to był tylko sen...

Odruchowo spojrzał na ekran komputera. Nie wyłączał go na noc, gdyż już od kilku miesięcy przeszukiwał sieć. Szukał czegoś. Czegoś, co nie dawało mu spokoju. Szukał pracy. Tak, tak. Piotrek szukał pracy. Pomimo, że był najlepszym hakerem na zachód od Missisipi, już od kilku miesięcy był bezrobotny.

Na ekranie znajdowało się coś innego, niż zwykle. Przeważnie, kiedy się budzi i spogląda w monitor widzi piękny niebieski ekran, ewentualnie przeglądarkę z wyświetlonymi wynikami poszukiwań. Jednak tym razem było coś innego. Jakiś napis. 'Podążaj za białym królikiem'. "Królik? Co za królik? Kolejny raz naprzyksza mi się ten felerny gryzoń" - Pomyślał.

Żeby mieć pieniądze na czynsz i rachunki telefoniczne (nie mówiąc już o jedzeniu), Piotrek musi sprzedawać różnym podejrzanym typkom dyski twarde. Z tych co ukradł, gdy pracował przy taśmociągu w znanej firmie LakeGate, zostało już niewiele. Dlatego z coraz większą determinacją szukał pracy.

Wieczorem, po oglądnięciu "Gorączki sobotniej nocy", coś go napadło i postanowił udać się na dyskotekę. Spotkał tam uroczą, choć tajemniczą dziewczynę. Nazywała się Trzybity. Było w niej coś mrocznego, co go pociągało. Powiedziała, że zdradzi mu pewien sekret. Odpowiedzi na wszystkie nurtujące go pytania. Oczywiście prócz tych, dotyczących pracy i tego co nosi pod tą obcisłą, czarną skórą.

Piotr był podekscytowany. Tajemnicza dziewczyna, wiezie go na tajemniczym motorze, do tajemniczego miejsca, by przedstawić go równie tajemniczemu facetowi. Ileż tu tajemnicy! - Myślał Piotr uśmiechając się tajemniczo do Trzybity.

Po czterech godzinach jazdy po różnego rodzaju wertepach tak go dupa bolała, że tajemnicza dziewczyna, przestawała już być aż tak ekscytująca. Koniec końców dojechali jednak na miejsce. W drzwiach czekał już tajemniczy murzyn.

-Witaj PIOR. Jestem...
-...Morfologiusz? - Dokończył Piotrek.
-Tak. Zapraszam cię do środka.

Po chwili Nowy siedział w fotelu.
-Zanim jednak rozpoczniemy naszą konserwację... hmm... konwersację muszę cię poczęstować pewną pigułką. Masz do wyboru dwie. Niebieską i czerwoną.
-Jak rozumiem mają one charakter symboliczny? -Spytał Piotr, nie wiedząc na którą się zdecydować.
-Nie. To środki uspokajające. Niebieska jest dla uczuleniowców.
-Aha. Rozumiem. -Nowy zjadł niebieską.
-Czy miewasz czasami takie dziwne uczucie, że coś nie tak jest z tym światem?
-Czasami.
-A czy zdarza ci się czasem słyszeć różne głosy, mieć wrażenie, że pomimo tego, że jesteś na wolności znajdujesz się w niewoli. W jakiejś niewidzialnej klatce?
-Streszczaj się...
-Nie wierzysz? A jeśli powiem ci, że masz znamię na lewym pośladku?
-Co!!!???? Skąd to wiesz?!!!! Gadaj!!!!! -Piotr nie wytrzymał i rzucił się na Morfologiusza. On jednak przewidział to i dał mu wcześniej środki uspokajające. Teraz na tyle spowolnił jego ruchy, że mógł z łatwością przywalić mu w mordę. Co też uczynił. Piotr upadł na ziemię. -Ostrzegam.... powiedz skąd to wiesz. -Powtórzył pytanie trochę łagodniejszym tonem.
-Ponieważ jestem wszechwiedzącym narratorem.
-Co?!!
-Tak, tak. Teraz znajdujemy się w jakimś głupim opowiadaniu i cała nasza osobowość zapisana jest w postaci liter i znaków. Najgorsze jest to że cały nasz świat zajmuje jakieś pięć kilobajtów. Teraz już wiesz wszystko. -Powiedział Morfologiusz, czyli ja.
-Jeśli tak, to przestań na chwilę komentować wydarzenia. Chcę zobaczyć czy będzie jakaś zmiana. -Powiedział Piotrek.
-Dobra. -Odpowiedziałem. Oczywiście skłamałem, bo co to za opowiadanie bez narratora.
-I co? -Spytał się Piotr. - Nie komentujesz?
-Nie komentuję. Zauważyłeś jakąś zmianę? -Odpowiedziałem.
-Nie, żadnej. Dziwne... -Odpowiedział. Wzruszył ramionami i udał się w kierunku drzwi- Gadasz mi tu jakieś bzdury. Nie zawracaj mi więcej du...
-Nie przeklinaj! Tekst się nie będzie nadawał przez ciebie do druku! -Krzyknąłem. Piotr jednak był już na zewnątrz. Co za idiota.
-Nie martw się -powiedziała Trzybity- wróci. Kiedy środki uspokajające przestaną działać informacje dotrą do niego i wszystko zrozumie. I wróci tu.
-Nie zdąży. Niestety zakończy swoją egzystencję nieświadomy.
-Czemu?!!
-Bo to już koniec opowiadania.


Koniec opowiadania.


Jashol
e-mail: Jashol@poczta.onet.pl



Warez on-line - www.warezpl.com - First Warez Portal

 


Copyright 1999-2000 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone