Program JSBuilder 1.5 - darmowy polski edytor JavaScript!

 Komputery    

Dla kogo tanie gry?

Do napisania tego artykułu natchnienia dała mi gra Devil Inside, a raczej projekt eXtra gra. Wszelkie opinie są moje i odnoszą się raczej do mnie, choć wiem, że są osoby w pełni się ze mną zgadzające i jest ich dużo.

Dla tych, którzy nie są w temacie, przypomnę, że w czerwcu tego roku CD Project wystąpił z projektem eXtra gra. Miał on być krokiem w kierunku zmniejszenia piractwa na naszym rynku. W tym celu wydał grę Devil Inside w cenie 29,90 zł. Gra bardzo dobra i co ważniejsze - nowa (premiera na polskim rynku). Nie wiem, jak im to wyszło, ale na wrzesień miała być następna gra w tej cenie. Jest już koniec października, a gry jakoś nie widać. Czyżby projekt okazał się niewypałem? Kilka firm próbowało wcześniej tego samego kroku. Mam na myśli serię gier Cool Games i Top Games. Gry te są tanie, w granicy 30 zł, a stare numery można w "promocji" kupić nawet za 24 zł (pojedyncze numery). Jednak gry tam publikowane są albo stare albo niezbyt popularne. Mnie osobiście zainteresował tylko Expandable.

Czy tanie gry są alternatywą dla piractwa? Według mnie nie. Zacznę może od Devil Inside. Gra dobra i tania, ale co z tego, jeśli ludzie jej nie kupili. Do dziś widzę duże ilości egzemplarzy tej gry w hipermarketach, czasem nawet w cenie 19,90. Cool Games też chyba za dobrze się nie sprzedaje. Świadczą o tym chyba dość dobrze tzw. promocje. Polega to na tym, że im więcej różnych tytułów kupisz, tym niższa jest cena pojedynczej gry. Moim zdaniem, gdyby produkt był dobry, to by się sam sprzedał, a wydawca nie musiałby uciekać się do tego typu "promocji". O Top Games nic nie napiszę, ponieważ nigdy nie miałem z tą pozycją nic do czynienia (widuję ją tylko w kioskach).

Gdzie leży przyczyna tej sytuacji? Przyjęło się, że dobre tytuły kosztują około 150 zł, czasem mniej, czasem więcej - zależnie od wydawcy. Ludzie uczciwi i ci, których na nie stać kupią ją w takiej cenie, jaką podyktuje wydawca. Osoby uczciwe, których nie stać będą zbierały (czasem w kilka osób, żeby było taniej) i w końcu grę kupią. Osoby, które popierają piractwo i tak gry nie kupią, choćby nie wiem, jak tania była. Przykładem może być mój znajomy (wiem, że stać go na oryginały), który kupił Devil Inside u pirata za 10 zł. Dlaczego? U pirata zawsze będzie taniej. Skoro tak, to powstaje pytanie czy warto wydawać tanie gry. Oczywiście, że tak. Chociażby z tego powodu, żeby uczciwi ludzie mogli kupić je taniej. Przy okazji, może jakiś klient pirata się zdecyduje na kupno oryginału. Tak było i ze mną. Kiedyś, gdy miałem PSX-a kupowałem tylko piraty. Wydawało mi się obłędne płacić po 200 zł za grę (tyle wtedy kosztowała każda gra, bez względu na poziom). Piraty kupowałem głównie dlatego, że byłem nastolatkiem, chodzącym do szkoły, będącym na garnuszku mamusi. Po kupnie peceta sytuacja się zmieniła. Byłem już pracującą osobą, bez większych zobowiązań - symboliczna suma na jedzenie, dawana co miesiąc mamie. Teraz mogłem sobie pozwolić na kupno oryginału. Zwłaszcza, że na pececie istniał podział na gry drogie = dobre i tanie = chłam. Ja jednak potrafiłem znaleźć złoty środek. Z początku kupowałem z kolega na spółkę, teraz kupuję sam. Piraty co najwyżej pożyczałem. Jedyną grą kupioną u pirata było Final Fantasy VIII, jednak podczas grania gryzły mnie wyrzuty sumienia. Gra była tak dobra, że postanowiłem jednak kupić oryginał.

Powracając do tematu, chciałbym podzielić się pewną refleksją. Otóż zauważyłem, że większość gier z górnej półki cenowej oferuje długa rozgrywkę, liczoną czasem w dziesiątkach godzin. Gry te są zazwyczaj długie, dobrze zrobione, gdzie niedociągnięcia w oprawie audiowizualnej nadrabiane są ogromną grywalnością. Jako przykład powrócę do Final Fantasy VII. Gra ma konsolową grafikę i muzykę, ale fabuła i grywalność trzymały mnie przy grze ponad 60 godzin. Tyle godzin naliczył mi licznik z gry, a wiadomo, iż niektóre rzeczy trzeba powtarzać, w rzeczywistości więc czasu poświęciłem więcej. Tanie gry, zazwyczaj (ponownie podkreślam, że są to moje prywatne odczucia) są krótkie, mniej dopracowane, mniej grywalne, itd. Czy tak jest w rzeczywistości i jakie płyną z tego wnioski? Na to pytanie odpowiedz sobie sam, drogi czytelniku. Jednocześnie zapraszam do polemiki.


Przemysław "Korball" Korpysz
e-mail: korpysz@poczta.fm



Warez on-line - www.warezpl.com - First Warez Portal

 


Copyright 1999-2000 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone