Twój ulubiony magazyn on-line

Wiersze Konrada Dąbrowskiego

"Depresja"

Gdy pora późna nadejdzie i noc już zapadnie
Gdy wrócą wszystkie bóle i złe wspomnienia
Gdy spojrzysz na swe życie i pustkę tam zobaczysz
Gdy znajdziesz się wstanie przygnębienia
Gdy zachcesz zakończyć te męczarnie
Gdy zechcesz targnąć się na swe życie
Gdy mówiąc prosto depresja cię ogarnie
Bądź świadom decyzji swych
Co o życiu i śmierci będą ważyć
Bądź świadom konsekwencji tych
Co nadejdą
A których nie przyjdzie ci zauważyć
Bądź świadom by
Na tragicznym błędzie się nie sparzyć
Bądź świadom by
Z pewnością przestać marzyć

**

"Monolog samobójcy"

Sekunda jak minuta
Minuta jak godzina
Końca nie widać
Powietrza brak
Dźwięk omija moje uszy
Dostrzegam tylko ruchy warg
Powolne gesty znajomych ludzi
Dowodem na zwolnienie czasu
Czy tylko ja to widzę, pytam
Brak odpowiedzi słyszę
Próbuję się poruszyć
Lecz nie mogę
Co zmieni tą sytuację
Nic nie może
Dalej muszę być
Ja muszę żyć
To jest mym przekleństwem
To jest przekleństwem wszystkich ludzi
Patrzę na nich
Jak się cieszą
Ja tak nie potrafię
Oddalam się
I znów widzę to z perspektywy
Oceniam siebie
Za głupotę uważam swe postępowanie
Cokolwiek zrobię jest źle
Do niczego nie prowadzi
Trwam dalej w tej beznadziei
I myślę czy to się zmieni
Trwanie to jest bólem
Każdego dnia obawiam się nadchodzącej nocy
Wtedy ból się potęguje
Jak mam to wytrzymać
Kiedy to jest ten najgorszy z bólów
Wybawienie widzę w śmierci
Tam ja zniknę
Tam się skończy
Nic już nie poczuję
Ja
Ja się niedługo zabiję
Tak, bo się boję
Tak bo się boję bólu
Nie chcę was stracić
Więc wy stracicie mnie
Egoistyczne to jest
Ja wiem
Ale każdy jest egoistą
U mnie to po prostu
Inaczej się objawia
Nie wińcie siebie
Nie wińcie mnie
Naturalna kolej rzeczy to
Ja umieram a wy nie
Umieracie wy a ja nie

1999.12.05

**

"Oda do kupy"

O kupo, ty jesteś jak zdrowie
ile cię trzeba cenić
ten tylko się dowie kto cię stracił
Ty błądzisz między trzewiami
przeciskasz się jelitami
z jedzenia resztkami
Ty po długiej męczącej drodze
siłę posiadasz by przecisnąć się srodze
i ujrzeć głębię muszli
By następnie podróż rozpocząć nową
poprzez rury i kanały
Ty do rzek naszych wpadasz
Ty kupo godna pochwały
Ty nad ludźmi władzę posiadasz
Ty nastrojami ich kierujesz
Ty różne kształty przyjmujesz
Ty czasami trochę kłujesz
A czasami trochę przystopujesz
Niekiedy cię na pastwę losu pozostawiają
A niekiedy jako nawóz używają
Lecz ty pomimo iż ciągle w dupę dostajesz
Ty się nigdy nie dajesz
Ty na każdym kroku odwagą się odznaczasz
Ty nigdy nie błądzisz
Ty nigdy z drogi nie zbaczasz
Ty i ścieżki którymi kroczyłaś
Ty i idee w które wierzyłaś
Ty i rzeczy których nas nauczyłaś
To zapomniane nie zostanie
To zawsze i wszędzie
W sercach naszych żyć będzie

1999.02.12

**

Życie
Życie pełne gówna jest
Codzienna męczarnia cyklicznie powtarza się
Rzygać mam ochotę gdy na to patrzę
Problem za problemem powstaje, gdy zniknie jeden nowy tworzy się
Cóż zrobić mam gdy motywacji brak
A dzień za dniem zapierdala jak nakręcony
Los mi nie sprzyja, skurwysyn pierdolony
Osobowość ma coraz bardziej zanika
Chęć do życia zmniejsza się
I gdy na to wszystko patrzę sobie
Dziwne myśli powstają w mej głowie
Lecz sądzę że kiedyś przyjdzie taki dzień
Wtedy może przestanę czuć się jak swój własny cień
Zadaję sobie pytanie, co trzyma mnie tu wśród żywych ludzi
Odpowiedź jest prosta lecz nie każdy ją widzi
Tak naprawdę mamy tylko życie swe
Korzystać z niego trzeba gdyż po nim koniec czeka nas
I pomimo tego co sądzicie, i pomimo tego w co wierzycie
Każdy przyzna z was, iż odczuwa lęk gdy pomyśli o pośmiertnym bycie
Tak było jest i być będzie, gdziekolwiek byśmy nie byli, śmierć dopadnie nas wszędzie


Konrad Dąbrowski
e-mail: konraddabrowski@poczta.onet.pl




Magazyn Lekron - magazyn internetowy tylko o filmie

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName