|

Piractwo
Jest to z pewnością bardzo drażliwy temat. Ostatnio bardzo często słyszymy, oglądamy, czy też czytamy na ten temat. Ogólne podsumowanie jest takie, że piractwo komputerowe jest złe. Można by tu przedstawić dwa punkty widzenia, producentów i nas, czyli użytkowników. Jestem pewien, że każdy z nas ma i użytkuje jakiś program nielegalnie, tj. niezgodnie z warunkami umowy licencyjnej. Dlaczego tak się dzieje ?. Myślę że przyczyna tkwi w ubóstwie Polaków, tak w ubóstwie !. Pomijając dzieci ludzi naprawdę bogatych, tj polityków, rozmaitej maści biznesmenów, którzy nie mając czasu dla rodzin wypełniają jego brak pieniędzmi, to kto z nas szarych użytkowników ma kasę na oprogramowanie, które od gier począwszy kosztuje od 150 zł - wzwyż. Wiemy jak wielkie jest bezrobocie, częsć z nas nie ma pracy, ci co mają, to zarabiają około 700 - 1000 zł. Kto w tej sytuacji szarpnie się na program za kilkaset złotych ?. Producenci i redaktorzy czasopism komputerowych grzmią zgodnie przeciw temu zjawisku i jest to całkiem zrozumiałe, ich strata nasz zysk. Lecz nie podobają mi się argumenty które stosują, np: jak cię nie stać na samochód to go też ukradniesz ?. To jest zupełnie inna sprawa, ceny paliw i większośći produktów, mamy podobne jak na zachodzie, a niejednokrotnie wyższe, przy zarobkach kilkanaście razy niższych. Nie ma po prostu innej możliwości, rozwijania się, chociażby nie pozostania za daleko w tyle. Już jesteśmy w tyle w informatyce, jeśli chodzi o komunikację w internecie, z powodu fatalnych połączeń i złodziejskich stawek TPSA. Jeśli nie kupię pirackiej kopii programu, to mogę zostać informatycznym matołem, jeśli nie będę miał na chleb to też mam zdechnąć ? Wydaje się że są w tym przypadku łamane nasze prawa konstytucyjne, dotyczące prawa do nauki, równego dostępu do zdobyczy cywilizacyjnych. Krzykacze powiedzą, kto ci broni się uczyć ? Prawda jest taka, że już teraz dużo ludzi nie ma na to środków i z trudem umożliwiają skończenie dzieciom zawodówki. Czy będzie jak przed wojną ?. Tylko elita oczytana i wykształcona będzie rządzić ciemnym motłochem ?. W każdym razie piszę teraz na pirackim wordzie i co najdziwniejsze śpię spokojnie. Nie zostanę w tyle w strachu, że Billi Gates mnie wytropi, tudziesz inny nawiedzony redaktor ( swoją drogą chętnie bym mu przejrzał domowe oprogramowanie - redaktorowi ) . Tak więc wybór czy skorzystać z takiego oprogramowania, czy nie czynić nic ( jako uczciwy aczkolwiek ciemny matołek ) jest sprawą indywidualną i nie ma nic wspólnego z piractwem, jest po prostu smutną koniecznością
Qurczak
e-mail: Qurczak@poczta.fm

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName |
|