|

Historia stworzenia magicznego świata
Z Kroniki Istnienia pisanej przez Wieczną Istotę Historia stworzenia magicznego świata
"Zaprawdę historia ta pełna jest ciepła , radości a także smutku i żałości. Tak jak radosny lub żałosny bywa żywot tworzących ją istot." Arboon
Na początku w całym wszechświecie panował Chaos. Była to niezwykła istota , posiadająca własną wolę i można by rzec świadomość , zaś niejako przejawem Jej istnienia była wszechobecna materia , stanowiąca niby niematerialne ciało i jednocześnie duszę Tej istoty. Materia ta , niczym dzika i wezbrana górska rzeka kipiała energią , nieustannie przeistaczając się i przybierając różnorakie efemeryczne formy. Wybuchała z gwałtownością wulkanu , poczym uspokajała się niczym morze przy bezwietrznej pogodzie. Wirując zapamiętale w jakimś szaleńczym tańcu materia tworzyła rzeczy i niszczyła je w jednym momencie.
Pośród tego Chaosu i Nieładu przebudziła się prastara istota , tak stara jak wszechświat i tak potężna by narzucić swą wolę Chaosowi , okiełznać materię i nadać jej stałą , regularną formę. Był to bóg Apatos , ojciec pomniejszych bogów i jedyny pan i władca naszego świata. To On zebrawszy materię w swych dłoniach , ukierunkował jej działanie Swą wolą. Pod tym nakazem materia zaczęła się gromadzić tworząc coraz większe skupisko i przybierając coraz gęstszą widzialną postać. Wirująca materia stężała i zastygając przybrała kształt ziemi , a nowa która ją otoczyła utworzyła nieboskłon. Część materii pochwycona między te dwie stygła i skraplała się rzednąc , dając w ten sposób początek morzą i oceanom a także chmurą. Za skinieniem boskiej dłoni , z głębin mórz i oceanów wypiętrzyły się lądy i pokryły się licznymi i bezkresnymi puszczami , nakazał płynąć rzekom i leśnym strumykom , równiny zaś okrył soczystą zielenią traw i dywanem pachnących kwiatów. Rzekł i urosły majestatyczne góry , niczym filary podtrzymujące sklepienie niebieskie , zaś ich przełęcze i wyniosłe szczyty pokrył wiecznie zalegającym śniegiem. Z Jego westchnienia poruszył się wiatr , cicho szemrzący wśród liści drzew i głaszczący łagodną toń oceanu. Stworzył także słońce , by ciepłem opromieniało powstałą krainę i księżyc wraz z gwiazdami , by swym blaskiem ozdabiał nocny firmament nieba. Stworzył zwierzęta wszelakich gatunków i rodzajów aby zamieszkiwały ten świat i napełniały go radością swego życia. Resztą materii , która pozostała otoczył stworzony świat i nakazał go opływać , tak jak rzeka opływa twardy kamień na swej drodze , po to aby dopełniła dzieła tworzenia. Lecz ponieważ wiedział , że natura materii jest esencją Chaosu i sama w sobie jest nieokiełznana i nieprzewidywalna , Apatos stworzył dwóch bogów : Vloda i towarzyszącą mu Ictis , aby mieli pieczę nad ową dzikością materii. Sam zaś radując się ze Swego dzieła stąpił z niebiańskiego sklepienia ku stworzonej krainie by cieszyć się radością jej istnienia. Zamieszkał ukryty gdzieś w tym świecie , powołując do życia istoty dziwne i tajemnicze : jak Swe służki - Anioły Nocy , czy niezwykła istota wędrująca po świecie nazwana Arboonem Kronikarzem lub też Wieczną Istotą , by w swej księdze , zwanej Kroniką Wszechczasów czy też Kroniką Istnienia , zapisywał historię żywota każdej istoty zamieszkującej ten świat , w każdej sekundzie zarówno jej życia jak i śmierci.
Tymczasem stworzeni bogowie zamieszkali w nowopowstałym świecie , a ponieważ powstał on dzięki magii , nadal tu obecnej nazwali ten świat mianem Magicznego Świata. Ciesząc się szczęściem emanującym z każdej istoty zamieszkującej ten świat oraz wzajemną miłością zaczerpnęli oboje odrobinę wszechobecnej materii , ukształtowali ją i stworzyli nowe istoty by i one mogły dzielić z nimi tę radość.
Obdarzyli je długim żywotem i niezwykle pięknym wyglądem , w ich sercach zakorzenili miłość dla przyrody , tego co żyje i ich otacza , w duszach zaś umiłowanie dobra i prawości. Nowopowstałe istoty jako siedlisko upodobały sobie tętniącą wszelakim życiem Wieczną Puszczę. Tu , w całkowitej harmonii z naturą , zbudowały swoje pierwsze miasto , nazwały je Nimaveth co znaczy Radość i obrały je za stolicę swojego gatunku. Tak powstały Elfy i od tego czasu liczą historię swojej rasy. Bogowie zaś zamieszkali z nimi , obdarzając swymi łaskami. W niedługim też czasie ze związku obu bóstw narodził się chłopiec. Dziecięciu nadano imię Sekothris czyli Pierworodny. Wychowywał się on i dorastał wśród Elfów , ucząc się od nich miłości do natury i wszystkiego co żyje. Jednocześnie wraz z przybywającymi latami uczył się jak panować nad materią i jej chaotyczną naturą , umiejętności dostępnej początkowo jedynie bogom.
Jednak bardziej niż nauka go długie wyprawy w niezbadane krainy Magicznego Świata.
Pewnego dnia młody bóg wyruszył w daleką i samotną wyprawę w krainy dotąd niezbadane. Skierował się ku dalekim regionom północnym. Przebył pokryte wiecznym śniegiem góry , aż dotarł do doliny zwanej teraz Doliną Wiecznych Mgieł , tu bowiem szara mgła zawsze okrywała bezkresne bagna i moczary niczym zmrożony śnieg ukrywa śmiertelnie zdradzieckie rozpadliny. Słońce bywa tu rzadkim gościem i prawie nigdy nie ogrzewa brunatnej i cuchnącej stęchlizną wody. Do tej właśnie krainy zawędrował gnany ciekawością Sekothris. Błądząc po nieznanym sobie terenie , wśród zapadającego zmroku , dojrzał dziwne światło delikatnie drżące pośród snujących się po mokradłach mgieł i szarości zapadającej nocy. Wiedziony ciekawością skierował się ku owemu tajemniczemu światłu , brnąc poprzez mętne i cuchnące rozlewiska tajemniczej krainy. Gdy przemoczony i ubłocony dotarł na miejsce , pośród gnijących korzeni martwego drzewa znalazł częściowo zagrzebany w mule dziwny kamień , wielki niczym pięść , o niezwykłym kolorze , kolorze krwi , w ciemności przypominający zaś czarną otchłań nocy. Kamień ten otaczała dziwna , czerwona poświata , nierówno pulsując i to ona była źródłem światła , które przyciągło uwagę młodzieńca. Wewnątrz zaś zdawało się coś wirować i kłębić niczym czarna chmura zwiastująca burzę. Znalezionym kamieniem był Eyesore , jak go później nazwano. Był to szalony wytwór nieokiełznanej materii , która tworząc go zawarła w nim niewielką część Chaosu , wystarczającą jednak by stała się przyczyną nieszczęść jakie spadły na ten świat. Zaślepiony magicznym urokiem , jakim promieniował kamień , młodzieniec zabrał go ze sobą i nie pokazywał nikomu zazdrośnie strzegąc niezwykłego skarbu. Ilekroć go zaś dotykał tym większe spustoszenie w umyśle i duszy nieświadomego młodzieńca siała magia Chaosu.
Jakiś czas po powrocie do Nimaveth młody bóg wybrał się podczas pełni księżyca na spacer po rozległych ogrodach stolicy Elfów. Spacerując samotnie po pustych alejkach królewskiego parku oglądał zachwycony jak promienie srebrzącego się na granatowym niebie księżyca tańczą refleksami po powierzchni Eyesorea. Zadumany nad tym zjawiskiem dotarł aż do Srebrzystego Jeziora , które zajmowało odległą część ogrodu , swą nazwę zawdzięczało zaś niezwykłemu zjawisku. Mianowicie przy wypogodzonym niebie , gdy księżyc w pełni odkrywał swą tarczę , wody jeziora przybierały kolor najczystszego srebra. Tak właśnie wyglądały wody jeziora kiedy Sekothris tu dotarł. W martwej ciszy nocy dosłyszał cichy , melodyjny śpiew. Zaciekawiony zakradł się cicho do miejsca skąd on dochodził. Ukryty w krzakach dojrzał kobietę kąpiącą się beztrosko w jeziorze i nieświadomą jego obecności. Strumyczki wody spływające ze lśniących srebrzyście włosów zostawiały mokry ślad na gibkiej szyi , jędrnych piersiach i płaskim podbrzuszu , ginąc gdzieś pomiędzy alabastrowymi udami. Pozostałe krople wody , niczym szafiry , ozdabiały rzęsy okrywające głęboko błękitne oczy , delikatne ramiona , smukłe palce i śniade pośladki. To ona śpiewała a słowa owej pieśni niosły się daleko po tafli jeziora sprawiając że wszystkie nocne istoty zamilkły , nie wiadomo czy zasłuchane w ten piękny i dźwięczny głos czy też zamilkły porażone niedoskonałością własnych głosów. W umyśle młodego boga pojawiło się nieznane dotąd uczucie pragnienia i bezgranicznego pożądania umiejętnie wykorzystane i podsycane przez magię kamienia , niczym bezlitosna powodziowa fala zaatakowała i zalała umysł i duszę , przesłoniła oczy młodego boga tak , że pogrążony w swym pożądaniu nie rozpoznał w owej kąpiącej się kobiecie swojej własnej matki - bogini Ictis.
Wyskoczywszy znienacka na niczego się nie spodziewającą boginię , powalił ją na tchnący wilgocią przybrzeżny piasek. Jedną ręką zerwał z siebie odzienie drugą zaś przytrzymywał wijącą się w przerażeniu ofiarę , której krzyki ginęły gdzieś w czerni otaczającego jezioro lasu , wołając niemo o pomoc w pustych alejkach. Zaspokoiwszy chwilowo swe odrażające żądze , całkowicie opętany mocą klejnotu , porzucił pohańbione ciało swojej matki i niesiony szaleńczym rozkazem zbiegł gdzieś w północne krainy Magicznego Świata , po drodze zaś nieroztropnie nadużywał magii , której sam nie potrafił do końca okiełznać. Chaotyczna i niekontrolowana natura kamienia zaś potrafiła wypatrzyć to co dobre i przemienić w wielkie zło i nienawiść. Powstało wtedy wiele dziwnych , tajemniczych , czasami niezwykle niebezpiecznych stworzeń , które widząc swą brzydotę i szkaradztwo przystały do młodego boga i jemu oddały się w służbę. Tak powstały Trolle i Ogry , dzikie Minotaury i szpetne Gobliny. Sekothris chcąc zaspokoić trawiące go niezdrowe cielesne żądze podsycane przez klejnot stworzył sobie potworne kobiety o czarnych skrzydłach - Sukuby a także przerażające swą szpetnością Harpie.
Wraz ze wszystkimi swymi sługusami i paskudnymi stworami zaszył się gdzieś w północnych krainach Magicznego Świata , budując tam swe imperium zła i nienawiści. Tymczasem Ictis zgwałcona i pozbawiona godności przez własnego syna , postanowiła odejść z Nimaveth daleko na równiny pokryte falującą pod dotykiem wiatru trawą. Natura jednak nie pozwoliła jej zapomnieć o przykrych wydarzeniach. Tam bowiem w żalu i samotności powiła córkę , którą nazwała Osua czyli Smutek. To bowiem dostrzegała w każdym spojrzeniu nowonarodzonego dziecka. Nie mogąc dłużej tego znieść postanowiła porzucić dziecko. Jednak jej serce , choć poranione rozpaczą , nie pozwoliło zginąć dziecku. Ictis postanowiła stworzyć istoty które zajęły by się noworodkiem , wychowały go i broniły. Stworzyła więc istoty nowe , z gliny , wody i pyłu. Chcąc zaś niejako wynagrodzić ich słabości i krótkość żywota obdarzyła je prawem wyboru i rozróżniania dobrych uczynków od złych. Tak powstali pierwsi Ludzie , którzy za swój pierwszy dom obrali urodzajne równiny , gdzie zostali stworzeni. Sama Ictis odeszła tam gdzie słońce stępuje ku ziemi , gdzieś ku tamtejszym morzom i zamieszkała na którejś z odległych i samotnych wysp , gdzie szum fal koił jej smutek i pozwalał zapomnieć o utraconym szczęściu rodziny i godności bogini.
Osua - bogini wychowana poprzez ludzi , postanowiła pozostać pośród nich uznając ludzi za swój lud i obdarzając ich największym z możliwych darem: częściową umiejętnością panowania nad chaotyczną naturą materii.
Tymczasem Vlode , dowiedziawszy się o przyczynie odejścia Ictis i o haniebnym uczynku swego syna , postanowił go odszukać i ukarać , tak bowiem wielki był jego gniew i rozpacz , że znienawidził na zawsze syna. Długo wędrował lecz nigdzie nie mógł go odnaleźć , natrafiał tylko na zniszczone mocą klejnotu krainy. W końcu osiadł w wyniosłych górach. Tu postanowił pozostać i założyć swój nowy dom. Do pomocy stworzył lud niskiej postury lecz niezwykle wytrzymały na wszelkie trudy , obdarzył ich długim żywotem , zamiłowaniem i zdolnościami do mistrzowskiej obróbki metali. Tak zostały stworzone Krasnoludy , kopiąc i drążąc w górach głębokie tunele stworzyły swe własne , jakże wspaniałe państwo. W ich ustach zawsze zaś brzmi pieśń bojowa a oręż nigdy nie rdzewieje bezczynnie lecz głęboko zatapia się w ciała sług szalonego boga Sekothrisa. Nigdy bowiem Vlode nie wybaczył swemu synowi kazirodztwa i nadal go poszukuje , gotując się do ostatecznej wojny.
Amorphis
e-mail: KIKI@ARENA.PL
28.09.2000 Kraków

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName |
|