|

???
Polskie ulice... Polskie ulice... W tym wszystkim tylko to jest straszne, że proces "powolnej agonii rodzaju ludzkiego" został zapoczątkowany. Statystyki opływają krwią niewinnych. Coraz więcej zła, niejawnej władzy. A może to wina każdego z nas? Może po prostu taka jest natura człowieka? Może wszyscy mamy wbudowany zegar zagłady, apokalipsy które ma się dopełnić na przełomie tysiącleci? Dlaczego pewnie spytacie? Dlaczego? Bo nie chcę żyć w takim świecie. Morderstwa, wbrew naturze ludzkiej. Świat staje się jedną wielka pyschodelią (pozwoliłem sobie słowotworzyć). A może tylko ja jestem taki? Tylko ja widzę w każdym zło? Dlaczego zanim wyjdę z domu zamykam drzwi? Chowam gaz do kieszeni? Może się boję? A jest czego...
Pytam, czy jest jakaś szansa dla naszej Polski? Niestety, będąc patriotą, niedługo mam nadzieję, że stanę się uchodźcą. Ale czy to pomoże? Przecież ten świat już jest zepsuty do szpiku kości. Może jakieś odludzie? Może powinienem się odizolować od świata? Już dłużej nie mogę patrzeć jak moje ideały upadają z dnia na dzień. Sam wprowadzam się w różne depresje. "Moja" muzyka mnie dołuje, dołują mnie książki, ludzie z którymi przebywam. Zaczynam stawać się tyranem, chcę wiedzieć o wszystkim wszystko. Boję się czegoś nie wiedzieć. Może wszyscy przeciwko mnie spiskują?
Powiadam wam, depresja to choroba naszego wieku, wieku zła, bólu i strachu.
Ostatnio odnoszę wrażenie, że my, ludzie, przestaliśmy walczyć z naszymi wewnętrznymi słabościami. Czytaliście może książki Anne Rice (Wywiad z wampirem, Wampir Lestat)? Dla mnie one są najlepszym stadium ludzkiej agonii. Ukazują nasze lęki... Jesteśmy tak mocno podobni do tych rzekomo nieludzkich wampirów. A może one są bardziej ludzkie niż my?
P.S. Ta moja luźna polemika powstała pod wpływem płyty Endorama Kreator'a.
AZSX
e-mail: azsx@kki.net.pl

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName |
|