|

Whisper of Soul (1/6)
Prolog
Wojna trwała od bardzo dawna - miejscami cichła, zwalniając nieznacznie, gdzie indziej nabierała rozmachu i echem niosła się milami. Wiatrem niosła odgłosy cierpienia, destruktywna energia przemierzała cały glob. Walczyli wszyscy chętni i niechętni, mężczyźni, kobiety, starcy, dzieci... Nikt nie myślał o końcu. Nawet zapomniano co to pokój i wolność... W oddali z zanieczyszczonego powietrza wyłoniły się dwie postacie. Chłopiec i dziewczynka. Zmierzali do miasta. Mapa wskazywała dokładnie miejsce przed nimi. Miasta jednak nie ujrzeli... Przemierzali ulice skruszonego asfaltu patrząc na umierające budowle. Wydawały się chylić przed nimi, składając im pokłony. Wszystko wyglądało jak starożytne świątynie zniszczone czasem tysięcy lat. I pomyśleć, że miasto to wybudowano zaledwie 20 lat temu - tuż przed wojną. Wybudowano by zniszczyć... Dziewczynka zatrzymała się i przykucnęła. Popatrzyła na ziemię. Znała to miejsce. Tu się wychowała. Na tej ulicy bawiła się i dorastała. Chłopak widząc to przystanął. - Czy coś się stało Rei? - zapytał. Oczy dziewczynki zabłyszczały zwiastując nadchodzące łzy. - Dlaczego?... Dlaczego tak jest? - odpowiedziała dziewczynka. Łzy zaczęły spływać po delikatnych policzkach opadając następnie na skrajnie inny asfalt. - O co Ci chodzi? - Nie ważne - odparła szybko wstając i ocierając łzy - wiesz - to miasto było kiedyś prawdziwym dziełem sztuki - podobno jedynym, w którym w parkach publicznych były prawdziwe rośliny - chłopak nie odpowiadał. Zastanawiał się do czego zmierza ta rozmowa. - Zniszczyli wszystko - kontynuowała - nawet te trawniki i drzewa. Ruszyła dalej rozglądając się dookoła współczującym wzrokiem. Chłopiec podążał za nią. - Naprawdę nie rozumiem ludzkiej natury - odezwała się ponownie po dłuższym milczeniu - po co tworzyć coś do niszczenia? I po co niszczyć tym coś co sami stworzyliśmy? - Rei, nie przejmuj się tym. Jakoś będzie - chłopak starał się pocieszyć zgnębioną dziewczynkę. - Tak wiele jeszcze nie wiem... - Nie martw się - kiedyś pójdziesz do szkoły - będziesz się uczyć o wielu rzeczach. - Sądzę, że to nie wystarczy. Prawdę poznam dopiero na końcu... Wtedy będę mogła powiedzieć - więc to o to chodziło - będę wiedziała wszystko. Chłopak dziwnie patrzył na towarzyszkę. Rei nie mówiła już nic. Doszli do kamienicy w miejscu gdzie kiedyś rozpościerał się park - prawdziwy park z żywą trawą i drzewami. Niegdyś w zielonych obłokach fontanna biła stąd krystalicznie czystą wodą prosto z Matki - Ziemi... Dzisiaj wszystko wygląda inaczej... Dziewczynka podniosła głowę, podchodząc do gruzów fontanny powiedziała spokojnie: - Koniec jest blisko. - ??? - zdziwił się chłopak. Gdy dziewczynka zrobiła kolejny krok pod nogami zazgrzytało coś wydając przy okazji znajomy dźwięk odbezpieczonej miny przeciwpiechotnej. - O cholera!!! - krzyknął chłopak - Rei!!! Nie ruszaj się!!! Wyciągnę cię z tego - w oczach dziewczynki nie było widać żadnego przerażenia ani przejęcia zaistniałą sytuacją - zupełnie jakby spodziewała się tego. Chłopak schylił się i zaczął delikatnie podkopywać grunt odkrywając minę. Ręce trzęsły mu się jak galareta. - Daj sobie spokój - po co ratować życie skoro ludzie go nie szanują? Idź... ja tu zostanę - mówiła ze spokojem. - Nie mów tak - wszystko będzie dobrze - tylko stój spokojnie - mówił zmieszany chłopak. - Nie martw się mną - mi nic nie będzie - po prostu odejdę - pójdę w dalszą podróż - nie chcę cię w nią zabierać - masz jeszcze tu wiele do zrobienia - proszę - idź. Chłopak zakrył zapłakaną twarz. - Dlaczego tak mówisz?! Dlaczego się tym nie przejmujesz?! Nie zależy ci na życiu? - pytał ocierając łzy. - Nadszedł mój czas - to normalne. Twój też kiedyś nadejdzie - nie bój się tego. Życie nie kończy się na śmierci - ona tylko zamyka rozdział w naszym życiu i rozpoczyna nowy. Teraz proszę - odejdź - jestem zmęczona. Chłopak patrzył chwilę w oczy dziewczynki. - Będę za tobą tęsknił! - powiedział uciekając jak najdalej potrafił. Jego sprint skończył się tak szybko jak się zaczął. Chłopak wdepnął w takie samo ludzkie "dzieło" jak Rei. Ziemia zadrżała... Dziewczynka pochyliła głowę i ruszyła w dalszą podróż za przyjacielem...
"Stoję tu... w moim świecie światła Świecie bez ciemności, bez cierpienia i smutku..."
Oddie
e-mail: odd@kki.net.pl
www.oddie.hg.pl
Od redakcji NoName Opowiadanie "Whisper of Soul" będzie publikowane w NoName w 6 odcinkach - jeśli chcesz zapoznać się z opowiadaniem już teraz, to zapraszamy na naszą strone (www.noname.zum.pl), na której opowiadanie znajduje się już w całości.

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName |
|