Magazyn NoName
Numer 6 (05/00)
http://www.noname.zum.pl

Menu:
  • Spis treści
  • Następny artykuł
  • Poprzedni artykuł
  • Prenumerata Magazynu NoName
    Więcej informacji...

    "[...] Am3ryka też się sypie to osobny rozdział,
    Bill Clinton palił trawkę, ale się nie zaciągał."
    12 groszy by Kazik

    12 groszy by Kazik

          Coś jest w tym zdaniu. Pragnę przypomnieć tylko, że Ameryka była kolonią brytyjską, której rdzennymi mieszkańcami byli- jak nie trudno wywnioskować z nazwy Indianie. Koloniści (nie mówię tu o kupcach, lecz o ludziach którym nadawano ziemię), była to "gorsza część społeczeństwa Brytyjskiego- głównie drobni przestępcy, czasem dorobkowicze lub ludzie po prostu biedni. Po podniesieniu ceł na pewne towary tym ludziom, którzy mięli większy lub mniejszy żal do metropolii zaczęła biegać po głowie myśl o niepodległości. No i udało się (nie z powodu przewagi liczebnej, ale z powodu dalekiej odległości od Imperium oraz wsparciu paru państw europejskich, m.in. Francji).

          Po słynnych deklaracjach oraz konstytucjach zapewniających równość wszystkim białym mężczyznom (?!) udało się jakoś uzyskać niepodległość. Ponieważ droga z Anglii prowadziła do wschodniego wybrzeża USA (zdążono się już tu uporać z Indianami- czerwoną zarazą), zachodnia strona pozostała dzika- mieszkali tam jedynie rdzenni mieszkańcy kontynentu amerykańskiego (notabene przypuszcza się, że Indianie przybyli do Ameryki przez zamarzającą cieśninę Bosfor- jak ktoś chce to niech sprawdzi dokąd prowadzi ta droga :)). Zaczęto więc "kolonizować" pozostałą cześć kontynentu, która była w posiadaniu Indian- najpierw handlując z Indianami skóra bizonów za błyskotki lub tkaniny, a następnie skóry za broń palną. Starano się równocześnie podburzać poszczególne plemiona przeciw sobie- aby czuli potrzebę posiadania broni, bo kto jej nie miał był z góry na przegranej pozycji. Podczas gdy Indianki z dziećmi cierpiały z powodu głodu i braku skór mężczyźni bawili się w wojnę. Gdy powybijano prawie wszystkie stada bizonów, tubylcy nie mięli wyjścia i zaczęli atakować białych. Wtedy armia amerykańska zaczęła pacyfikować zdziesiątkowanych Indian (a byli tacy prymitywni, że nawet w obliczu zagrożenia nie zaprzestali wojować). W końcu jeden z prezydentów postanowił stworzyć dla nich rezerwaty (takie zoo, tylko dla ludzi), żeby przyszłe pokolenia mogły zobaczyć z czym musieli zmagać się pradziadkowie. Oczywizda Tubylców należało przenieść z żyznych ziem, oraz ograniczyć ich zasięg. Żaden wódz się na to nie zgodził, więc dalej pacyfikowano.

          I wtedy rozpoczęła się kolonizacja dzikiego zachodu- banda morderców i recydywistów z Europy podążała licząc na łatwy zarobek i uciekając od wymiaru sprawiedliwości. Amerykanie starali się ukazać ten okres jako honorowe pojedynki szeryfów ze złymi ludźmi. W rzeczywistości strzelano przeciwnikowi w plecy, a gangi (takie jak bracia daltonowie :)) grabiły całe miasteczka (ja bym tych 5 domów nie nazwał miasteczkiem). Następnie co bardziej obrotni ludzie zaczęli dorabiać się fortun przede wszystkim na gorączce złota (wtedy każdy Europejczyk, który mógł lub musiał jechał do USA). Wtedy też właśnie do Ameryki zjechał się kwiat przestępczej Europy. Rząd zakładał kopalnie i z w ten sposób zarobionych pieniędzy dokupił wiele stanów (m.in. Alaskę od Ruskich). Jedynie o Nowy Meksyk musiał walczyć z prawowitym właścicielem. Nie będę pisał o zniesieniu niewolnictwa, które zostało zniesione bodajże w 5 roku wojny (nie chce mi się sprawdzać, ale było to po rozpoczęciu wojny). A wojna ta nie toczyła się o niewolnictwo, lecz o sprzeczności w wizji polityki zagranicznej- izolacjonizm północy oraz chęci współprac z Europą południa. Zniesienie niewolnictwa miało zachęcić "czarnych" do wstąpienia do armii północy. Reakcją na zniesienie niewolnictwa spowodowało powstanie Kuklux klanu.

          A teraz wnioski: moim zdaniem Europa nie powinna naśladować wzorów z Ameryki- oni żyją na pokaz, a tak poza tym są bandą zakompleksiałych cieciów. Skąd znamy USA? Hmm ... Z filmów, gdzie zbierają śmietankę. A kim jest Jennifer Lopez ??? Nie wiem dokładnie ale nazwisko ma hiszpańskie (albo meksykańskie). Wielu innych aktorów też jest pochodzenia obcego. A w Hollywood wszystko się poprawia nosy, biusty, wycina żebra żeby schudnąć, wybiela twarz. Wystarczy posłuchać jakiegoś wywiadu z amerykańską gwiazdą- "mam za duży nos", "mam zbyt grube uda" mówią kobiety które moim zdaniem są niczego sobie :). No więc się poprawia wszystko- nawet 18-o LATKOM (Britney). Niewielu wytrzymuje takie stresy, stąd skandale, narkomanie, alkoholizmy- jeden z aktorów miał się zatrzymać w korku i zacząć walić konia !!! Tak samo jeżeli chodzi o muzykę- moim zdaniem nie ma kobiety która naprawdę śpiewa o czymś ważnym, czyli której muzyka mi się podoba. Machają tylko tymi swoimi silikonami i śpiewają "I don't want to be so shy....". Ja bym się wstydził tak machać ...... Amerykanie robią głupie filmy (w wiekszości)- fabuła strata kogoś bliskiego, samotna vendetta, skorumpowana władza oraz przelotne uczucie (czyli sex). Niewiele jest filmów dobrych, ale nawet one są propagandowe (biedni amerykanie zostali zaatakowani przez Japończków, a to własnie ci pierwsi spowodowali wojne- chętnych do poważnych opracowań na ten temat). Weźmy "szeregowca Ryana". Nie wiem jak wy ale ja oglądając ten całkiem niezły film z mądrym przesłaniem odniosłem wrażenie, że to amerykanie wyzwolil Europe- nigdzie nie widziałem wojsk Aliantów !!!! A tak wogole to lądowanie żołnierzy zza oceanu na plażach omaha, gold i jeszcze jakiś zakończyło się kleską lub olbrzymimi stratami (bo były to jedynie lądowania mające na celu odwrócenie uwagi Europejczyków). Procesy o wykorzystywanie seksualne- składają głównie kobiety a właściwie nie nazwałbym ich kobietami, lecz kafarami (bez urazy dla płci pięknej). Bo widzą, że ktoś jest ładniejszy od nich i nie podoba się im to a widząc możliwość zarobienia ....... Idiotyczne prawa- w którymś stanie nie można utzrymywać publicznie pocałunku dłużej niż 30 sekund. A miasta ? Są zbyt duże i sztuczne- prostopadłe ulice brak sztuki. Wszystko pragmatyczne. Weżmy jeszcze specyficzny amerykański humor- mnie on za bardzo nie odpowiada (no z wyjątkami). Szczególnie "seriale komediowe". Ja nie widze tam nic śmiesznego, a sądzę nie tylko ja że mam wybitne poczucie humoru. Jednym z niewielu wyjątków jest Southpark, ale tylko dlatego że ci goście tak naprawde śmieja się z Ameryki- piętnują i karykaturują. Ale niestety tak jak wszyscy Amerykanie są komercyjni..

          Ostatnio w jednej z gazet zauważyłem zdanie "Europa bierze przykład z Ameryki" no i się wkurzyłem, bo uważam, że to Ameryka powinna brać przykład z nas a nie my ze sztucznych nich.

    Dark Jedi
    e-mail: jediz@poczta.onet.pl



    Początek artykułu



    Magazyn NoName

    Copyright (c) 1999 - 2000 NoName