Magazyn NoName Numer 6 (05/00) http://www.noname.zum.pl
|
- BRUtALITY -
[ czyli Jamesa zdanie na temat: "co wywołuje przemoc"]
Tak, pamiętam to jak dziś!! Wróciłem właśnie do domu po małym wyjściu w celu "podładowania" sił witalnych napojami energetycznymi "Żywiec" i po załatwieniu potrzeb fizjologicznych zległem ciężko na łóżku. Czułem się paskudnie, mdliło mnie okrutnie, a poranny ból zęba powrócił ze zdwojoną siłą (a podobno piffka, bezalkoholowe, łagodzą wszelkie bóle!!:), co więc miałem zrobić?? Zjadłem dwa "Paracetamole" i zasiadłem przed komputerem... Jednak widok rozrywanych korpusów w "Quake 3" ani odrywane głowy w fontannach bryzgającej krwi nie zajęły mnie na tyle, żeby zapomnieć o zębie. Położyłem się więc przed TV i na TVNie trafiłem na "TELEWIZJER". Słuchanie o ludzkich cierpieniach jakoś nigdy mnie nie ciekawiło ani nie bawiło więc gdy mój palec usadowił się na pilocie aby program zmienić zaczął się reportaż o przemocy... "To może być ciekawe" pomyślałem odkładając pilot na ławę, a jednak się myliłem i nieco zbulwersowałem, ale od początku...
Najpierw Pani narrator wspomina o filmach (w tle jakieś mordobicia potem kilka brutalnych scen z horrorów, gdzie "Koszmar z ul. Wiązów" zauważyłem) "i to z nich nastolatki biorą wzorce" a troszkę później "że przyszli mordercy postępują podobnie". Za chwilę kolejne zdanie "grupy przestępcze czerpią pomysły z coraz to bardziej wymyślnych intryg i misternych planów obmyślanych przez reżyserów brutalnych filmów". Pojawiają się też wypowiedzi kolesia z "Polsatu" że unikają filmów pokazujących przemoc...
Przed wygłoszeniem kilku głośnych przekleństw powstrzymała mnie REKLAMA...
Wstałem, napiłem się wody i powróciłem przed ekran mojego telewizora czekając na dalszy ciąg tego jakże "porywającego i mówiącego prawdę" reportażu.
Dobra, jest, jedziemy dalej.
Dalsza część reportażu została poświęcona, pozwolę sobie zacytować (może niezbyt dosłownie): "czynnemu braniu udział w masowych morderstwach, które nigdy nie będą ukarane" i tu BACH pojawiają się ujęcia z gry "Mortal Kombat"... Pani narrator stwierdza "do najbardziej brutalnych i propagujących przemoc gier należą wieloczęściowe, takie jak: Quake, Mortal Kombat i Fifa". Potem kilka zdań na temat sensu tych gier "pruj we wszystko i kąp się we wnętrznościach pokonanych wrogów" i wypowiedź ojca martwiącego się o psychikę swojego syna (w tle lecą sceny z "Fighting Force", chodzonego mordobicia) "że jest zbulwersowany faktem że takie gry w ogóle mogą być wydawane", czyta też napis z okładki "Tomb Raidera 4" że: "takowe gry mogą wywoływać ataki padaczki i epilepsji"... Na koniec programu kolejne stwierdzenie pana Prezesa "Polsatu": "produkcja brutalnych gier powinna być zakazana, a Polsat robi wszystko aby w tej stacji nie było filmów propagujących przemoc"...
W tym momencie, wybacz mi słownictwo Szanowny Czytelniku, szlag mnie trafił na miejscu i z moich ust dobyło się kilka niecenzuralnych słów. Dlaczego przytoczyłem Wam ten "reportaż" z "TELEWIZJERA"??? Ażeby mieć odnośniki do mojej teorii...
Poniekąd zgadzam się z telewizją TVN. Zgadzam się, ale nie do samego końca!! Uważam że telewizja (filmy itp.) i gry "mogą", aczkolwiek nie muszą, wywoływać przemoc!! To zależy przede wszystkim od psychiki każdego odbiorcy "przemocy" (chodzi to o obrazy, a nie przemoc na żywo). Wiadomo, że jeśli ktoś był wychowywany w "trudnych warunkach" (rozbite rodziny, molestowanie i szereg innych czynników mających wpływ na psychikę) będzie bardziej podatny na takie obrazy, będzie to również jego postawa wobec życia (chociaż nie zawsze). Ale weźmy tu osobę wychowaną w dobrych warunkach, całkiem nieźle się uczącą (tudzież autora:): jakoś nigdy nie miałem ochoty na to aby po kilku godzinnej partyjce przy "Blood 2" wyskoczyć na ulicę i poznać zawartość żołądka mojej sąsiadki!! Oczywiście, każdy miał ochotę aby komuś "dokopać", to leży w naturze ludzkiej!! Chyba zostało nam to po zwierzętach (ewolucja), one zabijają aby przeżyć a my już nie musimy... To znaczy nie musimy zabijać istot tego samego gatunku co my!!
Kontynuując moje rozmyślenia na temat źródeł przemocy chciałbym powiedzieć co nieco o znajomości tematu naszych stacji telewizyjnych jak i również pism (bez urazy) kobiecych i nie tylko. Na początku chciałbym przytoczyć taki mały przykład nieznajomości przez media tematu. Otóż dnia pewnego oglądałem sobie w TV reportaż na temat science fiction i tam prowadzona była debata dwóch krytyków na temat wyższości "jednego pisarza" nad "drugim" (przepraszam, ale nie interesuję się s/f tak więc nie przytoczę autorów). Panowie kłócili się zawzięcie i nagle jeden z nich zapytał "jakie książki czytał pan mojego autora, aby móc w ogóle brać udział w debacie", wiecie co zrobił owy "Pan Znawca science fiction"??? Zzieleniał(hłe, hłe:)!! Nie potrafił wymienić ani jednego tytułu!!!! To tylko jeden z przykładów na to, że media nie znają się na rzeczy a robią wszystko żeby pokazać że wiedzą i są nieomylni. Kolejny przykładzik?? Przypatrzmy się wypowiedzi Pani z TVN: "do najbardziej brutalnych i propagujących przemoc gier należą wieloczęściowe, takie jak: Quake, Mortal Kombat i Fifa". Wszystko byłoby okay!! Owszem, w "Quake" krew soczyście broczy areny walki a w "Mortal Kombat" pourywane głowy odbijają się od ziemi ale Fifa???? Przepraszam, ale jak piłka nożna może "uczyć brutalności" (może chodzi o faule na bramkarzu??:)?? A zdanie "przerażonego ojca": "takowe gry mogą wywoływać ataki padaczki i epilepsji"?? Tu moje dwa słowa: każda z gier może spowodować wymienione powyżej objawy, chodzi tu o migania ekranu a nie o wrażenia czy szok przy grze (a z resztą szok przy "Tomb Raider"?? Chyba na widok silikonów Lary!! Chłopaki padają z wrażenia, a Panie z zazdrości, hłe, hłe:). A swoją droga chciałbym wiedzieć czy synek owego Ojca nie ma w swojej kolekcji jakiejś części "Quake" lub czegoś w tym guście!!
O pismach kobiecych typu "P*** D***" też wypowiadać się nie będę. Gdy w TV nie dzieje się nic bulwersującego Panie rozprawiają na kilkanaście stron o tym "jak to dobrze włosy ułożyć, żeby ich przypadkiem wiatr nie potargał", ale gdy dzieje się "coś" zaczyna się dopiero istna rewolucja!! Wyłaniają się z mroku przerażone matki i ojcowie zarabiający na chleb... Eh, szkoda słów!!
Na koniec tych jakże filozoficznych przemyśleń chciałbym powiedzieć jedno "zdanie" TV i GRY wywołują przemoc" jest kłamstwem!! Uważam że "filmy i gry mogą wywoływać brutalne zachowania, ale nie muszą. Zależy do od psychiki i nastawienia się na odbiór przemocy"!!!
PS> A jeśli "Polsat" unika przemocy w doborze emitowanych filmów, to mówcie mi Czarna Dupa!!!!!
O przemocy w filmach, grach i w ogóle by Krzychu.
Na początku wypadałoby się zastanowić czym jest przemoc. Według "Małego słownika języka polskiego" pod reakcją S. Skorupki, H. Auderskiej i Z. Łempickiej, przemoc jest to fizyczna przewaga nad kimś, narzucona bezprawnie władza i takież czyny dokonane z użyciem siły. Jednym słowem mówiąc jest to świadome użycie siły fizycznej przeciwko drugiej osobie. Zostawmy więc już te naukowe wywody i po tak miłym oraz rzeczowym wstępie zajmijmy się tym czym należy.
Część pierwsza: Nasz protoplasta - Wolfenstein 3D
Do tego, że przemoc w grach występuje nie trzeba chyba nikogo przekonywać (zdziwiłbym się bardzo gdyby trzeba było). Mamy całą gamę gierek, w których można się "rozładować" emocjonalnie (sam ostatnio ostro giercowałem w Alien vs. Predator:)). Trzeba jednak wiedzieć kiedy powiedzieć pas. Większość graczy potrafi zaraz po przyjściu ze szkoły (bądź innego miejsca np.: typu praca:)) odpalić "blaszaka" i pierwszą czynnością jaką wykonają będzie kliknięcie w skrócik (tak, tak, tacy ludzie nie pieszczą się w otwieranie okienek - za duża strata czasu;)) Q3 Arena lub AT. Niby nie ma w tym nic złego, ale gdyby się tak zastanowić to ludzie, którzy bez skrupułów mordują przechodniów czy dzieci sąsiadów nie robią tego dlatego, że w dzieciństwie nie mogły obejrzeć "Teleranka". To siedzi w ich psychice i tylko czeka na moment, w którym będzie mogło wydostać się na zewnątrz. Nasuwa się więc pytanie: "skąd coś takiego się bierze?". Odpowiedź jest prosta: jest to w dużej mierze efekt braku samokontroli w trakcie "młócenia" w shootery maści wszelakiej. Z drugiej jednak strony gdy widzę na sklepowych półkach pudełka z uroczym napisem "gry bez przemocy" to dosłownie mnie skręca. Ale wygląda na to, że dla niektórych nadają się jedynie takie pozycje jak golf czy Tetris;) (u wielu to zdanie wywoła pewnie błogi uśmiech, ale taka jest prawda). Na zakończenie (pierwszej części:)) chciałbym jeszcze przytoczyć pewne zdanie, które pewnie część z Was słyszała bodajże w TVN, mianowicie pani w "Faktach" stwierdziła, że do najbrutalniejszych gier, w których występuje przemoc należą: Quake, Blood i Fifa(?!?). No przecież można się załamać nerwowo, chociaż... faule na bramkarzu zawsze kończą się czerwoną kartką:))
Część druga: You talking to me?...
Wiele jest filmów, w których krew nieustannie spływa strugami po ekranie. Pomijam już tutaj produkcje kategorii Ź' (czyt. ziet prim) takie jak np.: "Teksańska masakra piłą mechaniczną 2". One też mogą stać się (i zazwyczaj tak jest) źródłem przemocy. Prosty przykład: młody człowiek nieustannie ogląda film "Ostatni sprawiedliwy", wkrótce zacznie postępować tak jak jego ulubiony bohater (podejrzewam, że wszyscy widzieli ten film, a jeżeli nie to jego fabuła nie jest szczególnie złożona; U.S.A., lata 30, B.Willis przyjeżdża do miasteczka, w którym ścierają się dwie mafijne rodziny. Co robi więc nasz bohater? Oczywiście rozwala wszystkich jak leci). W efekcie czegoś takiego mamy taką sytuację, jaką mamy (a jaką mamy, każdy widzi, moi rówieśnicy (17) biegają i wyrzynają się wzajemnie:I). Tak więc ważne jest, by tak jak przed kompem, umieć się ograniczyć. Wiadomo, że każdy robi to co lubi; jeden biega codziennie o 6:00, drugi trzy czwarte dnia spędza pod budką z piwem, z kolei trzeci lubuje się w oglądaniu filmów. I dobrze, tylko niech to niesie jeszcze ze sobą jakąś wartość (nie chodzi mi tu o cykliczne oglądanie "Potopu" czy czegoś podobnego, nie katujmy się aż tak;)).
Kończąc już swe wywody chciałbym tylko uspokoić wszystkich swoich znajomych, że z moich rąk nic im nie grozi, ponieważ tylko Gwiezdne Wojny oglądam średnio kilka razy na kwartał:)), a ciężko zrobić Dartha Vadera (tu ciężki oddech astmatyka:))) na Ziemi.
Jeśli masz inne zdanie na temat poruszony przeze mnie, to poniżej znajdziesz adres, który ułatwi nam wymianę poglądów.
Krzychu: krisbish@kki.net.pl
Na koniec chciałbym zaprosić WAS do przysyłania swoich zdań na ten temat, bo czuję że nawet w 1/3 nie został wyczerpany. Najciekawsze listy opublikuję w następnym numerze "Aktualności Filmowych". Weźcie przykład z Krzycha, który postanowił mnie wspomóc!!!
Początek artykułu

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName |
|