Magazyn NoName
Numer 6 (05/00)
http://www.noname.zum.pl

Menu:
  • Spis treści
  • Następny artykuł
  • Poprzedni artykuł
  • Prenumerata Magazynu NoName
    Więcej informacji...

    Pompotsh
    Czyli
    Szaleni ludzie


    Trzy akty nieco szalonej wizji.







    "Dramat niech będzie mózgiem wariata na scenie"
    Witkacy


    "Pompotsh - szaleneje waragubują"
    ze snu 19-20.V.2000


    Dorocie





    P O S T A C I E

    Szatan - Dobrze zbudowany, mniej więcej trzydziestoletni, mężczyzna o miłej aparycji. We wszystkich aktach ubrany w elegancki garnitur.


    Potępiony I - Młody człowiek, wysoki, szczupły. W pierwszym akcie ubrany w przesiąknięte krwią spodnie od dresu oraz koszulkę ( czystą) ozdobioną logo zespołu 2Tm2,3; w drugim - różowe kąpielówki w niebieskie paski.*


    Potępiony II - Stary mężczyzna, ubrany w obu aktach w piżamę w kwiatki na którą założona jest marynarka koloru szarego. Chodząc podpiera się laską (drewnianą).


    Goniec - Ubrany w czerwony drelichowy strój typowy dla rozwozicieli Pizzy - brak jedynie czapki z daszkiem - młody, trzydziestotrzyletni człowiek.


    Bóg - W pierwszymi drugim akcie występuje jedynie jako przyjemny, aczkolwiek groźny baryton słyszalny skądś z góry. W trzecim akcie - czterdziestoletni, otyły, łysawy mężczyzna z podwójnym podbródkiem,, ubrany w różowe rajtuzy , damskie obuwie do baletu ( w przypadku braku odpowiedniego rozmiaru butów, proszę o zrobienie dziur na palce w obuwiu za małym.) nałożone na grube, wełniane bordowe skarpetki. Tułów przyobleczony w różową koszulkę polo, na głowie kask budowlany. Akcentem zaciąga z kaszubska.


    Caryca Katarzyna II - epizodycznie, aczkolwiek namiętnie brzmi jej głos w akcie drugim.





    A k t   I

    Szatan siedzi za biurkiem, pisząc coś zapamiętale na jakimś wydruku - wypełnia ankietę. Po drugiej stronie biurka siedzi Potępiony I mile uśmiechnięty do Szatana. Ściany pomieszczenia wyłożone boazerią, podłoga także elegancka, drewniana, wszystko lśni czystością, oprócz plam krwi na owej podłodze zrobionych przez kroczącego w kierunku biurka
    Potępionego I.



    Szatan

    ... Imię matki?

    Potępiony I

    Pelagia.

    Szatan pochrząkuje starając się ukryć swe parsknięcie śmiechem

    Mógłby Pan powtórzyć?

    Potępiony I

    Pelagia.

    Szatan tym razem nie powstrzymuje wybuchu śmiechu.

    Potępiony I Z oburzeniem

    Jeżeli Panu nie odpowiada imię mojej matki, trudno! Proszę się uspokoić, albo złożę papiery do konkurencyjnej firmy!

    Szatan przymilając się

    Ależ! Jakżebym śmiał wyśmiewać się z imienia Pańskiej szacownej matki a naszej przemiłej klientki od dobrych dwudziestu lat! O co mnie Pan podejrzewa.... Po prostu rozpiera mnie radość w związku ze zbliżającym się festynem z okazji Bożego narodzenia. Nie zapomnijmy, że już dwudziesty grudnia.

    Potępiony I Ze zdziwieniem

    Zaraz, zaraz - przecież słyszałem, że w Piekle nie istnieje czas?

    Szatan

    Ach, padł Pan owocem propagandy konkurencji. To wszystko przez rzekome zejście niejakiego Jezusa do naszej Instytucji. Niestety, mój braciszek ( jako, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, haha) nie raczył jednak dostąpić zaszczytu przybycia tutaj. Jedynie halucynacje wywołane nadmierną dawką grzybków halucynogennych , którymi ma w zwyczaju raczyć się regularnie, kazały mu tak sądzić. W rzeczywistości - jego wizja , podobnie jak wizja jego znajomego, rzekomo świętego, Jana, który wszakże od Jezusa przejął wspomniany nałóg , nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, co może Pan z łatwością zauważyć, rozglądając się dookoła. A czas? Oczywistym jest, że płynie - największym Piekłem jest właśnie świadomość, że płynie nieubłaganie - cóż by to było za cierpienie, gdyby każdy myślał, iż czasu ma pod dostatkiem.

    Potępiony I

    Skoro jednak czas płynie, oznacza to, że i ludzie są śmiertelni?

    Szatan

    Tak i nie zarazem - są nieśmiertelni na wyższym poziomie abstrakcji - mogą więc umierać ze starości nieskończoną ilość razy, a potem odradzać się i przeżywać swoje życie na nowo....Ach! Cóż za rozkosz! Umierać w nieskończoność! Ha! Genialny pomysł! Szczątki tego poglądu znaleźć można w religiach hinduskich czy buddyjskich, w których to uznaje się reinkarnację. Haaa! Cóż za niedorzeczność - myśleć, że po śmierci zmienia się formę i odradza się na przykład w piesku...Hahahaha...Najlepszym dowodem na istnienie nieskończoności jest ludzka głupota! FORMA zostaje ta sama, a każdy odradza się jeszcze raz jako on sam...i to nie w świecie, a Tutaj! Ha!

    Potępiony I

    Wspominał Pan coś o Bożym Narodzeniu. Obchodzicie je w Piekle? Czy nie jest to niedorzeczność?

    Szatan

    Niepomiernie zdziwiony

    A cóż to? Wyobrażał Pan sobie Piekło bez religii? Niech Pan pomyśli - stada klientów biegające do Kościoła w Piekle, błagające Boga o pomoc , ratunek...Ha! Nieskutecznie! Rwące swoje włosy z głowy i użalające się nad swoim losem. Matki uderzające z rozpaczy głowami o przytulną, marmurową podłogę...mordujące swoje dzieci, nie widząc dla nich lepszej przyszłości...Te wszystkie zawiedzione nadzieje, jak by to powiedział jeden z naszych współpracowników, "Bojaźń i drżenie"... Niewymowne piękno tej sytuacji z pewności przemówiło już do pańskiego rozumu. A niech Pan sobie jeszcze wyobrazi, kłótnie i polemiki między zwolennikami różnych religii, Jihad, święte wojny, wojny domowe, krucjaty, Inkwizycje...

    Potępiony I

    ..Ale przecież od większości wojen religijnych odeszliście?

    Szatan mówiąc w coraz większym podnieceniu

    Ach, tak... rzeczywiście. To już się nam trochę znudziło. Poza tym, nasz Wydział Udoskonalania Socjotechnologii (WUS) wpadł na genialny pomysł, który nasze oddziały wykonawcze podchwyciły z radością. Postęp cywilizacyjny! W imię walki ze zniewoleniem oraz wolności jednostki wprowadzono demokrację - zamiast jawnego zniewolenia, jakie miało miejsce w epoce, którą nazywam tutaj "średniowieczem", ustanowiliśmy system, w którym każdy człowiek jest niewolnikiem sam o tym nie wiedząc. Jednostka, zamiast być zniewoloną przez odgórne organy, jest nieświadomie spętywana przez lepką pajęczynę tego, w imię czego z radością czyni wszystko - społeczeństwa! Nasi genialni naukowcy sprawili, iż człowiek z jednostki zamienił się w trybik wielkiej maszyny zwanej ludem bożym, narodem, demokratycznym społeczeństwem. Wpleciony w mocne nici naszej pułapki, tuczony jest papką massmedialną, aby z tym większą radością mógł on być spożyty przez tego Potwora, połknięty i rozpuszczony w kwasach żołądkowych. Kultura Masowa.Haaaaa! Genialne! Niech Pan sobie wyobrazi: wysyłamy do Podziemi jednego specjalistę,a już po krótkim czasie ma on za sobą całe tłumy wielbicieli, którzy porzucają swój własny indywidualizm dla jakiejś kompletnej bzdury,niezależnie od tego, jak kiczowata by prezentowana przez niego sztuka nie była - wręcz przeciwnie - im bardziej kiczowata, tym więcej wielbicieli. Ostatnimi czasy , na przykład, już kilka lat po tym, jak WUS opracował instytucję Boyz-Bandów, wysłaliśmy naszą agentkę, Britney Spears. Haaa! Rację miał Bacon, pisząc, że poznanie ludzkie zniewolone jest przez idole! Haaa! Imię Ojca?

    Potępiony I

    Zbigniew.

    Szatan pochylając się w stronę Potępionego I i sięgając ręką do szuflady biurka

    Niech Pan podwinie rękaw.

    Potępiony I ze strachem w oczach

    O nie! Nie dam się ukłuć w celu pobrania krwi niezbędnej do uzyskania mego podpisu na dokumencie! Nie cierpię zastrzyków!

    Szatan uspokajająco

    Niech Pan nie będzie dziecinny... Po zawarciu umowy ( wszak umowy zawierane ze mną nie wymagają podpisu obu stron umowę zawierających) zakładam Panu nasz Promocyjny Firmowy Zegarek. Nie czytał Pan na plakatach hasła: "Wybierz Wieczność z nami, otrzymasz zegarek!"? Otrzymuje Pan zegarek typu Perpetuum Mobile, prosto z Rosyjskich Zakładów Zbrojeniowych, aby mógł Pan lepiej obserwować upływ czasu w czasie pobytu u Nas. Skąd Panu przyszedł do głowy pomysł z pobieraniem krwi?

    Bóg

    Przepraszam bardzo, czy ktoś z Państwa nie wie, co stało się z windą? Czekam i czekam...( z gniewem w głosie)Pewnie znowu ten gówniarz ze swoimi trzynastoma kolegami się nażarli tych grzybków halucynogennych i bawią się windą! Niech no ja go dorwę! (woła)Jezus! Jezus! Choć tu!
    krzyki pijackie w tle, śmiechy, łomot
    (z rezygnacją)
    Ech...co ja z nim mam....ostatnio po pijaku rozbił Powóz Ognisty, pożyczył od Piotrka klucze i je zgubił, trzeba było dorabiać z kopii zapasowej...Szkoda słów.

    K O N I E C   I   AKTU
    K U R T Y N A


    A K T   I I

    Szatan siedzi przy tym samym biurku w tym samym pomieszczeniu. Popija ze stojącej przed nim szklanicy Whisky Johny Walker. Otwierają się ze skrzypem drzwi do pomieszczenia, znajdujące się po prawej stronie sceny, naprzeciwko biurka Szatana


    Szatan do siebie, zgryźliwie

    Znowu ten staruch....
    Otwartymi drzwiami po prawej stronie wchodzi powoli, kulejąc Potępiony II.

    Szatan z radością

    Witam, Witam i o zdrowie pytam! Cóż tam u Pana słychać? Żonka lepiej?

    Potępiony II z trudem idąc w kierunku krzesła stojącego przy biurku, chrząka wydając zarazem odgłos kojarzący się mimowolnie z odgłosem wypluwanych płuc , mówi cichym, słabym, zachrypniętym i starczym głosem

    Zdrowie? Wspaniale. (ze szczerą radością w głosie) A wie Pan? Ostatnio to nawet hemoroidy doszły. Jestem niewyobrażalnie szczęśliwy. Z głębi serca dziękuję Panu za Pańską dobroć. Jak mogę się odwdzięczyć?

    Szatan bagatelizując

    Ach...nic takiego. Cała przyjemność po mojej stronie. Kanapkę z dżemem? Whisky?

    Potępiony II uprzejmie

    Z przyjemnością skorzystałbym z propozycji, jednakże, ze względu na trawiącego moje wnętrzności raka, niewskazanym byłoby spożywanie tego typu dóbr - mogłoby to , broń Boże, przyśpieszyć moje przepojone radością zdychanie.

    Szatan

    No tak. Broń Boże. A jak tam żonka?

    Potępiony II z nieukrywaną radością w głosie

    Wspaniale jak nigdy wcześniej! Wczoraj umierała dobre cztery godziny.
    Wstaje z krzesła i wykonuje ze szczęścia przewrót w tył i przód, po czym zasiada z chrzęstem starczego kręgosłupa z powrotem na krześle.

    Szatan

    Zobaczymy, jak pójdzie jej dzisiaj.

    Potępiony II

    Ostatnio, trzeba przyznać, jest coraz lepsza.

    Szatan

    Kwestia ciągłych ćwiczeń.

    Potępiony II

    A może kiedyś się umówimy i poumieramy razem? Byłoby to dla mnie niewymowną rozkoszą...
    (rozmarzony)
    ...umierać razem z Szatanem pośród cichej nocy leśnej. Przeniknięty bólem egzystencji, trawiony śmiercią, zbliżając się ku wiecznej ciemności poprzez godziny rozwolnienia...Ach!

    Szatan najwidoczniej znudzony wynurzeniami starca

    Do rzeczy. W jakim celu odwiedza mnie Pan dzisiaj?

    Bóg

    Mówisz, jakbyś nie wiedział

    Szatan zirytowany

    Cicho bądź i się nie wtrącaj. Nie słyszałeś nigdy o kulturze osobistej?

    Bóg

    Masz na myśli ten Twój wstrętny wynalazek? Nauczyłeś ludzi emanować fałszem dla osiągania osobistych korzyści.

    Szatan

    Napijesz się Whisky? Może przegryziesz kanapkę z dżemem?

    Bóg

    Nie zmieniaj temu, dobra?

    Szatan z niechęcią

    Znowu chcesz sobie pomarudzić na temat Twojego zdechłego ideału prawdy i piękna? Gdyby nie ta dyskredytowana przez Ciebie kultura osobista, którą im dałem, aby uratować ich przez nimi samymi, pozabijaliby się dzięki danej im przez Ciebie nienawiści.

    Bóg

    Nie obracaj kota ogonem., to Ty jesteś winny ich grzechu pierworodnego.

    Szatan poważnie zdenerwowany

    Już Ci przecież mówiłem, że to nie ja jestem za to odpowiedzialny , tylko Twój synuś się naćpał i poszczuł Adasia i Ewcię wężem.

    Bóg zdziwiony

    Poważnie? Nigdy nic takiego od Ciebie nie słyszałem...

    Szatan

    Bo jak Ci to ostatnio mówiłem, to pewnie zagłuszyły to pijackie krzyki tej hordy alkoholików.

    Bóg

    Apostołów? Ano rzeczywiście... Przepraszam Ciebie bardzo, Szatciu.
    woła
    Jezus , Jezus! Gdzie jesteś obwiesiu?
    Do Szatana
    No to przepraszam bardzo. Już nie przeszkadzam.

    Szatan

    Nie ma sprawy. Może wpadniesz kiedyś na drinka?

    Bóg

    Pasuje Ci jutro?

    Szatan do Boga

    Wobec tego, jesteśmy ustawieni.
    do Potępionego II
    Na czym to skończyliśmy?

    Potępiony II

    Jako, że jestem stałym klientem...

    Szatan wchodząc mu w słowo

    Tutaj wszyscy są stałymi klientami. Nie mają wyboru.

    Potępiony II

    ...Jedynym klientem, któremu jest tu przyjemnie...

    Szatan

    Ty tylko tak myślisz. W rzeczywistości, wszyscy kochacie przebywanie w moim ośrodku sportowo-rekreacyjnym. Popatrz na takiego, na przykład ,człowieka:
    Pokazuje na wchodzącego do pomieszczenia Potępionego I
    Niby ponury , a jednak jestem pewien, iż czerpie z pobytu tutaj niepomierną satysfakcję.

    Potępiony I

    No właśnie. Ja w sprawie czerpania satysfakcji z pobytu w Pańskim ośrodku....

    Szatan

    Proszę chwileczkę poczekać. Nie widzi Pan, iż zajęty jestem goszczeniem mojego drogiego przyjaciela?
    Wskazuje na Potępionego II

    Potępiony I

    Phi! I to ma być miła obsługa? Składam skargę na Pańską firmę.

    Szatan zakładając na moment upudrowaną perukę i okulary

    Wspaniale. Sprawa numer 1295 umorzona z braku dowodów.
    Stuka wyjętym z szuflady młoteczkiem w biurko, zdejmuje wspomniane powyżej elementy garderoby
    Coś jeszcze?

    Potępiony I

    Ja...

    Szatan

    No właśnie. Proszę - oto Whisky i kanapki z dżemem - niech się Pan częstuje, a ja w tym czasie szybko załatwię sprawy formalne z tym Panem.
    Wskazuje na Potępionego II
    Do Potępionego II
    Słucham.

    Potępiony II

    Więc, ze względu na wspomniane przeze mnie okoliczności, domagam się porządnego traktowania. Diabły dyżurne, mające pilnować ognia pod kotłem chadzają sobie na piwo, a to ptaszydło, z którym niedawno zerwaliście umowę o opiekę nad Prometeuszem ze względu na warunkowe zwolnienie owego osobnika, podżera wieczorami wnętrzności mojej żony rozchlapane po ścianach! Co to za porządki?

    Szatan po chwili zastanowienia podnosi słuchawkę intercomu i mówi do Carycy Katarzyny Drugiej

    Kasiu! Kto odpowiedzialny jest za zwolnienie warunkowe Prometeusza?

    Ze słuchawki dobiegają odgłosy takie, jakie wydobywałaby z siebie Caryca Katarzyna Druga podczas spółkowania z Prometeuszem.

    Haaa! Mam was! Do nieba was wszystkich powysyłam , jak mi się będziecie tak zachowywać! Już kończyć mi tę degrengoladę! Prometeusz do wieczora ma być na stałym miejscu. Haaa!

    Caryca Katarzyna Druga z cicha pojękując namiętnie i regularnie.

    Tak jest , panie Prezesie.

    Szatan dobitnie

    Mówiłem poważnie. Prometeusz wraca na miejsce.

    Caryca Katarzyna Druga wydaje głośny okrzyk nieartykułowany, jednakże domyślić się można, co on oznacza.

    Niezużyty, Kasiu!

    Caryca Katarzyna Druga uspokajając oddech.

    Ale...tylko...trochę...proszę...

    Szatan

    No dobrze. Pojutrze.

    Do Potępionego II

    Sprawa z Prometeuszem załatwiona, a diabłom proszę powiedzieć, że powiedziałem, że jak będą dalej się obijać, mogą zapomnieć o podwyżce i urlopie.

    Potępiony II

    Dziękuję bardzo. Kłaniam się uniżenie.
    Wstaje z krzesła i robiąc dwa salta w tył ( w przypadku braku aktora w wieku lat powyżej osiemdziesięciu potrafiącego wykonać salto w tył, wystarczą przewroty) znika za drzwiami, którymi wszedł.

    Szatan do Potępionego I

    Słucham więc?

    Potępiony I przełykając kanapkę z dżemem

    Otóż, chciałbym, co mam zagwarantowane w umowie, zmienić miejsce pobytu na inną sferę. Problem jest tego typu, iż nie odpowiadają mi stosy, kotły, fragmentacja ciała itd. To jest po prostu nudne. Ja pragnę czegoś duchowego! Cierpienia, które sięgając mych trzewi i przenikając do głębi me jestestwo zniszczy moją psychikę, powodując nieopisane męki umysłowe!...

    Szatan wtrącając się.

    O, to, to, to! Dysponujemy w ofercie czymś po prostu dla Pana wymarzonym! Najnowsze osiągnięcie Piekelnej Myśli Technicznej , Socjologicznej , Antropologicznej i Filozoficznej! Miejsce, o którym większość ze zwykłych grzeszników tylko zna z dalekich opowieści; Krąg Piekła, w którym przebywać mogą jedynie nieliczni. Najboleśniejszy, najbardziej Diabelski i Bluźnierczy ze wszystkich! Niestety , pobyt w Nim wymaga dopłaty.

    Potępiony I radośnie

    Ach! Jak wspaniale! Niezwykły kurort, doprawdy! Z radością zapłacę! Decyduję się bez wahania!

    Szatan

    Dobrze wobec tego. Będzie tam jednak musiał Pan dotrzeć na własny koszt - nasze laboratorium i zarazem nasza duma znajduje się w dosyć odległym zakątku galaktyki - a planetę Potępieni zwykli zwać Ziemią - niech nie będzie Pan zaskoczony ich brakiem pamięci o wszelakim kontakcie ze mną - to właśnie jest cena, jaką za pobyt tam trzeba zapłacić - na ten świat się nie przychodzi - człowiek na nim rodzi się , czego oczywistą konsekwencją jest nieświadomość tego, iż znajduje się właśnie w Piekle - Postanowiliśmy również, że nie będziemy ingerować w to, co na tej planetce się dzieje - największym piekłem dla Potępionych będzie pozostawienie ich samych ze sobą - oni sami, już gdy projekt chodził na czworakach, prześcignęli wszelakie nasze tradycyjne środki sprawiania cierpienia. Sam Pan zobaczy i doceni z pewnością nasze starania...

    Potępiony

    Ha! Jakże to wspaniale! Hahaha! Uhuhuhu! Niech żyje Piekło!
    W ekstazie wybiega z pokoju.

    Bóg

    Ale go zrobiłeś...

    Szatan

    Hmmm.....

    K O N I E C   II   AKTU
    K U R T Y N A


    A K T   III

    Sceneria ta sama, co w poprzednich aktach, Szatan siedzi czytając jakąś książkę. Nagle, słychać głośny łomot, przez drzwi, dosłownie, wpada czterdziestoletni otyły mężczyzna w różowych rajtuzach, białych kobiecych bucikach do baletu z obciętym przodem ( w celu umożliwienia pulchnym palcom od nóg w bordowych skarpetkach wyprostowania się), różowej koszulce polo i kasku budowlanym koloru jaskrawożółtego. Wiemy, iż jest to Bóg - wpada do pokoju, balansując i przemieszczając się za pomocą wielce pokracznych i kalecznych piruetów. Zmierza w stronę biurka Szatana, w końcu potyka się i z hukiem ląduje przed biurkiem.Szatan odkłada książkę na biurko.

    Szatan do siebie, zgryźliwie

    Niektórzy twierdzą , że świat jest przez Boga nie tworzony, lecz tańczony. Hmmm....Jak patrzę na jego taniec, zaczynam w to wierzyć.
    Głośniej, do gramolącego się na krzesło Boga

    Witam! Miło Ciebie widzieć. Cóż u Ciebie słychać?

    Bóg

    Daj stary spokój! Tak przykro, że szkoda słów. Jezus znowu się gdzieś włóczy ze swoją parszywą trzynastką, wdał się w homoseksualny romans z Tomaszem, o którego zainteresowaniu wszelakimi dziurami skądinąd mi wiadomo. Do tego jeszcze , nie mogę go znaleźć. Ech , już dawno widać było w nim ciągotki do imprezowania z osobami o zszarganej opinii... Słyszałem, że pracuje gdzieś dorywczo, aby zarobić na wynajmowane z Tomaszem wspólne mieszkanie. Do tego jeszcze reumatyzm mnie gnębi...

    Jedną z nóg wyjmuje z dziurawego buta i kładzie na biurku, pokazując wzrokiem obolałą, odzianą w bordową, grubą wełnianą skarpetkę stopę.

    Szatan dopowiada pociągając nosem na widok nogi na biurku

    Pralka też Ci się zepsuła.

    Bóg zdziwiony

    Tak. Skąd wiesz?

    Szatan

    Intuicja mi to mówi. Piwko? Whisky? Mam także dobrą kiełbasę.

    Bóg

    Piwko i kawał kiełbasy. Ach daj spokój. Sam nie wiem , co za niedorozwinięty osobnik wymyślił, że Niebo ma być w Niebie. Czy Ty wiesz, jakie te wszystkie , niby to czyste , łagodne i przyjemne chmurki, są w rzeczywistości zimne i wilgotne? Dziwić się, że mam reumatyzm. No i te chórki anielskie. Mam już naprawdę potąd ich wycia. Niebianie sobie olewają przepisy, chodzą bez skrzydełek i aureol...mówią że są tandetne, czepiają się , że produkowane są w Chinach....A gdzie ja indziej zrobiłbym tę masówkę? O tym to nie pomyślą...Nie wpadli na to, że Niebo to przedsięwzięcie niekomercjonalne i niskobudżetowe...

    Szatan ze współczuciem podaje mu piwo i kiełbasę

    Bóg zatykając się kiełbasą

    Dzięki. U nas to jest cienko z żarciem.

    Szatan

    Zmień strategię ekonomiczną, politykę firmy, sam zobaczysz, że na tym dobrze wyjdziesz. Poza tym, pogłoduj sobie, przynajmniej trochę schudniesz. Zobacz jak mi dobrze idzie - prowadzę Piekło, a ludzie do mnie lgną, jakbym sprzedawał ciepłe bułeczki. Kwestia reklamy, stary.

    Bóg przełknąwszy kiełbasę

    Nie! Nie sprzedam się! Z nadzieją w głosie : Masz jeszcze coś do zjedzenia?

    Szatan

    Miałem wczoraj rano całą lodówkę kanapek z dżemem. Niestety, miałem pełno klientów, i wszystko mi przy okazji wyżarli. Pewnie byś nie głodował, gdyby twój synalek się znalazł - o ile wiem, rozpracował ten trick z pomnażaniem...

    Bóg z sarkazmem i wyraźną niechęcią do syna

    Ostatni to on się nie zajmuje pomnażaniem tylko rozmnażaniem. To co z tym żarciem?

    Szatan

    Dobra. Dzwonię po Pizzę.

    Podnosi słuchawkę intercomu Kasiu! Zamów Pizzę...
    do Boga
    jaką chcesz?

    Bóg

    Hawajską.

    Szatan do Kasi

    ...Hawajską.

    Bóg

    Dzięki.

    Mija kilka chwil, Bóg i Szatan siedzą w tym czasie w milczeniu i popijają piwa. Wchodzi Goniec z Pizzą. Bóg dostrzega go, na jego twarzy pojawia się wściekłość, wpada w szał.

    Bóg z pianą na ustachHaaaa! Mam cię gnojku! Ty kusicielu sodomito jeden! Ja ci dam! Ty....Ty....

    Goniec

    Ale tato...

    Bóg wyciąga zza pazuchy szat rewolwer i strzela Gońcowi w głowę, rozbryzgując jego mózg po ścianach gabinetu Szatana

    Szatan lakonicznie

    Będziesz mył ściany.

    Bóg nie słysząc wypowiedzi Szatana, dalej w szale krzyczy

    Ty synu marnotrawny, chuliganie! Haaa!

    Dalej toczy pianę z ust i strzela trzy razy Gońcowi, który okazał się być dorabiającym sobie Jezusem, w pierś.

    Haa! Anioły! Do mnie! Już, zabierać go do domu! Związać, zakneblować i do piwnicy! Krzyżować go trzy razy w tygodniu, zdrajcę! Haaa!

    W stresie, przed przybyciem aniołów , Bóg dostaje zawału serca i pada martwy obok syna drgając jeszcze chwilę w agonii. Może w międzyczasie powiedzieć coś odpowiedniego do zaistniałej sytuacji, jak na przykład "Khhh moje.. serce...."

    Szatan z lakoniczną melancholią w głosie

    Bóg umarł.... tylko kto mi teraz umyje ściany....

    K U R T Y N A
    Koniec Aktu trzeciego i ostatniego, famfary, bębny, gong etc.

    Ninghijzhinda
    e-mail: ninghijzhinda2@poczta.onet.pl


    Copyright (c) 1999 - 2000 NoName