Magazyn NoName
Numer 6 (05/00)
http://www.noname.zum.pl

Menu:
  • Spis treści
  • Następny artykuł
  • Poprzedni artykuł
  • Prenumerata Magazynu NoName
    Więcej informacji...

    Jak zostać podróżnikiem czasu - poradnik

          Z miejsca was zapewniam, że nie jest to kolejne fantastyczno-naukowe opowiadanie o podróżowaniu w czasie i przygodach z tym związanych. Wszystkie opisane tu wydarzenia są autentyczne i opisane co do najdrobniejszego szczegółu. Mało tego, po doczytaniu do końca sami będziecie mogli zostać Podróżnikami Czasu.

          Po tym wstępie pewnie chcielibyście od razu poznać recepturę na podróżowanie w czasie. Niestety musicie wykazać odrobinkę cierpliwości. Na początek, aby łatwiej wam było zrozumieć, opiszę jak znalazłem Dziurę w Czasie za moim łóżkiem.

          Zaczęło się to jakiś tydzień temu. Był późny wieczór, wylegiwałem się właśnie na łóżku i oglądałem jakąś komedię. Niezbyt dobrze się bawiłem, ponieważ ten chłam jaki wyświetlili trudną było nazwać, chociaż namiastką komedii. Chciałem zmienić kanał. Przeszukałem całą moją przestrzeń życiową, która zamykał się w granicach legowiska. Znacie chyba ten ból, kiedy pilot zaplącze się gdzieś w pościel i trudno go stamtąd wydobyć bez wstawania. Nie myliłem się. Pilot rzeczywiście zaplątał się w pościel, lecz teraz z kolei spadł za łóżko. Film był naprawdę nudny, więc chcąc, nie chcąc nachyliłem się nad szczelinę między łóżkiem, a ścianą. Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy zguby tam nie ujrzałem. Przetarłem oczy raz i drugi, ale ciągle nic. Włączyłem światło, aby upewnić się, że pilot po prostu się dobrze nie zakamuflował w czeluściach załóżkowej przepaści. Pilota nie znalazłem, lecz zaintrygowała mnie inna rzecz. Za łóżkiem, miałem od zatrzęsienia brudów, kurzu i innych drobiazgów, które ze względu na moje lenistwo długo stamtąd nie wyjmowałem. W jednym miejscu, zbliżonym nieco do koła o średnicy jakichś dziesięciu centymetrów było czysto. Owszem było tam trochę kurzu, lecz dla mnie, jeśli przez kurz można było dostrzec jeszcze kolor paneli podłogowych, było czysto. Nawet sobie nie wyobrażacie jak się zdziwiłem. Włożyłem tam rękę, aby dotknąć tego koła, lecz na jakieś piętnaście centymetrów przed podłogą poczułem na dłoni przerażający chłód. Szybko ją stamtąd wycofałem i rozcierając ją wstałem z łóżka, zastanawiając się czy to co się dzieje, naprawdę się dzieje. Tak właśnie odkryłem Dziurę w Czasie. Oczywiście jeszcze wtedy nie mogłem wiedzieć, że to była Dziura w Czasie. Dowiedziałem się o tym trochę później.

          Wziąłem pierwszą, lepszą rzecz jaka nawinęła mi się pod rękę. Dopiero, gdy owy przedmiot szybował za moje legowisko zorientowałem się, że to było bardzo drogie pióro, które dostałem od ojca na urodziny. Szybko skoczyłem na łóżko i zajrzałem za nie, lecz pióra tam już nie było. Wtedy właśnie wysłałem w przeszłość moje ukochane pióro. Z początku myślałem, że straciłem pióro już bezpowrotnie, lecz następnego dnia czekało mnie kolejne zdziwienie. Był poniedziałek, pierwsza lekcja. Najzwyczajniej w świecie wyciągnąłem zgubione pióro z plecaka i przystąpiłem do notowania kolejnego tematu arcyciekawej lekcji geografii. Dopiero po dłuższej chwili zorientowałem się, że to było moje zgubione pióro. Skąd ono się tam wzięło. Nagle sobie przypomniałem, że jakieś dwa tygodnie temu znalazłem pióro za łóżkiem i jeszcze wtedy nie mogąc dojść skąd ono się tam wzięło, zepchnąłem to wspomnienie w jakieś odległe zakątki pamięci. Dopiero teraz z nieukrywanym trudem zdołałem te wspomnienie wydobyć.

          Lekcje zawsze się dłużą i na każdej nie mogę się doczekać końca, lecz dzisiaj zajęcia trwały wyjątkowo długo. Do domu nie szedłem, lecz biegłem i to najszybciej jak tylko mogłem. Jednym susem wbiegłem na górę, rzuciłem w kąt plecak i skoczyłem na łóżko, nabijając sobie o ścianę olbrzymiego guza na czole. Ale w końcu czego nie robi się dla nauki?!? Pierwsze co miałem pod ręką, a właściwie na ręku był mój zegarek z komunii. Piękny zegarek poszybował w czeluści za łóżkiem, lecz swojego przełomowego lotu nigdy nie zakończył. Na piętnaście centymetrów przed podłogą czasomierz po prostu zniknął. Skakałem szczęśliwy po podłodze, lecz po chwili uśmiech zszedł z mojej twarzy. Gdzie, do cholery jest mój zegarek!!! - wykrzyknąłem w myśli. Okazało się, że jak niby nigdy nic, najzwyczajniej w świecie jest przypięty do ręki. Zupełnie jakbym go nie wrzucał za łóżko i w ogóle nigdy nie zdejmował go z ręki, a ta cała sprawa z jakąś dziurą jest tylko wyjątkowo realistycznym snem. Lecz jedna, właściwie dwie rzeczy się nie zgadzały - godzina i data wskazywane przez zegarek nie były prawidłowe. Aż musiałem porównać odczyt z zegarkiem mojego brata. I znowu, tak jak poprzednim razem wysiliłem pamięć i przypomniałem sobie, że dokładnie siedemnaście godzin i dwadzieścia cztery minuty temu (tyle wskazywało przesunięcie) znalazłem go za łóżkiem.

          Szare komórki w moim umyśle nareszcie na coś się zdały. W tym momencie wszystko zacząłem rozumieć. Czytałem kiedyś trochę o kosmicznej, czarnej dziurze. Według jakiegoś tam naukowca, którego nazwiska teraz nie mogę sobie przypomnieć, to czarne koło w kosmosie jest zakrzywieniem przestrzeni. Wlatując tam możemy wylecieć w zupełnie innym miejscu w przestrzeni kosmicznej. Z początku myślałem, że to zjawisko za moim łóżkiem to jest po prostu mini, kosmiczna czarna dziura. Lecz pióro i źle chodzący zegarek pomogły mi dojść do innego, chociaż podobnego wniosku. Moja Dziura nie zakrzywiała przestrzeni tylko czas. Wrzucając pióro przeniosłem je w przeszłość. Wtedy oczywiście jeszcze nie wiedziałem, że mam do czynienia z dziurą w czasie, ponieważ wtedy jeszcze ona nie istniała. Dopiero gdy ją odkryłem powiązałem fakty i tak moje ja z przeszłości stało się obiektem zabawa w czasie mojego ja z teraźniejszości.

          Zacząłem robić nowe eksperymenty. Liczba drobiazgów w moim pokoju drastycznie zmalała. Zginęły nawet zegarki moich rodziców i brata, a także budzik (zacząłem się potem spóźniać do szkoły). Większość z tych przedmiotów znikała, ale część znajdowałem w innych miejscach. Wniosek z tego taki, że dziura przenosiła przedmioty jak sobie tylko chciała. W przeszłość, przyszłość, dwadzieścia lat, trzy minuty - to dla niej bez znaczenia. Z czasem nauczyłem się przesuwać tę dziurę, a nawet powiększać. Zupełnie przez przypadek odkryłem jak stworzyć nowe zakrzywienie w czasie. Nie mam ochoty już teraz opowiadać o okolicznościach tego odkrycia, ponieważ braknie mi czasu.

          Myślę, że od razu przejdę do sposobu stworzenia i manipulowania dziurą. Po przeczytaniu tych kilku krótkich punktów, na pewno każdy będzie w stanie przygotować własną dziurę w czasie. A więc oto Receptura na Dziurę w Czasie:

    1. Znajdź dosyć gruby sznurek. Jego długość ma być trzykrotnie dłuższa od średnicy dziury, jakiej mamy uzyskać (np., jeśli chcesz otrzymać dziurę o długości 10 cm, weź sznurek o długości 30 cm)
    2. Do jednego z końców sznurka przymocuj jakiś lekki metalowy przedmiot (ja stosowałem klucze GERDY)
    3. Następnie zanurz to w  ,   .   d
    4.   ]   "  :  >   Z   \   h   v   b   |   ?   ~   Š   ~   >   ^   b   z   |   ľ   (   4   Š   ¨   *   :   h   "   ~   Ş   Ţ      Š   ¤   "   '   ^   ~   (TM)   š   ý úôďęďôď âďôďôďôďôďôďôď ďôďôďôďôďôďôďôďôď Űď                                                                                                                                                                                                                 CJ  OJ  QJ    5 CJ  OJ  QJ   OJ  QJ    OJ  QJ     OJ  QJ   CJ    CJ( -        
    5.     ,   .   ţ      ü    ţ      b
    6.    d
    7.    ´
    8.    đ
    9.    4
        ¤
        ę
          N  Ź  ˇ    
        K
        ]
        ^
        j   l   <   >   ý            ý            ý            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű              
    10.    ,   .   ţ      ü       ţ       b
    11.    d
    12.    ´
    13.    đ
    14.    4
        ¤
        ę
           
        K
        ]
        ^
        d
        j   l   <   >   Z   \   ř   ú   x   z   ¤   |   ľ   Ŕ        
            )   *   4   >   H   V   b   l   x   +   ^   ~   (TM)   š   ý            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ý            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ű            ý            ű            ű                                          -°,. °ĆA!°%o "°%o #%o $%o %°
    15.     [          .  @ń˙  . 
       S t a n d a r d o w y         mH  :  @    :
    16.   N a g B ó w e k   1        $ @& 

    Po tak dokładnym opisie na pewno każdy z was będzie mógł zostać Podróżnikiem Czasu. Ja pewnie już nim się stałem, ponieważ rozszerzyłem swoją dziurę do rozmiarów większego kubła na śmieci i zamierzam do niej wejść. Lecz nigdy nie wiadomo, co czeka mnie po drugiej stronie, przecież nie wiem jak daleko mogę się przenieść i czy w przyszłość, czy w przeszłość. A jeśli przeniosę się w przyszłość, a za dwadzieścia lat będzie w tym miejscu beton. Wolę nie myśleć jak bym wyglądał, będąc wtopionym w ścianę (i jak bym się czuł???). Dlatego właśnie piszę ten artykuł. Mam nadzieję, że wiedza, do jakiej doszedłem zostanie dobrze przez was spożytkowana. Żegnam już was. Oto ja, pierwszy Podróżnik w Czasie wchodzę do dziury za moim łóżkiem. Mam nadzieję, że wyląduje w przyszłości.

    Do zobaczenia w innym czasie !!!

    Michał Meina


    Od Redaktora

    Zapewne zaintrygowały was te krzaczki w miejscu Receptury na Dziurę w Czasie. Lecz autor przysłał mi ten artykuł e-mailem, a jak wiadomo polskie serwery internetowe nie są doskonałe i list po prostu uległ uszkodzeniu. Próbowałem się skontaktować z Michałem, lecz nie odpowiadał na moje listy. A gdy do niego dzwoniłem jego matka wybuchała rzęsistym płaczem. Czy zatem więc największe odkrycie wszechczasów zostało bezpowrotnie stracone przez słabe serwery internetowe? Makabra!!!

    Tomasz Karwatka



    Początek artykułu



    Magazyn NoName

    Copyright (c) 1999 - 2000 NoName