|
IRC - cień z drugiej strony
Chciałbym w tym arcie zwrócić uwagę na kilka rzeczy na które Mat w ostatnim numerze jej nie zwrócił.:
"Po pierwsze, co już chyba każdy zauważył" problem pieniędzy powoli zanika - pojawiają się rozwiązania, które pozwalają korzystać z Internetu nie skazując jednocześnie na ascezę, np. kafejki, uczelnie, pracownia szkolna, Netia, SDI, callback. Poza tym, coraz więcej ludzi spędza czas nie celowo na IRC'u ale tylko przy okazji - ściągając programy, łaty, materiały do nauki i pracy czy muzykę.
Po drugie: Słusznie w swoim artykule zauważasz, że IRC skutecznie maskuje osobowość ("a moze zdarza ci się mylić jednego z drugim?"), wygląd ("nie liczy się: wygląd, kolor włosów, skóry, płeć"), pozwala kontrolować własny wizerunek ("Możemy być optymistami, altruistami, samobójcami, narkomanami... kimkolwiek!") itp., itd., etc.,etc. Zapomniałeś chyba, że ludzie, którzy kontaktują się (czyt. używają) przez IRC właśnie tego potrzebują. W realnym świecie każdego znajomego, jak sam zauważyłes, znasz przynajmniej trochę, on zna Ciebie, coś Cię w nim wQ***, jego coś w tobie pociąga. Ty nie powiesz mu wszystkiego, bo, po co robić z nici widły, on nie powie Ci, co czuje, bo nie jest samobójcą salonowym. Na IRC'u prawdopodobnie żaden z was by się nie krępował. Ludzie mają dość czasami zasad rządzących "real światem", dość kulturki, dość zasad towarzyskich. Czy krzyknąłbyś na środku zatłoczonego centrum handlowego (powiedzmy "Biedronki"J))), że "ona jest pedałem, właśnie się dowiedziałem" ?!?!? - prawdopodobnie nie, bo gdybyś krzyknął to wyszedłbyś na niewiele mądrzejszego!!! Ale czy na czacie byś się zawahał?!?
Poza tym, w życiu rozmowa idzie łatwiej: "Bardzo ważny jest ton głosu, jego barwa, mimika twarzy, gestykulacja i dużo innych czynników". On mówi do Ciebie ty do niego i wszystko jest jasne, bo jego twarz, głos i zachowanie zdradzają Ci jego nastrój. A na IRC'u nic nigdy nie jest do końca jasne. Symbol uśmieszka może przecież symbolizować ironię, drwinę lub radość, to zmusza człowieka do myślenia, nie to, co telewizja. A dlaczego niby flirt tak bardzo podnieca ludzi. Przecież żadne z nich w takiej sytuacji nie jest pewne reakcji partnera ani charakteru jego wypowiedzi, podchodzą się nawzajem i czekają z utęsknieniem na odpowiedź.
Inną rzeczą, jaką ludzie czerpią z IRC, a czego ty nie dostrzegasz jest ucieczka: "Tematy pogodowe opanowały irca..." - bo tego ludzie chcą. W szkole rozmawiasz o twojej kłopotliwej piątce z matmy (a już przecież miałeś prestiż nieuka), w pracy o nowym zleceniu, w domu o szkole i pracy, dziewczynie tłumaczysz, że wcale nie gapiłeś się na dziewczynę kumpla ze szkoły, kumplowi ze szkoły wciskasz kit, że wcale nie podoba Ci się jego dziewczyna, siostry pytasz jak by tu zerwać nie raniąc, po nocach zastanawiasz się jakby tu zacząć flirt z dziewczyną kumpla ze szkoły a do tego w telewizji puszczają film typu "bądź dobry, bo ludzie ginęli żebyś ty mógł żyć", którego nie wypada nie przemyśleć; ponadto włączasz radio a tam: "...nic naprawdę, nic Ci nie pomoże..." i tak w kółko. No to włączasz komputer i zaczynasz gadać o niezwykle interesującym niczym, o tym, że masz dużo niczego, że zbierasz nic, że nic podoba Ci się wprawdzie, ale tylko niebieskie... i tym sposobem zatapiasz się w morzu beztroski po długiej podróży przez pustynię udręki. Nie przejmujesz się, że ktoś zwyzywał Cię od chamów, bo... ten ktoś w ogóle Cię nie zna (czy myśmy tego przypadkiem gdzieś nie widzieli?!?) ale gdyby zwyzywała Cię dziewczyna to zacząłbyś się zastanawiać czy aby rzeczywiście nie zachowałeś się nieprzyzwoicie, gdy będąc z nią na dyskotece całowałeś się na jej oczach z dziewczyną kumpla ze szkoły.
W swym artykule słusznie proponujesz, żeby czasami zaczerpnąć "normalnego" towarzystwa. Zapominasz jednak, że większość ludzi przesiadujących na internetowych pogawędkach to samotni, którzy nie potrafią a nawet nie mogą nawiązać tradycyjnych kontaktów.
Na pewno IRC oducza rozwiązłych wypowiedzi i zdolności kontaktowych, z pewnością sprawia, że samotnicy zamykają się jeszcze bardziej. Być może jest również pójściem na łatwiznę - po co się starać, męczyć w real świecie, skoro mogę bez problemu pogadać na IRC'u - nazywasz to błędnym kołem. Patrząc z innej perspektywy, to lepsze błędne koło od walenia głową w mur, bo czy inaczej można nazwać próby przebicia się ludzi do osób czy grup, które z góry postawiły Cię na spalonej pozycji?!?!? Obie sytuacje wyglądają tak samo: kręcisz się i w kółko tylko kręcisz, i liczysz na to, że może karuzela się kiedyś zatrzyma albo pęknie obręcz. W drugim przypadku walisz z całej siły w żelbeton - sposób potężniejszy, ale jak długo jeszcze wytrzymasz, na jak długo starczy Ci sił?!?!?
Poza tym, IRC ma jeszcze jedną niepodważalną zaletę - pozwala w pełni dostrzec uroki real świata, osób i kontaktów:)))
|