|
Tolkien
... czym jest literatura? Czym jest film? Czym jest internet? Czym jest szkoła. Czym jest życie? Czy ma jakiś sens? Co to jest sens? Czy mogę być elfem? Te wszystkie pytania, na które chciałbym uzyskać odpowiedź od kogoś, kto dużo wie, są tylko próbką moich wyimagi-nowanych myśli.
Po co uczę się bezsensownych rzeczy? Czy mogę robić to, co mnie na prawdę intere-suje? Okazuje się, że nie, bo zostanę nikim...
A może mi wcale nie zależy, żeby być tygrysem Europy i mam ten bezwzględny świat gdzieś? I w dodatku żyję w ustroju zwanym demokracją. Podobno nie ma lepszego. Ale to przez niego ludzie stają się beznadziejnie interesowni. Kasa, kasa, kasa i tylko kasa... Cały świat jest pełen pieniądzohumanoidów, którzy nie zwracają uwagi na najważniejsze (jak mi się wydaje) wartości (przyjaźń, miłość, honor, nadzieja). Jeżeli pieniądze są miernikiem szczęścia, to i tak nikt nigdy nie będzie dostatecznie szczęśliwy, aby przestał o nich myśleć. To droga do piekła (nie zadam pytania co to jest piekło ani niebo, bo wiadomo, że nie wiem, pomijając fakt, że nie wiem, co to znaczy wiedzieć).
Patrząc na ten bezwzględny świat myślę sobie, że J.R.R. Tolkien w chociażby "Wład-ca Pierścieni" pokazał, że może być inaczej. Ktoś powie, że to śmieszne, że to tylko potwor-ki, nierealne, nie znające życia. Ale te "potworki" mają w sobie (np. Hobbici) więcej człowie-czeństwa, niż niejeden z ludzi...
Teraz ma powstać film na podstawie tej trylogii. Widziałem zwiastun. Może jest efek-towny i film będzie hitem, może zarobi ileś tam milionów$. Ale wielu nie zrozumie, że tu nie chodzi o efekty, pieniądze, tylko o największe ludzkie wartości.
|