|
Atom bomb
Co ludzie myślą o bombie atomowej? Tyle się w dzisiejszych czasach mówi o tym, że Rosja ma przestarzały arsenał jądrowy, co grozi poważnym niebezpieczeństwem. Spróbuję napisać o tym z punktu widzenia różnych ludzi. Nie wiem, czy mi się uda. Spróbuję.
Uczeń Szkoły Podstawowej: Ten problem jest, kurwa, zajebiście ważny. Przecież, gdyby taka pierdolona bombka wypierdoliła tu obok, to całe miasto poszłoby w pizdu! To szczególnie dotyczy tej pierdolonej Rosji. Oni tam, kurwa, mają stare silosy i w ogóle. Przejebane. Bo Amerykanie dbają o swoje wojsko. Mają kasę.
Uczeń Liceum: To jest wielki problem dla całej ludności. Taka bomba po wybuchu zostawia kawał napromieniowanej Ziemi, ludzie którzy przeżyli siłę eksplozji umrą z powodu napromieniowania. Dzisiejsze atomówki nie są takie jak te, co spadły na Hiroszimę i Nagasaki. To są paręset razy mocniejsze bestie. Nie tylko zniszczą miasto, województwo, ale nawet państwo. Ja jestem za tym, aby rozbroić państwa z bomb atomowych.
Człowiek pracujący 20-30 lat: To jest duży problem. Taka bomba może narobić wiele szkód. Tyle że wszystkie organizacje zjednoczone zajmują się tym problemem, a nie interesują się bezrobociem, głodem. Przecież bomba atomowa jeśli nawet wybuchnie, to zniszczy pewien kawałek ziemi, ale bezrobocie pozostanie.
Człowiek niepracujący 20-30 lat: Nie mam czasu na bzdury. Szukam pracy. W dzisiejszych czasach państwo powinno bardziej walczyć z bezrobociem.
Człowiek 30-50 lat: Bomba atomowa? Tak, nie mają się czym zajmować, to zajmują się bombą atomową. Bo czemu nie? A przecież tyle młodzieży zabija w wieku 15 lat. Tym powinni się zająć. Bo jak nie to za 10 lat nie będzie bomby atomowej, tylko anarchia i rządy kibiców Wisły. Co by się wtedy działo, lepiej nie mówić.
Człowiek 60-80 lat: Kiedyś, w czasach 2 Wojny Światowej i zaraz po było wiele innych problemów. Trzeba było odbudować zniszczenia, wybudować mosty, drogi. Młode społeczeństwo nie wyobraża sobie tej pracy, ciężkiej i bezsensownej. Dlaczego bezsensownej? Bo najpierw niszczyliśmy w czasie wojny, a później budowaliśmy wszystko od początku. Ja jestem stary/stara. Swoje przeżyłem/przeżyłam. Ale jak patrzę na ten Świat to coraz mniej mi się przyszłość podoba.
Osoba bogata: Bomba atomowa... Ten problem mnie nie dotyczy. Pod domem mam schron, w którym mogę przeżyć nawet 200 dni. To starczy, nawet na bombę atomową. Schron ma ściany z betonu, dwu metrowe. Trochę to kosztowało, ale czego się nie robi dla bezpieczeństwa?
Osoba uboga: Co mnie obchodzi jakaś tam bomba atomowa? Ja muszę pracować 18h/dobę. To mnie wykańcza. Dobrze byłoby gdyby taka bomba wybuchła. Mnie i tak pomogłoby to, a może paru tych bogaczy poczułoby się tak jak ja. Czyli bez niczego, bez środków do życia, pieniędzy. Byłaby przynajmniej jakaś sprawiedliwość.
Premier Jerzy Buzek: Tak. Powołałem dzisiaj specjalną komisję ds. bomby atomowej. Sprawa jest niezwykle ważna, dlatego dziesięciu członków pracuje dzień i noc rozpatrując jakie jest prawdopodobieństwo uderzenia takiej bomby w Polskę. Wyniki będą utajnione i przechowywane w archiwum państwowym.
Jakiś internauta: Mnie osobiście to wali. Internet był tak zbudowany, aby przetrwał uderzenie nawet bomby atomowej. Takie było założenie. Jak takie uderzenie przetrwa TPSA to już inna sprawa. Swoją drogą, wczoraj na stronach polskiego rządu znalazłem tajny raport komisji ds. bomby atomowej. Podobno prawdopodobieństwo uderzenia atomówki w Warszawie wynosi 100%, a to ze względu na dużą liczbę ludności tam mieszkającej.
Parę słów ode mnie: Cóż, bomba atomowa to sprawa dość dziwna. Gdyby jej nie było, mogłaby wybuchnąć 3 Wojna Światowa. A skoro bomba istnieje, służy jako narzędzie zastraszenia. Tzn. Rosja zaatakuje USA, to USA zniszczy (dosłownie) Rosję swoimi bombami atomowymi. Jest to dość dobry układ, tyle że ludzie żyją w strachu że jednak ta bomba wybuchnie...
Michael Crichton "Jurassic Park"
(...) - Naturalnie- odparł Hammond- Przecież one nie mają żadnych naturalnych wrogów, więc kto wie, czy nie zniszczyłyby całej planety. - Co za egocentryczny kretyn!- jęknął rozpaczliwie matematyk- Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, o czym mówisz? Myślisz, że jest możliwe coś takiego jak zniszczenie Ziemi? Musiałbyś dysponować jakąś nieprawdopodobną siłą. (...) Ta planeta przeżyła już tak wiele, że z całą pewnością przeżyje także nas. Hammond zmarszczył brwi.- To, że istnieje tak długo, wcale nie musi świadczyć o tym, że będzie trwała wiecznie- zauważył.- Gdyby wydarzyła się katastrofa nuklearna... - Załóżmy więc, że się wydarzy- przerwał mu Malcolm.- Załóżmy, że będzie naprawdę okropna, że w jej wyniku zginą wszystkie rośliny i zwierzęta, a gleba rozgrzeje się na sto tysięcy lat do bardzo wysokiej temperatury. Nawet wtedy życie z pewnością gdzieś przetrwa- może pod ziemią, a może w lodach Arktyki. Kiedy wreszcie ustąpią skutki katastrofy, życie ponownie zawładnie całą planetą, a ewolucja zacznie się od początku. Rzecz jasna, na osiągnięcie dzisiejszej różnorodności trzeba będzie poczekać parę miliardów lat i nikt nie może dać gwarancji, że rezultat będzie taki jak to, co teraz widzimy dokoła, ale Ziemia odrodzi się po naszej szaleńczej zabawie, podobnie jak życie. Mimo że my uważamy inaczej. (...)
Tym optymistycznym akcentem żegna Was Cezary
|