Bóg - kontra Oddiego
Artykuł z NoName'a#3 - "Bóg - kontra Tomika".
Powiedziałeś (napisałeś): "(...)Jakoś nie mogę uznać nauki za religię, więcej w niej pytań niż odpowiedzi.(...)"
A jak było z religią na początku (bo przecież powiedziałeś, że "jesteśmy dopiero na początku długiej drogi której celu nie możemy nawet przewidzieć.". Pytań roiło się od groma, ale zastanawiałbym się co do wiarygodności i "wartościowości" odpowiedzi, jedynej odpowiedzi jaką daje nam kościół i wierzący - "Niezbadane są wyroki boskie!" - nie byłbym skłonny kierować się tą odpowiedzią z "pokorą".
Poza tym Cezary dał WSPANIAŁY przykład na to, że Bóg nie może być wszechmogący:
"(...)Czy Bóg może stworzyć taką skałę, żeby jej nie podniósł? Jeżeli może stworzyć, to jej nie podniesie, a jeżeli jej nie stworzy, to znaczy że nie jest wszechmocny. Co z tego wynika? Że nawet jeżeli istnieje ktoś taki jak "Bóg", to na 100% nie jest on wszechmocny."
Z tego ewidentnie wynika, że Bóg ma jakąś granicę swoich możliwości (kompetencji?)
(nawiasem mówiąc powyższe stwierdzenie Cezar'ego spowodowałoby najprawdopodobniej błąd systemu - zawiesiłby się;))...
Tyle moich dygresji po przeczytaniu waszych textów - sorki za polskie znaki:) (i tak poprawiłem - przyp. Krej Zii) - ale pisałem ten txt tuż po opowiadaniu więc przyzwyczajenie wygrało ^__^.
|