Wydawnictwo "PARAFIA"|r| przedstawia
Dramat psychologiczno-przygodowy pt:
"Dramatyczna historia pewnego DZIWAKA"
Odcinek 1
Autor: Ks. Paul
(1)
Dawno, bardzo dawno temu. Za górami, za lasami była sobie mała wyspa na której mieszkał pewien człowiek. Nazywał się on Krobinson Daunoe (bez zespołu).
Krobinson już od kilku lat mieszkał na tej wyspie, co go bardzo męczyło ponieważ nie miał z kim pogadać.
Pewnego pochmurnego dnia (był to już 1645 dzień pobytu Krobinsona na wyspie) wydarzyło się coś dziwnego... Krobinson przechadzając się po plaży zauważył, że w jego kierunku biegnie stadko idiotów goniących pewnego Dydola. (Pewnie z zamiarem uśmiercenia owego Dydola za jego Dydolizm wrodzony).
Wielkoduszny Krobinson postanowił uratować biednego Dydola i uczynić z niego swojego giermka.
Był jednak pewien problem. Owy Dydol biegł bardzo szybko i trzeba było go jakoś zatrzymać...
Jednak mądry i rozważny jak zawsze (na trzeźwo) Krobinson od razu wpadł na pewien pomysł.
Plan był następujący: Gdy Dydol będzie przebiegał obok niego, Krobinson podłoży mu nogę co będzie miało na celu zmniejszenie prędkości Dydola i ostatecznemu (choć trochę drastycznemu) wyhamowaniu go.
Krobinson był człowiekiem czynu, więc gdy tylko Dydol się zbliżył, wykonał zamierzony plan. Biedny Dydol wykonał niesamowitą ewolucję w powietrzu po czym siła odśrodkowa wyrzuciła go w las, przez co uczynił w nim całkiem znaczne spustoszenia (wydając przy tym dość dziwne aczkolwiek jakże ciekawe odgłosy). K.D. pobiegł jak najszybciej na miejsce w którym mniej więcej spadł Dydol. Gdy dobiegł na miejsce zobaczył, że Dydol przyrył nieszczęśliwie w wielki głaz (niestety w wyniku tego uderzenia stracił mowę).
PO KILKU LATACH...
K: Dydaszku!!!
D: Tak panie.
K: Choć tu na chwilę...
D: Sam?
K: Nie, z zespołem!!!...
D: Jakim zespołem?...
K: Dauna!!! idioto!!!...
D: Nie znam żadnego Dauna, ani żadnego zespołu...
K: Ku...!!!, mniejsza o to. Choć tu!
D: To co z tym zespołem?
K: Jeszcze raz powiesz coś o zespole a rozwalę ci łeb i zrobię sobie z niego popielniczkę!!!
D: Panie!
K: Czego!...
D: Czy mogę cię o coś zapytać?
K: Pytaj.
D: Na cholerę ci ta popielniczka jeśli nie masz fajek?...
K: Zrobię sobie!!!
D: Przecież to nielegalne...
K: Niech tylko cię złapię, a wybiję ci ze łba te głupie pytania!!!!!!!
A poza tym prywatną produkcję fajek zdelegalizowano dopiero w 1846 roku, a my mamy dopiero 864 r!!!!
I tak w harmonii mijały Krobinsonowi i Dydolowi nudne dni na tej popapranej wyspie...
Aż pewnego dnia... ...nad wyspą pojawił się wielki, okrągły przypominający talerz z kurczakiem z rożna z ostrą papryką pojazd kosmiczny generacji "GH764900209811FFp47axV**4" i wyszedł z niego mały zielony UFOK.
UFOK: ^&%76&%*HVKJFhgjdytT*&^$:"LOPO(&*^#YKHDGUOS>>>...
K: COOOOOOOO????
UFOK: ^&%76&%*HVKJFhgjdytT*&^$:"LOPO(&*^#YKHDGUOS>>>...!!
K: COOOOOOOOOOOOOOO???????
UFOK: ^&%76&%*HVKJFhgjdytT*&^$:"LOPO(&*^#YKHDGUOS>>>...!!!!!!!!!!!!!!!
K: Mów po ludzku facet bo ci przerąbie...
UFOK: Trzeba było tak od razu.
K: Kim ty właściwie jesteś??
UFOK: Jestem &^KUFXOIS{(#U(UJSD""PPW&(DK"PIS*^(^JEKU*{P{OPp
K: COOOOO?
UFOK: &*OTGHkljdhgos;h9p869O*YP(y975';o '[pi['97p80y806087to867r9^RF^*ORI&^FLIYRD*&T8o7teo9yw876y97tt&TR*^%$O&IT^&IPITUIYFLJYFKUYFLuyo8to789to87tp978%TO&R*(TGGKLHB>DIU:PO(U_()*^%P:OIY*O&EWTPO*YO(&TPD*T^*ODTP:&OPTR;oipy[po9y(P*TYP(*YP(&*GGOP{&*TDGLUIFD*O&RF*OO tzn.: Halo baza, halo baza. Tu &^KUFXOIS{(#U(UJSD""PPW&(DK"PIS*^(^JEKU*{P{OPp. musieliśmy się pomylić. Na tej planecie nie ma inteligentnych form życia. Od piętnastu minut usiłuję nawiązać kontakt ale odpowiadają jakimś szyfrem...
BAZA: ^(*&YOIU(**^&675764) (tzn.: jakim?)
UFOK: COOOOOOOO????
BAZA: W takim razie wracaj. Odlatujemy!!!
I w ten oto sposób Krobinson spaprał pierwszy w historii kontakt z istotami pozaziemskimi...
|