Humor by Sergiusz
- Dlaczego milicjant wychodząc na patrol bierze ze sobą psa ? - Bo co dwie głowy to nie jedna.
Na lekcji biologii. - Proszę nazwać bakterie sinicy. - Paleczki ZOMO.
W czasie nocnego patrolu dwóch funkcjonariuszy spotyka trzeciego. Ten leży z uchem przy chodniku. - Co robisz ? - Słucham sobie płyt.
- Prosze pana, która jest godzina ? - pyta się mały chłopiec milicjanta. - Za dwadzieścia trzecia. - O trzeciej może mnie pan w d... pocałować - mówi malec i w nogi. Milicjant rzuca się za nim w pościg. Zatrzymuje go starszym stopniem funkcjonariusz. - Gdzie tak pędzicie ? - Jeden smarkacz powiedział, że o trzeciej mogę go pocałować w d... - Nie musicie się tak spieszyć macie jeszcze dwadzieścia minut.
Syn pokłócił się z ojcem. - A twój ojciec jest głupi - rzuca mu w gniewie. - To twój ojciec jest głupi.
Milicjant zapisał się do biblioteki. Pierwszą książkę jaką postanowił przeczytać była książka telefoniczna. Gdy ją zwracał po przeczytaniu, bibliotekarka pyta się z uśmiechem: - I co ciekawa była ? - No wie pani, akcja niezbyt szybka, ale za to ilu bohaterów.
O północy pielęgniarka budzi pogrążonego w głębokim śnie pacjenta. "Co się stało?" - pyta zaspany. "Jak to co, zapomniał pan zażyc tabletek nasennych."
Policjant sprawdza opony i mówi do pani za kierownicą: "Ale nędzny profil" Na to urażona automobilistka: "Lepiej spójrz pan na siebie!"
Lekcja historii. Pani pyta się ucznia: - Które powstanie było najbardziej nieudane w historii Polski ? - Powstanie Polski Ludowej.
- Czy polska złotówka oparta jest na złocie, czy na srebrze ? - Na cynie. - Na czym ?? - Na cynie społecnym. |
W sklepie klient prosi o herbatę. - Pan sobie życzy chińska czy radziecką ? - Jeśli mam już wybierać to poproszę... kawę.
- Kiedy do Rosji dotrze zachodnia cywilizacja ? - W kilka minut po odpaleniu.
Przychodzi Sasza do domu, a ojciec mówi: - Sasza, masz tu wiadro i skocz do piwnicy po ziemniaki. - Ja nie jestem zaden Sasza, tylko JOHN i po ziemniaki nie pójde. - Jesteś John? Już ja ci dam te amerykanskie wymysły - rozzłościł się ojciec ściągając pasa. Na drugi dzień "John" jest jakiś markotny. - John, co się stało? - A, taki jeden Rusek mnie pobił...
- Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku? - Amerykańskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf.
- Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli !!! - Wszystkie ! - Nie, tylko jeden. - To co mnie gówniarzu głowę zawracasz !
- Jak w stanie wojennym wygladali Polacy? - Jak ziemniaki, część w mundurkach, część tłuczona.
Kierownik budowy widzi, że jeden robotnik taszczy na plecach worek cementu. - Hej, Wiśniewski a nie lepiej by było na taczce ? - Próbowałem panie kierowniku, ale mnie kółko w plecy uwiera.
Jak się nazywa prawosławny ksiądz - pop, a organista? - popmusic. Jak się nazywa mały Niemiec? - Mikroszkop. A mała Turczynka? - Miniaturka. Jak się nazywa żona popa? - Popażona. A żona draba? - Drabina Jak się nazywa łóżko popa? - Popiełuszko. Jak się nazywa stołek dla żyda? - Żydełek. Jak się nazywa ogrodzenie żyda? - Żydopłot. Jak się nazywa babcia klozetowa - pisuardessa, a dziadek? - kałboy.
W "SAMIE" robi zakupy wybredna klientka. Nic jej się nie podoba. Robi awanturę, każe wezwać kierownika. To jej nie uspokaja. Krótką z nim rozmowę kończy uwagą: - Niech mnie pan w dupe pocałuje. - To jest sklep samoobsługowy, szanowna pani.
Krasnoludku ile ważysz ? - 25 deko. - Ale tak bez jaj. - Bez jaj to 20 deko.
Wchodzi facet do piekarni. - Czy są czerstwe bulki? - Tak, są. - To po co tyle pieczecie.
Facet zatrzymuje taksówkę na ulicy. - Wolny pan jest? - Tak. - To jedź pan na postój, tam ludzie czekają.
Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta sie taksówkarza: - Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej? - Zmieszczą się. - A talerz bigosu? - Pewnie. - 5 piw? - No jasne. - A torcik czekoladowy? - Torcik się zmieści. - Słoik śledzi? - Wejdzie. - A butelka szampana? - Zmieści się. - 15 kanapek? - Też się zmieści. - Otwieraj pan! Taksówkarz otworzył bagaznik, a facet: - BUUUUEEEEEEEE.....
Idą dwie mrówki przez pustynię. Jedna mówi do drugiej: - Ty, posuń się. Ja też chcę iść po piasku!
Kto pod kim dołki kopie Temu Pan Bóg daje. A kto rano wstaje Ten w nie wpada.
Wracają Amerykanie z wyprawy kosmicznej, trochę im się ta kapsuła popsuła i wylądowali nie tam gdzie trzeba. Wylądowali na Syberii, odkręcają luk, wychodzą, patrzą: obraz nędzy i rozpaczy: Jakiś zarośnięty facet, swojsko ubrany w sukmane z wełny, brudny, dookoła błoto, liche drzewka, rozpadające się chałupy. Myślą sobie Amerykanie, angielski taki popularny język, a na pewno wylądowali na Ziemi, to się spytają. Podchodzi jeden do tego takiego pochylonego, spracowanego człowieka i mówi: "Do You speak english?" a facet odpowiada: "Yes I do, i co mi z tego!"
Pomiędzy ambasadmi USA i CCCP zorganizowano wymianę sekretarek. Po dwóch tygodniach amerykańska sekretarka pisze depesze do swoich: "Moi drodzy, tu jest okropnie. Zero automatyzacji, ciągle robie czaj szefowi, a spódnice to dostałam taką długa, że ledwo chodzę". W tym samym czasie wędruje depesza do Rosji: "Moi drodzy, tu jest okropnie. Wszedzie te komputery, światełka, guziki, nie mam co robić, nudzę się. A spódnice to mi dali taką krótką, że mi chyba widać jaja i kałasza".
Z pamiętnika partyzanta: "...poniedziałek - goniliśmy Niemców po lesie. ...wtorek - Niemcy gonili nas po lesie. ...środa - przyszedł leśniczy i nas wygonił..."
Lew, król lasu, sporządził liste których miał zabić. Następnego dznia przybiega do niego niedźwiedź i pyta się: (n)-- Jestem na liście? (l)-- Jesteś. (n)-- A czy mogę pożegnać sie z rodzinką? (l)-- Możesz. Po chwili przybiega lis i pyta się: (lis)-- Jestem na liście? (l)-- Jesteś. (lis)-- A czy mogę pożegnać sie z rodzinką? (l)-- Możesz. Po chwili przybiega zajączek i pyta się: (z)-- Jestem na liście? (l)-- Jesteś. (z)-- A czy możesz mnie wykreślić? (l)-- Nie ma sprawy.
- Było trzech spadochroniarzy. Pierwszy miał jeden spadochron, drugi-dwa,a trzeci-trzy. kto był pierwszy na Ziemi? - ? - Adam i Ewa.
Wchodzi facet do piekarni. - Czy są czerstwe bułki? - Tak, są. - To po co tyle pieczecie.
Leci wrona i kracze : kraaaa kraaaa kraaaaa Nie zauważyła słupa i walnęła w niego głową. Po chwili wstaje i probuje się odezwać: - hauuuuu miaaaaaaaal, cholera jak to było ?
Przyszła baba do fryzjera. - Proszę mi ściąć włosy. Fryzjer ściął, podał lusterko i pyta: - Wystarczy? Baba na to: - Troche dłuższe prosze!
Przychodzi facet do apteki: - Poproszę 500 metrów plastra - hmm. Sądze ze wystarczy 100 metrów... ja też mam trabanta.
- Mamo, choinka sie pali! - woła Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni. - Choinka sie świeci, a nie pali - poprawia matka. Za chwile chłopiec krzyczy: - Mamo, mamo, firanki się świecą!
|